reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

@marsi89 wiem jak jest Ci teraz bardzo źle ... Ale masz cudowna córeczkę dla której musisz byc silna. To co Cię spotkało to ogromny i niesprawiedliwy pech 😢
Ciąża obarczona była dużym ryzykiem. Musisz znaleźć w sobie siłę by to przetrwać.
Też bardzo przeżywam to co Cię spotkało, dziś nawet snilo mi się forum i nasze rozmowy.
Trzymaj się Kochana 💙💙💙
 
reklama
@marsi89 wiem jak jest Ci teraz bardzo źle ... Ale masz cudowna córeczkę dla której musisz byc silna. To co Cię spotkało to ogromny i niesprawiedliwy pech 😢
Ciąża obarczona była dużym ryzykiem. Musisz znaleźć w sobie siłę by to przetrwać.
Też bardzo przeżywam to co Cię spotkało, dziś nawet snilo mi się forum i nasze rozmowy.
Trzymaj się Kochana 💙💙💙
Wiem właśnie dlatego chcę już wracac do domu i przysięgam że jak do godziny nikt do mnie nie przyjdzie to pójdę i powiem żeby mnie wypuścili a jak znajdą czas to wrócę
 
Poszłam zrobić haje to się okazało że mój lekarz dalej na bloku, wyszła lekarka co prowadziła moja pierwsza ciążę. Zdziwiona że jeszcze tabletki nie dostałam jak mam mieć łyżeczkowanie. Dała tabletkę niby za 2h ma zacząć działać. Ale mowi że łyżeczkowanie wieczorem i wyjdę jutro. Mówię że nie ma opcji. W szoku że nie brałam przed ciążą podwójnej dawki kwasu foliowego przy moich akcjach. Mówię jakie akcje: pierwsza ciąża bezproblemowa, druga poroniona przez wyrostek. Co lekarz to opinia dziewczyny trzymajcie mnie.
 
Poszłam zrobić haje to się okazało że mój lekarz dalej na bloku, wyszła lekarka co prowadziła moja pierwsza ciążę. Zdziwiona że jeszcze tabletki nie dostałam jak mam mieć łyżeczkowanie. Dała tabletkę niby za 2h ma zacząć działać. Ale mowi że łyżeczkowanie wieczorem i wyjdę jutro. Mówię że nie ma opcji. W szoku że nie brałam przed ciążą podwójnej dawki kwasu foliowego przy moich akcjach. Mówię jakie akcje: pierwsza ciąża bezproblemowa, druga poroniona przez wyrostek. Co lekarz to opinia dziewczyny trzymajcie mnie.
tylko rozstrzelać tych lekarzy 🤬
 
Poszłam zrobić haje to się okazało że mój lekarz dalej na bloku, wyszła lekarka co prowadziła moja pierwsza ciążę. Zdziwiona że jeszcze tabletki nie dostałam jak mam mieć łyżeczkowanie. Dała tabletkę niby za 2h ma zacząć działać. Ale mowi że łyżeczkowanie wieczorem i wyjdę jutro. Mówię że nie ma opcji. W szoku że nie brałam przed ciążą podwójnej dawki kwasu foliowego przy moich akcjach. Mówię jakie akcje: pierwsza ciąża bezproblemowa, druga poroniona przez wyrostek. Co lekarz to opinia dziewczyny trzymajcie mnie.
A ja rozumiem ta lekarkę. Można mówić, że przyczyną jest znana. Jednak póki nie ma diagnostyki, to nigdy nie wiadomo co jeszcze może przeszkodzić. Ja po 2 poronieniu nie dałam się zwieść. Wiedziałam, że 3 straty nie udźwignę, dlatego sama zrobiłam, a potem znalazłam lekarza, który ogarniał temat. Ale ty najpierw przeżyj obecną sytuację, odreaguj i uporządkuj. A potem będziesz myśleć co dalej.
 
