reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

A ja ostatnio pytałam o plamienia. Oczywiście miałam testować w dzień spodziewanej miesiączki ale już nie wytrzymałam i wczoraj wieczorem bach. Dwie krechy jak nic a jeszcze dwa dni do @ Nie iwem cyz już elsie cieszyć czy jeszcze się wstrzymać. Zgłupiałam trochę😂😂😂
Ciesz się. ❤️ Ile jesteś po poronieniu?

Ja chyba dojrzałam już i ochłonęłam po poronieniu. Zaczynam myśleć o ponownym staraniu, ale u mnie to zdecydowanie za szybko jeszcze.
 
reklama
no zobaczymy :D na razie martwi mnie to plamienie i bóle jak na @. Ale moze masz rację :D lepiej się cieszyć niż zadręczać :*
Ja na początku miałam najpierw plamienie implantacyjne, a jak ono się skończyło to zaliczyłam 3 dni plamienia w czasie miesiączki łącznie z bólem🙈 w 6 tygodniu zaczęłam znowu plamić i tu już poszłam do lekarza i jestem na Luteinie. Te plamienia w czasie wypadania miesiączki są całkiem normalne wg lekarza do którego chodzę 🙂
Ciesz się ciaza zanim nie pojawiły się mdłości to lepsze niż zadręczania 😊
 
Ciesz się. ❤️ Ile jesteś po poronieniu?

Ja chyba dojrzałam już i ochłonęłam po poronieniu. Zaczynam myśleć o ponownym staraniu, ale u mnie to zdecydowanie za szybko jeszcze.
O poronieniu dowiedziałam się 20 kwietnia. W ciągu tygodnia udało mi się samoistnie poronić bez tabletki i łyżeczkowania. Lekarz kazał odczekać 3 cykle no i tak też zrobiłam. Po 3 cyklach zaczęliśmy się starać znowu. No i dość szybko się udało.
 
Boże Kochana, dlaczego ja weszłam tu dopiero dziś. Wczoraj jakoś celowo unikałam forum, dziś rano przeczytałam, co napisałaś i dosłownie wpadłam w płacz. Jest mi tak cholernie przykro, ze musisz to przechodzić. Nie jestem najlepsza w racjonalizowanie takich spraw, nie wierze tez w przeznaczenie, ale pytasz dlaczego… Powód nie istnieje. Patrząc na Twoją historię mam wrażenie, ze to nie jest wina choroby, to jest cholernie ciężki zbieg okoliczności, pierwsza strata to sytuacja, w której dosłownie można wskazać kto zawinił i jest to medycyna w tym kraju i ich umiejetność radzenia sobie z operacjami wyrostka. Moj brat miał ogromne powikłania po tym, jak go potraktowali, do dziś je odczuwa. Teraz dosłownie błogosławieństwo i przekleństwo w jednym, bardzo ciężki rodzaj ciazy :( Miałam ogromne nadzieje i liczyłam na to, ze naprawdę się uda, ale czytałam co pisałaś o szansach i o tym, ze to najtrudniejszy rodzaj ciazy. Tak bardzo chciałabym moc Ci pomóc, ale czuję się mega bezsilna. Życzę Ci absolutnie wszystkiego co najlepsze i jestem pełna nadziei dla Ciebie, widzę, ze mimo ogromnie ciężkiej sytuacji, pozostajesz silna, więc nie martwię się o Ciebie, na pewno wyjdziesz z tego cała, ale błagam - wyrażaj cierpienie jak tylko chcesz, rozmawiaj z mężem, płacz, krzycz, cokolwiek pomoże. Przepraszam, jeśli już bredzę ale jeśli ja jestem w takim szoku, to jak Ty musisz się czuć 😭
Mój Lekarz mi to samo powiedział teraz: że to nie jest tak że nie znamy przyczyny nie wiemy co się stało. Pierwsze poronienie to ogromny stan zapalny organizmu, przecież ja ledwo z tego wyszłam a co dopiero takie bezbronne dziecko. Obecne poronienie ? Powiedział że miałabym ogromnego farta gdyby to się udało bo ten rodzaj ciąż najczęściej kończy się poronieniem albo poważnymi komplikacjami. Występują w niej takie problemy jakie w pojedynczej się nie pojawiają w ogóle . Na imię chyba powinnam mieć : pech.
Wierzę że jeszcze będzie dobrze ale kiedy to będzie jak zawsze przytrafiają mi się jakieś dziwne zbiegi okoliczności ?
Ja od początku czułam że to zbyt piękne, że to się nie skończy dobrze ale cały czas powtarzałam że będzie dobrze.
I tak sobie siedze i patrzę na ten krzyż co wisi w sali i myślę że jeśli Bóg istnieje to jest bardzo okrutny.
Nie jestem z tych bardzo pobożnych, do kościoła chodzę od świeta ale modlę się codziennie. Ale dziś chyba zatraciłam wiarę.

