reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

Dostałam tabletki dopochwowe zaczyna juz boleć. Mam nadzieję że się szybko rozkreci. Tak bym chciała żeby dziś było po wszystkim bo o niczym innym nie marzę jak położyć się do własnego łóżka i przytulić się do męża. Być bez bliskiej osoby w szpitalnych murach to tragedia.
Ma przyjść do mnie psycholog ale nie wiem czy będę w stanie wydusić z siebie chodź słowo. Kto do mnie przyjdzie i zaczyna rozmawiać to ja w ryk 😭
Czuję się jak wrak człowieka przez dobę nabyłam nowy kolor włosów... siwy 😭
Jesteśmy z Tobą 😘 pamiętam jak też leżałam w szpitalu...mąż był tylko na telefon ☹️. Obok mnie leżała dziewczyna po poronieniu, która stwierdziła, że jej to poronienie na rękę. Ja wtedy miałam jakąś dziwną super moc... Długo się staraliśmy i myślałam, że teraz pójdzie za ciosem. Raz się udało to znów się uda... Minęły 4 miesiące i dopiero teraz zaczyna do mnie docierać, że to jednak nie takie proste i nie rozumiem dlaczego 🤦. Byłam w ciąży chwilę a tęsknię za tym strasznie ☹️ czasem zdarza mi się płakać, mam problem z kosmiczną liczbą niemowlaków w rodzinie ale staram się łapać oddech i wierzyć, że to ma jakiś sens....dziwny ale musi mieć.
 
reklama
Dostałam tabletki dopochwowe zaczyna juz boleć. Mam nadzieję że się szybko rozkreci. Tak bym chciała żeby dziś było po wszystkim bo o niczym innym nie marzę jak położyć się do własnego łóżka i przytulić się do męża. Być bez bliskiej osoby w szpitalnych murach to tragedia.
Ma przyjść do mnie psycholog ale nie wiem czy będę w stanie wydusić z siebie chodź słowo. Kto do mnie przyjdzie i zaczyna rozmawiać to ja w ryk 😭
Czuję się jak wrak człowieka przez dobę nabyłam nowy kolor włosów... siwy 😭
Jestem myslami z tobą kochana. Powiem ci że w pierwszej ciąży nie docenialam tego że w szpitalu mogli odwiedzać mnie mąż i rodzice ale też była to szczęśliwa ciąża. Po pierwszym poronieniu i teraz po drugim strasznie brakowało mi tej obecności bliskich koło mnie. Zasrany covid. Już zawsze zostanie z nami a oni nadal takie cyrki robią. Test w godzinę jest wynik, mogliby wpuścić męża ale nieee zostan człowieku z tym sam. Ja przy pierwszym poronieniu rozmawiałam z psychologiem przez telefon ale kobieta stwierdziła że jestem silna i dam rade. Teraz nie chciałam psychologa szpitalnego ale nie wykluczam że poszukam sobie jakiegoś dobrego prywatnie. Też tak reagowałam płaczem na wszystko, to normalna reakcja i personel na bank to rozumie. Co do siwizny nigdy nie wierzyłam że można w tak krotkim czasie tak osiwiec. Mam 32 lata a niejedna babcia ma mniej siwych ode mnie. Kochana trzymaj się tam i dawaj znać
 
Dostałam tabletki dopochwowe zaczyna juz boleć. Mam nadzieję że się szybko rozkreci. Tak bym chciała żeby dziś było po wszystkim bo o niczym innym nie marzę jak położyć się do własnego łóżka i przytulić się do męża. Być bez bliskiej osoby w szpitalnych murach to tragedia.
Ma przyjść do mnie psycholog ale nie wiem czy będę w stanie wydusić z siebie chodź słowo. Kto do mnie przyjdzie i zaczyna rozmawiać to ja w ryk 😭
Czuję się jak wrak człowieka przez dobę nabyłam nowy kolor włosów... siwy 😭
Trzymaj się tam 😘 każdy reaguje indywidualnie i myślę że personel to rozumiem. Ja np przez pierwsze 2 tygodnie nie uroniłam ani jeden łzy, bo tak się zblokowałam. Dopiero później ruszyło, jak już wyszłam z szoku. To są ekstremalne doświadczenia i trzeba sobie dać ten upust emocji. Ja też bardzo chciałam wrócić do domu, do męża i tego samego życzę jak najszybciej Tobie.
Jeszcze sobie myślę, że fundacja ernesta ma darmowy czat z psychologiem. Jeśli ciężko Ci rozmawiać, to może łatwiej byłoby napisać? Ja kilka razy korzystałam z tych rozmow.
 
Pewnie że taki rzeczy się zdarzają i szczerze nie znam osoby która nie poroniła choć raz. Ale warto zbadać niż potem się martwić. Ja dziś dzwoniłam do mojego gina i rozmawiałam jeszcze z nim na temat badań, bo on cały czas mówi że znamy przyczynę i daje sobie rękę uciąć że w następnej ciąży wszystko będzie ok po prostu miałam pecha. Powiedziałam mu że jest dla mnie mega lekarzem, ufam mu i szanuję że się o mnie martwi (wczoraj dzwonił do mnie jak się czuje, czy nic mi nie dolega) ale ja zrobię sobie badania na zespół i na trombofilie bo chce być spokojniejsza.
Czekam jeszcze cały czas aż aspekt mi odpiszę czemu zamiast badania na trombofilie lepiej zrobić badanie homeostycyny czy jakoś tak.

