Stelle wiem jak się czujesz po tej informacji, bo ja też sobie nie umiałam z.nią poradzić. Po tych paru miesiącach uważam że te moje 50 % to wcale nie tak mało, znam dziewczyne która miała 20 % i urodziła zdrowe dziecko.
Jestem ze Śląska, tutaj guru od genetyki to dr Sodowska, u mnie wspomniała o in vitro, ale powiedziała że odradza bo szanse mamy i bez tego, a szanse na urodzenie chorego dziecka to 15 %.
Ja jestem po 1 poronieniu zatrzymanym w 8 tyg, a kolejna ciąża obarczona była wadami i w 16 tyg urodziłam martwą córeczke
dlatego ciężko było mi się pogodzic z kolejną zła wiadomościa, o nieprawidłowym kariotypie, chodziłam do psychologa i to też pozwoliło inaczej spojrzeć na moją sytuacje. Ja mam zespół antyfosfolipidowy, pai 1 hetero i w immunologii też coś tam podwyższone, ale nie nk. 2 ciąża prowadzona na heparynie.
Ja w każdej kolejnej ciąży mam wskazanie do biopsji kosmówki lub amniopunkcji, tak aby mieć pewność że dziecko ma prawidłowy kariotyp.
Po czasie oswoisz się z tą sytuacja, z tym wynikiem, nic na to nie poradzimy, jak widzisz w końcu sie kiedyś udaje, trzeba próbować do skutku. Sama sie boję i przeraża mnie powtórka z ostatniej ciąży, na myśl o wizytach u ginekologa i usg w kolejnej ciąży robi mi sie słabo ale będę walczyć bo życie jest tylko jedno