Magdusia88
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 17 Listopad 2019
- Postów
- 7 850
Hey miałam opisać jak wczorajsza wizyta kwalifikacyjna do in vitro. @Gonzi [emoji3]
Zakwalifikowaliśmy się do icsi. Zadecydowaliśmy się na jeden zarodek (bliźniaki to jednak za dużo dla mnie po tych wszystkich przejściach). Szanse mamy dobre, lekarz twierdzi, że szybko nam się uda. Mam ogromną nadzieje [emoji3590]
Na początku zapytała, czy mamy pytania, opowiedziałam o zaleceniach immunologa i wzięła je pod uwagę.
Potem zdecydowaliśmy się zamrozić nasienie, żeby w razie czego mieć zapas, gdyby coś podczas punkcji poszło nie tak.
Lekarka opowiedziała jak to wszystko wygląda, zaczynam stymulacje w następny czwartek (dostałam rospiske jakie leki kiedy) i w 5-6 dc idę na kontrolę jajek (mam szybko naturalna owu, normalnie to nie wiem kiedy idzie się na pierwszą wizytę).
Mam stymulacje antagonistami, nie wiem do końca co to znaczy, ale chyba tyle, że najpierw powodują rośniecie jaj a potem zatrzymują je i nie pozwalają pęknąć, żeby w odpowiednim momencie wywołać pęknięcie - no cos takiego [emoji3]
Recepty na leki już mi dała i od wczoraj dzwonię po aptekach i porównuję ceny w Polsce, Niemczech i Francji. Narazie Polska wygrywa i chyba na weekend zrobię sobie mała wycieczkę [emoji3] mam z Niemiec około 500 km do pierwszej apteki przygranicznej. Jeśli mieszkacie za granicą, warto zrealizować recepty w Polsce, jest taka mozliwosc, bo jestesmy w eu. Nazywa się to recepta transgraniczna. Zaoszczędzę prawie 1000 euro!!! Wprawdzie muszę jechać 500 km, ale to mnie 80 Euro kosztuje, więc opłaca się jak nic.
Potem opowiedziała, że po stymulacji następuje punkcja pod lekka narkozą, nie żylną tylko gazem. lekko śpię i pobierają przez pochwe jajeczka długa igła. W tym czasie Partner oddaje nasienie. Potem zapladniaja wszystkie komórki i czekamy, jak nie będę miała hiperki to transfer w tym samym cyklu - za 5-6 dni, zdecydowałam się hodować do blastocysty, chyba, że będziemy mieli dużo, to zamrożę 2-3 embriony w 3 dobie. Jeden podajemy, już nie pod narkozą, a resztę mrozimy.
Pokazywała stadia hodowli blastocysty i mówiła o opcjach dodatkowych, ale to wszystko będziemy spontanicznie decydować jak dojdzie do punkcji, np nacinanie otoczki, albo embroglue.
W razie hiperki mogą odroczyć transfer, bo ciąża jeszcze ją napędza i może to być niebezpieczne.
Nie mam żelaznego zestawu, bo twierdzą, że nie mam wskazań do encortonu, ja mam wątpliwości, ale 2 lekarzy tak powiedziało więc chyba im zaufam.
Clexane biorę od początku stymulacji z przerwa na punkcję, acard od transferu.
Do tego na pewno progesteron, ale tak daleko jeszcze nie doszliśmy. No i metformine do około 12 tc, a potem skonsultuje z diabetologiem. Do tego accofil od transferu, bo brakuje mi KIRów implantacyjnych.
To chyba tyle.
Partner moj się bardzo martwi i denerwuje, trochę mnie to zbija z tropu, ale staram się być twarda.
Zakwalifikowaliśmy się do icsi. Zadecydowaliśmy się na jeden zarodek (bliźniaki to jednak za dużo dla mnie po tych wszystkich przejściach). Szanse mamy dobre, lekarz twierdzi, że szybko nam się uda. Mam ogromną nadzieje [emoji3590]
Na początku zapytała, czy mamy pytania, opowiedziałam o zaleceniach immunologa i wzięła je pod uwagę.
Potem zdecydowaliśmy się zamrozić nasienie, żeby w razie czego mieć zapas, gdyby coś podczas punkcji poszło nie tak.
Lekarka opowiedziała jak to wszystko wygląda, zaczynam stymulacje w następny czwartek (dostałam rospiske jakie leki kiedy) i w 5-6 dc idę na kontrolę jajek (mam szybko naturalna owu, normalnie to nie wiem kiedy idzie się na pierwszą wizytę).
Mam stymulacje antagonistami, nie wiem do końca co to znaczy, ale chyba tyle, że najpierw powodują rośniecie jaj a potem zatrzymują je i nie pozwalają pęknąć, żeby w odpowiednim momencie wywołać pęknięcie - no cos takiego [emoji3]
Recepty na leki już mi dała i od wczoraj dzwonię po aptekach i porównuję ceny w Polsce, Niemczech i Francji. Narazie Polska wygrywa i chyba na weekend zrobię sobie mała wycieczkę [emoji3] mam z Niemiec około 500 km do pierwszej apteki przygranicznej. Jeśli mieszkacie za granicą, warto zrealizować recepty w Polsce, jest taka mozliwosc, bo jestesmy w eu. Nazywa się to recepta transgraniczna. Zaoszczędzę prawie 1000 euro!!! Wprawdzie muszę jechać 500 km, ale to mnie 80 Euro kosztuje, więc opłaca się jak nic.
Potem opowiedziała, że po stymulacji następuje punkcja pod lekka narkozą, nie żylną tylko gazem. lekko śpię i pobierają przez pochwe jajeczka długa igła. W tym czasie Partner oddaje nasienie. Potem zapladniaja wszystkie komórki i czekamy, jak nie będę miała hiperki to transfer w tym samym cyklu - za 5-6 dni, zdecydowałam się hodować do blastocysty, chyba, że będziemy mieli dużo, to zamrożę 2-3 embriony w 3 dobie. Jeden podajemy, już nie pod narkozą, a resztę mrozimy.
Pokazywała stadia hodowli blastocysty i mówiła o opcjach dodatkowych, ale to wszystko będziemy spontanicznie decydować jak dojdzie do punkcji, np nacinanie otoczki, albo embroglue.
W razie hiperki mogą odroczyć transfer, bo ciąża jeszcze ją napędza i może to być niebezpieczne.
Nie mam żelaznego zestawu, bo twierdzą, że nie mam wskazań do encortonu, ja mam wątpliwości, ale 2 lekarzy tak powiedziało więc chyba im zaufam.
Clexane biorę od początku stymulacji z przerwa na punkcję, acard od transferu.
Do tego na pewno progesteron, ale tak daleko jeszcze nie doszliśmy. No i metformine do około 12 tc, a potem skonsultuje z diabetologiem. Do tego accofil od transferu, bo brakuje mi KIRów implantacyjnych.
To chyba tyle.
Partner moj się bardzo martwi i denerwuje, trochę mnie to zbija z tropu, ale staram się być twarda.