Tak , do starań powinno być w tych granicach co piszesz. Mi nawet w ciąży kazał co chwilę badać. Ciężko teraz o dobrego lekarza. Wydaje mi się że większość patrzy tylko żeby kasa się zgadzala
Zobaczysz co odpisze Ci aspekt, ale domyślam się że chodzi jej o to, że w pakiecie trombofilia oznaczany tez jest gen mthfr dotyczacy metabolizmu kwasu foliowego. Kilka lat temu był duży boom na niego, a tak naprawdę teraz się odchodzi od tego, żeby te mutacje miały jakieś większe znaczenie. Mi tez wyszła mutacja mthfr i pai ale lekarz mowil, że to nic nie zmienia w naszym postępowaniu. Za to zbadanie poziomu homocysteiny pokazuje jak faktycznie wygląda ten metabolizm kwasu- bo nie każda mutacja musi dać problemy w tym zakresie. Natomiast pomimo to uważam, że warto zrobić badania w kierunku trombofilii bo poza tym nieszczęsnym mthfr oznacza się inne geny, które w krzepnieciu mogą sporo namieszac.
 
Ostatnia edycja:
Zobaczysz co odpisze Ci aspekt, ale domyślam się że chodzi jej o to, że w pakiecie trombofilia oznaczany tez jest gen mthfr dotyczacy metabolizmu kwasu foliowego. Kilka lat temu był duży boom na niego, a tak naprawdę teraz się odchodzi od tego, żeby te mutacje miały jakieś większe znaczenie. Mi tez wyszła mutacja mthfr i pai ale lekarz mowil, że to nic nie zmienia w naszym postępowaniu. Za to zbadanie poziomu homocysteiny pokazuje jak faktycznie wygląda ten metabolizm kwasu- bo nie każda mutacja musi dać problemy w tym zakresie. Natomiast pomimo to uważam, że warto zrobić badania w kierunku trombofilii bo poza tym nieszczęsnym mthfr oznacza się inne geny, które w krzepnieciu mogą sporo namieszac.
No właśnie chyba jest jakieś odejście w tym zakresie.. ostatnio dwie panie ginekolog radziła raczej zbadać zespół niż trombofilie bo wtedy wiemy jakie jest postępowanie.. Ale nie wiem trochę się zdziwilam po ich wypowiedziach..
 
No właśnie chyba jest jakieś odejście w tym zakresie.. ostatnio dwie panie ginekolog radziła raczej zbadać zespół niż trombofilie bo wtedy wiemy jakie jest postępowanie.. Ale nie wiem trochę się zdziwilam po ich wypowiedziach..
Bo nie każda mutacja świadczy o tym, że może być problem z kwasem foliowym a zrobil się trochę trend, żeby przez tą mutacje stosować jakieś leczenie p/zakrzepowe itp. Tyle ze w pakiecie trombofilia, poza tym mthfr, jest kilka kluczowych genów (np leiden, protrombina), których mutacje już mogą powodować problemy. Skomplikowane to wszystko 😀
 
Zobaczysz co odpisze Ci aspekt, ale domyślam się że chodzi jej o to, że w pakiecie trombofilia oznaczany tez jest gen mthfr dotyczacy metabolizmu kwasu foliowego. Kilka lat temu był duży boom na niego, a tak naprawdę teraz się odchodzi od tego, żeby te mutacje miały jakieś większe znaczenie. Mi tez wyszła mutacja mthfr i pai ale lekarz mowil, że to nic nie zmienia w naszym postępowaniu. Za to zbadanie poziomu homocysteiny pokazuje jak faktycznie wygląda ten metabolizm kwasu- bo nie każda mutacja musi dać problemy w tym zakresie. Natomiast pomimo to uważam, że warto zrobić badania w kierunku trombofilii bo poza tym nieszczęsnym mthfr oznacza się inne geny, które w krzepnieciu mogą sporo namieszac.
No czekam z niecierpliwością aż napisze 😁
W tym miesiącu na bank robię zespół antyfosfolipidowy bo go najlepiej zrobic do 6 tyg. Po poronieniu. Może przy okazji zrobię ta homocysteine bo widzę że kosztuje nawet nie tak drogo. A do końca roku zamówię sobie z testdna ten pakiet na trombofilie bo z tym się chyba spieszyć nie trzeba. Czy to że miałam zawsze kwas foliowy dobre wyniki nie świadczy że wszystko ok jest?
I co w przypadku jak wyjdzie zespół albo trmbofilia? Działa się coś przed ciążą czy dopiero w ciąży ?
 