Jeśli chodzi o cele to ja też tak mialam i na początku bardzo długo nie potrafiłam myśleć o niczym innym. Niczym. Dalej bardzo dużą część każdego dnia to myślenie o tym wszystkim co się stało. To już jest część mnie. Żona kuzyna, która jest lekarka tez mi powiedziala, że macierzyństwo to ważna rola, ale ja jestem tez żona, przyjaciolka, siostra, pracownica i chociaż próba skupienia się na tych innych rolach życiowych może mnie trochę odciążyć. No i faktycznie z czasem troche to zaczęło inaczej wyglądać, ale to wszystko to jest proces i potrzeba sporo czasu na przepracowanie emocji, do których każdy ma prawo. Każda z nas musi na swój sposób przeżyć żałobę 😔
Wierzę, że już chcesz iść do domu. Faktycznie zaraz 9, wiec ktoś już powinien do Ciebie przyjść... Mam nadzieję, że zaraz się Tobą zajmą i nie będziesz musiała się wypisywać na własne życzenie, bo pamiętaj ze Twoje bezpieczeństwo jest teraz ważne 😘 jest szansa żeby Twój lekarz dzis sie pojawił na oddziale?
Ja od wczoraj cały czas myślę o Tobie i chciałabym Ci przesłać chociaz troche wsparcia.
Wszystkie dziewczyny które teraz przechodzicie trudny czas- trzymajcie się
U mnie to jest tak że teraz bardzo chce a jak dostanę zielone światło do staran to mi się odechce. Wiem że szybko zaszlabym w kolejną ciążę bo w każdą zachodziłam najpóźniej w 3 cyklu ale czy przy takim pechu mam się w ogóle starać ?
Był obchód był mój lekarz. Przepraszał bo kadra okrojona a dużo roboty od wczoraj mają. Powiedział że postara się zrobić mi do południa łyżeczkowanie i wieczorem mnie puści do domu. Ale kiedy da ta tabletkę? Ma niby jeszcze do mnie podejść z dokumentami. Kolejna ciężka sprawa. Córkę co poroniłam w 18 tyg. Pochowałam. Teraz jak nie wyrażę zgody to opieka pochowa ale ja nie mam zamiaru miec rozrzuconych po cmentarzu dzieci. Więc pochowam je razem z moja starsza. Płeć raczej znana nie będzie, czuje że to dziewczynki. Jakbym chciała poznać płeć mogę zrobić badanie i wtedy moge zarejestrować ja w usc, dostanę urlop i 8 tys ale ja nie mam siły zaś przez to przechodzić. Niech se wsadzą w tyłek tą kasę. Płeć też nie jest istotna. Ważne że będą z siostrą
@Kasiam177 A jaki zastrzyk dostałaś na obniżenie bety??

@marsi89 Daj znać po obchodzie. Moim zdaniem nie unikniesz łyżeczkowania, bo nie będą chcieli ryzykować. Trzymam kciuki byś dziś już spała we własnym łóżku :*
Łyżeczkowanie będzie niby koło południa, ciekawa jestem kiedy ta tabletkę dadzą bo zaś czekam
 
@marsi89 Ja miałam łyżeczkowanie bez tabletki. Może jednak Tobie też jej nie podadzą? Bo teraz to już chyba trochę późno na nią?
Wczoraj mówili że muszą dać tabletkę bo jak jej nie dadzą to mogą szyjkę uszkodzić. Mieli dać ja rano a po 5h łyżeczkowanie. Nie wiem co tu się dzieje bo tylko chodzą i mnie przepraszają że dużo roboty mają.
 
Ja do końca nie wiem jak z tymi tabletkami. Ja nie miałam podawanych i nic mi z szyjką się nie stało.
Trzymaj się tam. Ta niewiedza jest okrutna. Powinna być na oddziale osoba, która informowałaby pacjentów, co się dzieje....
 
reklama
Do góry