reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Tak czytam o waszych przeżyciach związanych z pogrzebami i powiem wam ze was podziwiam, serio. Nie wyobrażam sobie tego, nie dałabym rady :( ja traciłam ciążę na etapie 7-9 tygodnia i zawsze zostawiałam pochówek w gestii szpitala. W mieście jest grób dzieci nienarodzonych i jak troche doszłam do siebie, poczulam potrzebę iść tam i się pomodlić, porozmawiać z moim maleństwem (na samo wspomnienie płacze a minęły 4 lata). zapalałam znicz, rozmawiałam ze swoją corekcza i płakałam bez opamiętania. Ale zawsze jechałam tam sama.... gdy po równych 7 miesiącach straciłam druga córkę, jeździłam tam i płakałam jeszcze bardziej.... na wszystkich świętych pojechałam na cmentarz z rodzicami i babcia. Wtedy pierwszy raz byłam na grobie moich córeczek z kimś. Płakałam strasznie, to było nie do opanowania. Ale pogrzebu bym nie zniosla....
Aż mi łzy poleciały 😥
Raptem 4 tygodnie temu pochowaliśmy naszego synka w grobie dzieci utraconych 😥 też myślałam że nie dam rady, nogi z waty, ręce się trzęsły, łzy płynęły ciurkiem. Na samą myśl łzy lecą same ale cieszę się że mam miejsce do którego mogę pójść i pogadać z moimi aniołkami ❤️
 
reklama
Dziewczyny ja chyba odpuszczę...wszystko...dziś zadzwoniłam do mojej gin żeby zapytać czy mam zrobić hormony na ten monitoring w czw bo to 12dc i przy okazji jej wspomniałam że w śr mam drugą dawkę moderny. A ona do mnie że 'ZA KRÓTKA PRZERWA OD SZCZEPIONKI DO TRANSFERU BO MUSI BYĆ 14 DNI!!! A u mnie będzie ok 11!!! No k...to nie mogła mi WCZEŚNIEJ powiedzieć??!! Przecież z nią to omawiałam, za jej namową się zaszczepiłam. Transfer już 2 razy odwlekany i co??!! Teraz 3 raz?? A potem ona ma wakacje więc w sumie wypada że dopiero we wrześniu byśmy mogły zrobić!!! Ręce mi opadły, już mi się wszystkiego odechciewa...jeszcze ten remont, problemy z mężem...nie wiem może wszechświat daje mi znać że nie jest mi to pisane...Nie chce mi się wierzyć że po tym co przeszłam los mi tak bardzo nogę podstawia :(
Możesz mi nie wierzyć ale to ma jakiś cel 🤷 i dowiesz się niedługo jaki 😘 też często mam ciężkie chwile i czasami czuję jakby świat mi dmuchał w twarz ale zawsze ostatecznie okazuje się, że tak miało być i wyszło dobrze/najlepiej. Każda sytuacja mnie czegoś uczy...teraz wiem, że dopiero po tym poronieniu jestem świadomie gotowa na dziecko i ze wszystkim dam radę 🙂 wierzę, że mój aniołek będzie czuwał
 
Tak mi przykro...ja widzac trumienke myślałam, że nie dam rady dalej iść, serce krzyczało, oczy płakały a nogi odmowily posluszeństwa..ksiadz odczytal piekny wiersz i wtedy juz kazdy płakał w kaplicy..a potem ta cisza...codziennie mysle o tym malutkim aniołku, nie ma dnia bym nie teskniła. U Ciebie 4 lata...u mnie 4 miesiace..a smutek rozrywa od srodka. Odliczam kazdy dzien do wrzesnia...do terminu kiedy miał się urodzić i boli...boli strasznie.
Ja też odliczałam. Bardzi chcialam być w kolejnej ciąży do tego czasu, bo bałam się że inaczej się załamie. Termin miałam praktycznie na rocznicę ślubu, rocznica ślubu w dzień dziecka utraconego.... niezły zbieg okoliczności, prawda? Pamiętam że pojechaliśmy z mężem z okazji rocznicy do Wrocławia. Mi się spóźniał okres a testg negatywne. Po powrocie do domu czułam się chora wiec zrobiłam betę. Wynik - 1.4 w 32dc więc dupa :( załamana wzięłam leki, poszlam spac. Tu na forum dziewczyna mi napisała- powtorz betę bo skoro nie jest 0 to coś jest na rzeczy. Powtórzyłam po 48h i było 14. Już wiedzialam ze bedzie zle i tak się stało. Serduszko w ogóle nie zaczęło bić :( ale w szpitalu czekając na zabieg, zaczęłam szukać badań jakie zrobić i to mi dało siłę. Miałam plan, mialam cel, wiedziałam że muszę go realizować krok po kroku. Dopiero wtedy tak na prawdę się ogarnęłam i ta walka stała się sensem życia. To był koniec listopada. W sierpniu pojechaliśmy z mężem na wakacje, a wróciliśmy już w 3 :) owu wypadała w moje urodziny, więc taki miałam prezent :) I tobie, ale i wszystkim starającym się tu dziewczynom, życzę takiego prezentu ;)

Ale zawsze coś tam sobie pociumka maminego mleka 😌 to dobrze
No widzisz a tak bardzo się martwiłas że mała będzie zazdrosna o brata.
A ile córka ma lat?