A ja rozumiem ta lekarkę. Można mówić, że przyczyną jest znana. Jednak póki nie ma diagnostyki, to nigdy nie wiadomo co jeszcze może przeszkodzić. Ja po 2 poronieniu nie dałam się zwieść. Wiedziałam, że 3 straty nie udźwignę, dlatego sama zrobiłam, a potem znalazłam lekarza, który ogarniał temat. Ale ty najpierw przeżyj obecną sytuację, odreaguj i uporządkuj. A potem będziesz myśleć co dalej.
Ale ja miałam właśnie diagnostykę po pierwszym poronieniu więc wiem co tam się zadziało. Ogólnie chyba muszę się pilnować z tymi stanami zaplanymi i też lekarz mój powiedział że mam badać często crp, prolaktycinine i ob chyba jak się nie mylę. W ciąży też mi to zlecał. Ale przecież nie ustrzeżemy się przed wszystkim. Ja w ciągu dwóch tygodni drugi raz jestem chora, chyba grubsza sprawa jest bo jak kaszle to całe płuca i głowa mnie boli ale test na covid negatyw. I przez to też można poronic przecież ale u mnie dzieci zatrzymały się przed tym. Był teraz jakiś lekarz z Katowic niby raz w tyg. Na konsultację tu przyjeżdża i gadałam i z nim i z moim i dziewczyny ja wam powiem że w całej tej tragedii dobrze że to się teraz skończyło bo ja nie wiem czy ja bym przezyla drugą połowę ciąży. Pytałam czy jakieś badania robić powiedzieli mi że oczywiście mogą dać mi cala listę badań ale u mnie przyczyną jest znana przy pierwszym poronieniu, a przy drugim na 99,9 wada letalna ale dzieci pójdą do zbadania. Mój lekarz zaraz zrobi mi łyżeczkowanie i jak będzie ok wieczorem do domu. Za miesiac kontrola i po 2-3cyklach mogę się starać. Co do pochówki oni tak niska ciążę palą chyba że bardzo chce pochować to mogę ale odmówiłam . Jedno mam na cmentarzu a resztę w sercu.
Dziewczyny ja wam ogóle dziękuję że wy mnie tak tu wspieracie bo ostatnie poronienie byłam z tym sama w szpitalu i to była tragedia.
 
Ale ja miałam właśnie diagnostykę po pierwszym poronieniu więc wiem co tam się zadziało. Ogólnie chyba muszę się pilnować z tymi stanami zaplanymi i też lekarz mój powiedział że mam badać często crp, prolaktycinine i ob chyba jak się nie mylę. W ciąży też mi to zlecał. Ale przecież nie ustrzeżemy się przed wszystkim. Ja w ciągu dwóch tygodni drugi raz jestem chora, chyba grubsza sprawa jest bo jak kaszle to całe płuca i głowa mnie boli ale test na covid negatyw. I przez to też można poronic przecież ale u mnie dzieci zatrzymały się przed tym. Był teraz jakiś lekarz z Katowic niby raz w tyg. Na konsultację tu przyjeżdża i gadałam i z nim i z moim i dziewczyny ja wam powiem że w całej tej tragedii dobrze że to się teraz skończyło bo ja nie wiem czy ja bym przezyla drugą połowę ciąży. Pytałam czy jakieś badania robić powiedzieli mi że oczywiście mogą dać mi cala listę badań ale u mnie przyczyną jest znana przy pierwszym poronieniu, a przy drugim na 99,9 wada letalna ale dzieci pójdą do zbadania. Mój lekarz zaraz zrobi mi łyżeczkowanie i jak będzie ok wieczorem do domu. Za miesiac kontrola i po 2-3cyklach mogę się starać. Co do pochówki oni tak niska ciążę palą chyba że bardzo chce pochować to mogę ale odmówiłam . Jedno mam na cmentarzu a resztę w sercu.
Dziewczyny ja wam ogóle dziękuję że wy mnie tak tu wspieracie bo ostatnie poronienie byłam z tym sama w szpitalu i to była tragedia.
Mysle, że dobrze robisz decydując się na badanie dzieci. Nawet jak nic nie wyjdzie, to będziesz miała spokojna głowę, że to zrobiłaś, a przyczyna była losowa. Zobaczysz jak to się potoczy. Może kolejnym razem dostaniesz asekuracyjnie jakieś wspomagacze typu heparyna. Ale to na spokojnie pewnie zadecydujesz z lekarzem. Na te wszystkie decyzję przyjdzie czas, ale pomysl też w ten sposób że jeśli tylko będziesz chciała próbować to te 2 czy 3 cykle to nie jest dużo. Może trzeba wejść w nowy rok z nowymi planami, zostawić to co było za sobą, odnaleźć w sobie nadzieję.
Ja bardzo żałuję że nie znalazłam tego forum w trakcie mojej straty, tylko odezwałam się tu dużo, dużo pozniej. Myslalam ze tylko mnie cos takiego spotkało i brakowało mnie wsparcia od osób w podobnej sytuacji.
Trzymam kciuki, żeby udało się wyjść dzisiaj do domu
 