No czekam z niecierpliwością aż napisze 😁
W tym miesiącu na bank robię zespół antyfosfolipidowy bo go najlepiej zrobic do 6 tyg. Po poronieniu. Może przy okazji zrobię ta homocysteine bo widzę że kosztuje nawet nie tak drogo. A do końca roku zamówię sobie z testdna ten pakiet na trombofilie bo z tym się chyba spieszyć nie trzeba. Czy to że miałam zawsze kwas foliowy dobre wyniki nie świadczy że wszystko ok jest?
I co w przypadku jak wyjdzie zespół albo trmbofilia? Działa się coś przed ciążą czy dopiero w ciąży ?
Jeśli coś wyjdzie, to zazwyczaj zalecają acard od starań i heparynę od pozytywnego testu. Do tego w zależności od lekarzy - albo metylowane wit B, albo duza dawka foliku (5mg) plus witaminy B12 i B6. U mnie pakiet na trombofilie wrodzoną pokazał tylko dwie popularne mutacje, aczkowiek homocysteina 6.5 bez suplementacji, wiec u mnie te mutacje nie uposledzają metabolizmu i wchłaniania tych witamin. Pakiet na zespół antyfosfolipidowy wyszedł cały super, robiłam tez immunologie - wszyskto ok.

Dostałam skierowanie do poradni hematologicznej i tam zrobiłam badanie już będąc w ciazy, w 5+1 - już dwa dni po pobraniu krwi dostałam pocztą całe rozpoznanie i receptę na acard i heparynę, zaczęłam brac od razu. U mnie problemy z krwią zaczynaja się dopiero w ciazy, koagulacja leci do góry już na początku, dodatkowo mam opisane, ze mam „sticky platelet syndrome”. Bez ciazy nie mam złych wyników, pakiety robiłam tydzień po poronieniu i tez wyszły ok :/ Czasem trzeba różnych podejść do tej diagnostyki, u mnie były ewidentne przesłanki ale lekarze nie wzięli na serio ani żylaków od 18rz, ani bólu pod kolanami, ani opuchlizny łydki po poronieniu. Dopiero będąc w kolejnej ciazy dostałam to skierowanie i badania coś pokazały :/ Gdyby nie to, ze wyszły mi mutacje (robiłam badanie w PL) to w Szwajcarii nikt nie skierowałby mnie do tego hematologa, wiec sama nie odradzam badań… to nie majątek, jeśli tylko ktoś może sobie na to pozwolic, to może lepiej sprawdzic cokolwiek…
 
reklama
Jeśli coś wyjdzie, to zazwyczaj zalecają acard od starań i heparynę od pozytywnego testu. Do tego w zależności od lekarzy - albo metylowane wit B, albo duza dawka foliku (5mg) plus witaminy B12 i B6. U mnie pakiet na trombofilie wrodzoną pokazał tylko dwie popularne mutacje, aczkowiek homocysteina 6.5 bez suplementacji, wiec u mnie te mutacje nie uposledzają metabolizmu i wchłaniania tych witamin. Pakiet na zespół antyfosfolipidowy wyszedł cały super, robiłam tez immunologie - wszyskto ok.

Dostałam skierowanie do poradni hematologicznej i tam zrobiłam badanie już będąc w ciazy, w 5+1 - już dwa dni po pobraniu krwi dostałam pocztą całe rozpoznanie i receptę na acard i heparynę, zaczęłam brac od razu. U mnie problemy z krwią zaczynaja się dopiero w ciazy, koagulacja leci do góry już na początku, dodatkowo mam opisane, ze mam „sticky platelet syndrome”. Bez ciazy nie mam złych wyników, pakiety robiłam tydzień po poronieniu i tez wyszły ok :/ Czasem trzeba różnych podejść do tej diagnostyki, u mnie były ewidentne przesłanki ale lekarze nie wzięli na serio ani żylaków od 18rz, ani bólu pod kolanami, ani opuchlizny łydki po poronieniu. Dopiero będąc w kolejnej ciazy dostałam to skierowanie i badania coś pokazały :/ Gdyby nie to, ze wyszły mi mutacje (robiłam badanie w PL) to w Szwajcarii nikt nie skierowałby mnie do tego hematologa, wiec sama nie odradzam badań… to nie majątek, jeśli tylko ktoś może sobie na to pozwolic, to może lepiej sprawdzic cokolwiek…
Wiesz że ja też od zawsze mam problemy z żylakami a w wieku 18 lat przeszłam pierwsza operację usunięcia. Do dziś mam z tym problem, dodatkowo opuchnięcia i bóle nóg ale nikt nigdy tego z niczym nie powiązał... Moja mama jest po zawale co też powinno być jakas przesłanka. Co prawda wyszły mi tylko obie MTHFR, jednak homocysteina wynosiła wtedy 16 ( w tym czasie 4 poronienia). Sama robiłam badania, wręcz wymuszalam żeby ktoś na nie zerknal. Dwóch lekarzy ginekologow uznało moja wysoka homocysteine za mało istotna jeżeli chodzi o ciążę a wysoki kwas foliowy za "w normie". Także gdyby nie nasz upór i desperacja w dążeniu do celu pewnie wiele z nas nadal by toczyło walkę o marzenia i dalej słyszało, że tak się zdarza.
 
Do góry