Podziwiam, ja nie dałam rady. Nawet jakbym ja się zajęła organizacja pogrzebu nie poszłabym na pogrzeb bo nie przezylabym tego. I tak do końca życia będę mieć widok tych małych rączek i nózek ja ją rodziłam.
Ale to była taka msza zbiorowa tak? U nas ponoć ksiądz nie chciał ani pokropić bo twierdzi że co takie dziecko może zgrzeszyć ale na szczęście pokropił i odmówił modlitwę. U mnie też 4 miesiąc leci, jest lepiej ale nadal boli. Niekiedy nagle zaczynam płakać i pytam Boga jak mógł na to pozwolić. Ale czasu nie cofniemy. Na niektóre rzeczy nie mamy wpływu. Ja dzięki temu co mnie spotkało bardziej zżyłam się z córką, zaczęłam jej poswiecac więcej czasu. Ogólnie zrobiłam się bardziej rodzinna. Kiedyś wiecznie siedziałam z nosem w książce a teraz wolę posiedzieć z rodziną, pograć w coś razem. Wiem też dziewczyny że po takich przejściach bardziej docenimy to dzieciątko jak nam się urodzi 😊
Córka ma 2 latka :)

Aż mi łzy poleciały 😥
Raptem 4 tygodnie temu pochowaliśmy naszego synka w grobie dzieci utraconych 😥 też myślałam że nie dam rady, nogi z waty, ręce się trzęsły, łzy płynęły ciurkiem. Na samą myśl łzy lecą same ale cieszę się że mam miejsce do którego mogę pójść i pogadać z moimi aniołkami ❤️
Ja nie byłam na pogrzebie, nie wiedziałam ze coś takiego robią. Ale ten grób dzieci utraconych jest moim symbolicznym miejscem i bycie tam pomagało :)
 
Dziewczyny, przestraszyłam się. Oczywiście nasikałam dziś na jeden test, bo jakoś 9-10 czerwca podejrzewałam u siebie owulację i wtedy też mniej więcej były pierwsze seksy po poronieniu. Lekarz mówił, że nie muszę czekać ze staraniami. Ja na tym teście widzę cień cienia. Może fabryczny, a może nie... Idę z samego rana na badania krwi - crp, morfologia. Czy jest sens wziąć betę i prog? Czy szkoda kasy i powtórzyć sikany test za kilka dni? Moje przerażenie wynika z faktu, że boli mnie podbrzusze po prawej stronie i muszę to wyjaśnić. Przy ewentualnej ciąży muszę to wyjaśnić tym szybciej.
 
Dziewczyny, przestraszyłam się. Oczywiście nasikałam dziś na jeden test, bo jakoś 9-10 czerwca podejrzewałam u siebie owulację i wtedy też mniej więcej były pierwsze seksy po poronieniu. Lekarz mówił, że nie muszę czekać ze staraniami. Ja na tym teście widzę cień cienia. Może fabryczny, a może nie... Idę z samego rana na badania krwi - crp, morfologia. Czy jest sens wziąć betę i prog? Czy szkoda kasy i powtórzyć sikany test za kilka dni? Moje przerażenie wynika z faktu, że boli mnie podbrzusze po prawej stronie i muszę to wyjaśnić. Przy ewentualnej ciąży muszę to wyjaśnić tym szybciej.
No zrób te badania. Ja jestem skąpa i pewnie zrobiłabym tylko betę bez proga i ewentualnie progesteron dopiero za 2 dni, gdyby beta była dodatnia. Ale nie kojarzę dokładnie Twojej sytuacji. A jesteś pewna, że spadla już beta po poronieniu?
 