Ale ja miałam właśnie diagnostykę po pierwszym poronieniu więc wiem co tam się zadziało. Ogólnie chyba muszę się pilnować z tymi stanami zaplanymi i też lekarz mój powiedział że mam badać często crp, prolaktycinine i ob chyba jak się nie mylę. W ciąży też mi to zlecał. Ale przecież nie ustrzeżemy się przed wszystkim. Ja w ciągu dwóch tygodni drugi raz jestem chora, chyba grubsza sprawa jest bo jak kaszle to całe płuca i głowa mnie boli ale test na covid negatyw. I przez to też można poronic przecież ale u mnie dzieci zatrzymały się przed tym. Był teraz jakiś lekarz z Katowic niby raz w tyg. Na konsultację tu przyjeżdża i gadałam i z nim i z moim i dziewczyny ja wam powiem że w całej tej tragedii dobrze że to się teraz skończyło bo ja nie wiem czy ja bym przezyla drugą połowę ciąży. Pytałam czy jakieś badania robić powiedzieli mi że oczywiście mogą dać mi cala listę badań ale u mnie przyczyną jest znana przy pierwszym poronieniu, a przy drugim na 99,9 wada letalna ale dzieci pójdą do zbadania. Mój lekarz zaraz zrobi mi łyżeczkowanie i jak będzie ok wieczorem do domu. Za miesiac kontrola i po 2-3cyklach mogę się starać. Co do pochówki oni tak niska ciążę palą chyba że bardzo chce pochować to mogę ale odmówiłam . Jedno mam na cmentarzu a resztę w sercu.
Dziewczyny ja wam ogóle dziękuję że wy mnie tak tu wspieracie bo ostatnie poronienie byłam z tym sama w szpitalu i to była tragedia.
Ale do jakiego zbadania oddadzą? Genetycznego? Czy standardowy histpat?
 
Mysle, że dobrze robisz decydując się na badanie dzieci. Nawet jak nic nie wyjdzie, to będziesz miała spokojna głowę, że to zrobiłaś, a przyczyna była losowa. Zobaczysz jak to się potoczy. Może kolejnym razem dostaniesz asekuracyjnie jakieś wspomagacze typu heparyna. Ale to na spokojnie pewnie zadecydujesz z lekarzem. Na te wszystkie decyzję przyjdzie czas, ale pomysl też w ten sposób że jeśli tylko będziesz chciała próbować to te 2 czy 3 cykle to nie jest dużo. Może trzeba wejść w nowy rok z nowymi planami, zostawić to co było za sobą, odnaleźć w sobie nadzieję.
Ja bardzo żałuję że nie znalazłam tego forum w trakcie mojej straty, tylko odezwałam się tu dużo, dużo pozniej. Myslalam ze tylko mnie cos takiego spotkało i brakowało mnie wsparcia od osób w podobnej sytuacji.
Trzymam kciuki, żeby udało się wyjść dzisiaj do domu
Mój lekarz wychodzi z założenia ze zdrowa ciąża utrzyma się sama ja też mam takie zdanie ale powiedział mi że coś pomyślimy. Ja cały czas mówiłam że nie chciałbym takiej ciąży zagrożonej, z plamieniami...choć czasem nie mamy na to wpływu. Ale wierzę że to ten rok jest taki do du*py dlatego myślę że starania zacznę w styczniu i życzę sobie ciąży pojedynczej.
Bardzo dobrze że to forum jest. Tak człowiek nie myśli o takim forum póki go to nie spotka. Ja w pierwszej ciąży ani nie szukałam jakiegoś forum bo była taka idealna że po co. Ja długo czytałam ale nie pisałam bo nie wiem czego się obawiałam. A teraz cieszę się że was mam.
Ale do jakiego zbadania oddadzą? Genetycznego? Czy standardowy histpat?
Kurde nie wiem, coś mówił że kosmówki będą badać i o jakieś metodzie mikromacierzy mówił nie wiem czy nie orzekrecam..


Ja dziewczyny już po łyżeczkowaniu. Jest ok ale trochę skurcze mam. Pytałam mojego gina przed zabiegiem czy na bank dziś wychodzę ale nie pamiętam co odpowiedzial póki co mam leżeć 3h i potem mogę chodzić
 
reklama
Do góry