marsi89
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 5 Styczeń 2015
- Postów
- 4 841
Ja też miałam rozmowę z psychologiem ale szczerze więcej mi dała rozmowa z lekarzami. Jak cały szpital w moim mieście jest do bani tak oddział ginekologii jest super. Na obchodzie lekarze i po pół godziny ze mną rozmawiali, tłumaczyli, wyjaśniali. Położne na herbatkę zapraszały, dawały wsparcie psychiczne. I życzyły żebyśmy kolejnym razem spotkały się na porodówce najwcześniej w 37 tygodniu.Ja z kolei mam trochę żal do lekarzy którzy byli w szpitalu przy poronieniu. Było ich z 7 a żadnej nie porozmawiał ze mną na temat poronienia, żaden. Ordynator tylko cały czas mówił że "muszę mieć spotkanie z psychologiem bo przy takim czymś może być ciężko się pozbierać ". A jedną ginekolog zadała mi pytanie czy ja aby na pewno w ciąży byłam... Dopiero jak zobaczyła usg i kartę ciąży to tylko powiedziala bardzo mi przykro... Nie wiem może mam inne wyobrażenie ale według mnie lekarz powinien porozmawiać dlaczego tak się dzieje, co może być przyczyną a nie zrobić zabieg i od tak sobie wyjść i psychologiem się zalsaniac. Moja koleżanka mówiła że po poronieniu lekarz ja uspokajał, rozmawiał, tłumaczył dlaczego tak dzieje... I ona mówiła że było jej łatwiej... Wiem że dla nich też nie jest to komfortowa sytuacja....ale dla pacjentki która przechodzi ta tragedię i ma milion myśli na sekundę wcale nie ejst łatwiej...