K
Katijah
Gość
Też miałam ordynatora a w szpitalu udawał, że mnie nie znaTo jest właśnie to. Ja na początku ciąży chodziłam do, ponoć, najlepszego ginekologa w mieście. Dużo badań zlecał, nawet w laboratorium się dziwiły po co tyle badań w ciazy. Po dwóch cyklach jak nie umiałam zajść w ciążę już mnie chciał na badanie drożności jajowodów wysłać. Szok. ogólnie mało mówił i mało tłumaczył, trzeba go było za język ciągnąć. Ale niestety zawiodłam się na nim bo miałam do niego prywatny numer a jak dzwoniłam to nigdy nie odebrał. Potem zmieniłam go na innego i póki co jestem z niego zadowolona. Zawsze odbiera moje telefony, nawet kilka razy sam do mnie dzwonił jak się czuje. Wszystko fajnie tłumaczy. Ale zaś mi się wydaje że ma bardziej takie lajtowe podejście do ciąży i nie wiem czy to dobrze