Ja zawsze byłam szczera, po porodzie ciężko było mi się odnaleźć i nawet pisałam tutaj jak źle się czuje psychicznie, bo nie umiem karmić piersią, w dodatku miałam CC i czułam się jak pseudo matka.
Teraz kiedy rozmawiam z koleżankami i mowie, że nie umiem się odnaleźć w tej presji bycia idealną matka, któraś dwa tygodnie po porodzie nie ma już brzuszka, codziennie się maluje i wyglada idealnie, słyszę, że to moja wina, że nie umiem o siebie zadbać... A mi jest przykro, bo nie dość, że czuje się nieatrakcyjna, to słyszę, że to moja wina i brak organizacji.