No zrób te badania. Ja jestem skąpa i pewnie zrobiłabym tylko betę bez proga i ewentualnie progesteron dopiero za 2 dni, gdyby beta była dodatnia. Ale nie kojarzę dokładnie Twojej sytuacji. A jesteś pewna, że spadla już beta po poronieniu?
15 maja miałam 1060, 31 maja 20.. później już nie sprawdzałam niestety. Dobry pomysł, może zacznę od bety 👍
 
Dziewczyny, przestraszyłam się. Oczywiście nasikałam dziś na jeden test, bo jakoś 9-10 czerwca podejrzewałam u siebie owulację i wtedy też mniej więcej były pierwsze seksy po poronieniu. Lekarz mówił, że nie muszę czekać ze staraniami. Ja na tym teście widzę cień cienia. Może fabryczny, a może nie... Idę z samego rana na badania krwi - crp, morfologia. Czy jest sens wziąć betę i prog? Czy szkoda kasy i powtórzyć sikany test za kilka dni? Moje przerażenie wynika z faktu, że boli mnie podbrzusze po prawej stronie i muszę to wyjaśnić. Przy ewentualnej ciąży muszę to wyjaśnić tym szybciej.
Hej , zrob bete w tym wypadku testy mogą cie oszukiwać . Ja nasikalam na test w sobotę 20 dzień po poronieniu całkowity negatyw. Chciałam sprawdzić czy beta spadła. Kurcze oby los dal ci szybko prezent i się odwrócił , trzymam kciuki mocno ✊✊✊. Ps. Miłego dnia dla wszystkich 😘😘😘
 
Ja też odliczałam. Bardzi chcialam być w kolejnej ciąży do tego czasu, bo bałam się że inaczej się załamie. Termin miałam praktycznie na rocznicę ślubu, rocznica ślubu w dzień dziecka utraconego.... niezły zbieg okoliczności, prawda? Pamiętam że pojechaliśmy z mężem z okazji rocznicy do Wrocławia. Mi się spóźniał okres a testg negatywne. Po powrocie do domu czułam się chora wiec zrobiłam betę. Wynik - 1.4 w 32dc więc dupa :( załamana wzięłam leki, poszlam spac. Tu na forum dziewczyna mi napisała- powtorz betę bo skoro nie jest 0 to coś jest na rzeczy. Powtórzyłam po 48h i było 14. Już wiedzialam ze bedzie zle i tak się stało. Serduszko w ogóle nie zaczęło bić :( ale w szpitalu czekając na zabieg, zaczęłam szukać badań jakie zrobić i to mi dało siłę. Miałam plan, mialam cel, wiedziałam że muszę go realizować krok po kroku. Dopiero wtedy tak na prawdę się ogarnęłam i ta walka stała się sensem życia. To był koniec listopada. W sierpniu pojechaliśmy z mężem na wakacje, a wróciliśmy już w 3 :) owu wypadała w moje urodziny, więc taki miałam prezent :) I tobie, ale i wszystkim starającym się tu dziewczynom, życzę takiego prezentu ;)


Córka ma 2 latka :)


Ja nie byłam na pogrzebie, nie wiedziałam ze coś takiego robią. Ale ten grób dzieci utraconych jest moim symbolicznym miejscem i bycie tam pomagało :)
Rety...tyle przejść, ale ważne, że znalazłaś ten cel i udało się 😍 to forum to naprawde ogromna pomoc.
 
Aż mi łzy poleciały [emoji26]
Raptem 4 tygodnie temu pochowaliśmy naszego synka w grobie dzieci utraconych [emoji26] też myślałam że nie dam rady, nogi z waty, ręce się trzęsły, łzy płynęły ciurkiem. Na samą myśl łzy lecą same ale cieszę się że mam miejsce do którego mogę pójść i pogadać z moimi aniołkami [emoji3590]
To ja jestem jakaś inna.
Mimo 5 poronień nigdy nie poszłam na grób dzieci utraconych, nigdy nie postawiłam świeczki.
Nie chodzę ani we wszystkich świętych, ani w rocznicę poronień.
Chciałabym zapomnieć... Ale się nie da.
Nie będę jednak rozgrzebywać ran.
 
reklama
Zespół antyfosfolipidowy trzeba zrobić do 6 tyg po poronieniu, póki utrzymują się hormony ciążowe. W końcu zależy nam na tym żeby wiedzieć jak organizm zachowuje się w ciąży, a nie po 12 tyg od niej. Dlatego powtarzanie po 12 tyg to dla mnie głupota. A może być tak, że zespół antyfosfolipidowy uaktywani się tylko w ciąży. Co do trombofilii, to badanie genetyczne wiec totalnie nie ma znaczenia kiedy się je zbada, bo geny się nie zmieniają ;) w kierunku infekcji myślę że jak skończysz krwawic to warto zrobić. Mając zespół antyfosfolipidowy zaleceniem jest acard I heparyna. Mając trombofilie tak samo. Jedynie wyjątkiem jest mthfr - na nią trzeba brać odpowiednią formę witamin z grupy B - B6, B12 i kwas foliowy - na ogól po prostu metylowane formy tych witamin ;)
Dzięki za odpowiedz, zdecydowanie masz racje z tym APS. Postaram się zrobić jakiekolwiek badania będę mogła, czuje ze to jedyne na co mam obecnie wpływ.
 
Do góry