reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Hej dziewczyny to i może ja przycupne do was. 24 lutego poroniłam w 19 tyg. ciąży. Miałam zabieg łyżeczkowania. Lekarz kazał odczekać 3 normalne cykle i starać się gdyż jak twierdzi u mnie wszystko ginekologiczne jest ok, wyniki badań też dobre a przyczyną poronienia była najprawdopodobniej operacja wyrostka robaczkowego powikłana zakażeniem organizmu...no byłam w ciężkim stanie. Mimo że początkowo nie chciałam słyszeć o kolejnym dziecku bo ciąża już wysoką była, tak teraz chciałbym odczekać ten minimalny czas i zacząć się starać. Powiedzcie mi czy jakieś badania robiliście sobie po poronieniu? Takie podstawowe ? Jak długo krwawilyscie po łyżeczkowaniu? Kiedy przyszedł okres? Jak się pozbierać i do tego wszystkiego zabrać ?

Bardzo mi przykro, też straciłam ciąże w 19tc [emoji17] Z tym że u mnie była to wina wirusa. Roniłam 25.10, w grudniu robiłam badania czy wirus nie jest aktywny, a 16.02 miałam ostatnią @ i urodziłam zdrową córkę :)
Grunt to mieć pewność jaka była przyczyna.
 
reklama
@Charlotte21 to moja "kruszynka".

U nas też zeby idą i cały czas rączki w buzi i pełno śliny.

@Dzoana88 śliczny synek!

Ja już musiałam zapisać córkę do żłobka zaraz po urodzeniu bo nawet do prywatch tyle się czeka. Planuje ja od stycznia puścić a od września muszę płacić za miejsce.

Fajnie, że takie znajomości się na forum pojawiły ;)

@monika1708 pochwal się Twoją córeczka? Jak sprawa z napięciem?
Mój uszatek [emoji3589]
Z napięciem idziemy w poniedziałek ale ponoć do wyrobienia.
Mamy też skierowanie do okulisty bo mała trochę zezuje [emoji51]
A tak to wszystko git. Waży już 5640 [emoji846]
IMG_20210308_135312.jpeg
 
bardzo mi przykro!
Ja nie chcę czekać 3 miesięcy na kolejne próby, ale poczekam, co powie mi ginekolog na wizycie kontrolnej...
Czuję, że psychicznie dobrze mi zrobi, kiedy jak najszybciej zajdę w ciążę... najchętniej już bym zaczęła starania
Po łyżeczkowanie krwawiłam 1,5 tyg. i nadal czekam na okres, ale jestem dopiero 2 tyg po zabiegu, także myślę, że jeszcze trochę poczekam.
Ja też nie chce czekać ale myślę że jednak te 3 miesiące to takie minimum bynajmniej w moim przypadku. Jednak to był już drugi trymestr... Oczywiście nie zakładam że zajde zaraz w pierwszym cyklu. W pierwszą ciążę z córką zaszłam co prawda w pierwszym cyklu starań bez żadnych wspomagaczy. Jeden stosunek w miesiącu i pyk ciąża. W drugą ciążę, która poroniłam teraz zaszłam w 3 cyklu starań z testami owulacyjnym,badaniem śluzu i mierzeniem temperatury. Ja krwawilam 10 dni po łyżeczkowaniu, wczoraj zauważyłam tak jakby śluz płodny, zmierzyłam temperaturę i wskazuje ona na owulację. A dziś zaś taki jakby śluz płodny ale brązowy. Ginekolog powiedział że nawet do 3 tyg. Może być krwawienie hmmm dziwne to wszystko
 
Ja mialam przerosniety pęcherzyk, który nie pękł po poronieniu. Miał 3,5 cm. To była torbiel czynnościowa bo po pierwszej @ pękła sama.
Byłam dziś u ginekologa, 27 dni po poronieniu. Stwierdził, że śluzówka wskazuje na to, że zaraz będzie miesiączka, ale w jajniku jest duży pęcherzyk tak jakby miała być owulacja za dwa dni. Lekarz stwierdził, że nie wie o co chodzi i albo będę miała miesiączkę albo płodne. Miałyście może coś podobnego?
 
Ja też nie chce czekać ale myślę że jednak te 3 miesiące to takie minimum bynajmniej w moim przypadku. Jednak to był już drugi trymestr... Oczywiście nie zakładam że zajde zaraz w pierwszym cyklu. W pierwszą ciążę z córką zaszłam co prawda w pierwszym cyklu starań bez żadnych wspomagaczy. Jeden stosunek w miesiącu i pyk ciąża. W drugą ciążę, która poroniłam teraz zaszłam w 3 cyklu starań z testami owulacyjnym,badaniem śluzu i mierzeniem temperatury. Ja krwawilam 10 dni po łyżeczkowaniu, wczoraj zauważyłam tak jakby śluz płodny, zmierzyłam temperaturę i wskazuje ona na owulację. A dziś zaś taki jakby śluz płodny ale brązowy. Ginekolog powiedział że nawet do 3 tyg. Może być krwawienie hmmm dziwne to wszystko

Ja miałam długo krwawienie, przestało na kilka dni i przyszła pierwsza @ bardzo szybko bo 20 kilka dni po... Na kontroli u lekarza byłam już po i potwierdził. Mi powiedział że minimum 2@ i mogę się starać. Ale zaszłam dopiero w 3 cyklu staran. Organizm jak będzie gotowy to po prostu zaskoczy :) W każda poprzednia ciąże (mam jeszcze starsze dziecko) zachodziłam za pierwszym podejściem.
 
Powiem Wam, że dziś mam swój tak naprawdę pierwszy poważny kryzys. Jutro równo miesiąc od poronienia i chyba pękłam, a byłam twarda cały czas. Wczoraj ginekolog mówiła mi, że czasami kobiety mają i 4 poronienia i to też jakoś nie wpłynęło pozytywnie. Mam nadzieję, że to chwilowy kryzys i niedługo znów zobaczę nadzieję na szczęśliwą ciążę.
 
Ja miałam długo krwawienie, przestało na kilka dni i przyszła pierwsza @ bardzo szybko bo 20 kilka dni po... Na kontroli u lekarza byłam już po i potwierdził. Mi powiedział że minimum 2@ i mogę się starać. Ale zaszłam dopiero w 3 cyklu staran. Organizm jak będzie gotowy to po prostu zaskoczy :) W każda poprzednia ciąże (mam jeszcze starsze dziecko) zachodziłam za pierwszym podejściem.
A powiedz mi jeśli możesz co to za wirus był? U mnie to zaczęło się wszystko od tego nieszczęsnego wyrostka. Najpierw laparoskopia wyrostka, potem otwierali mi cały brzuch bo źle mnie wyczyścili, zrobiły się zrosty co zatkały jelito, zapalenie otrzewnej było. Po prostu konowały a nie lekarze. Wyszła bakteria e coli po tym szpitalu i zapalenie pęcherze. Mój ginekolog jak zobaczył z jakim wysokim crp mnie wypisali do domu to zaraz mnie do siebie na oddział wziął bo powiedział że mega stan zapalny mam w organizmie...ale no nie udało się uratować ciąży. Jeszcze wyczytałam w wypisie ze szpitala że w badaniu czystości pochwy wyszło mi candida, kielbasielle i jeszcze coś tam. Niedługo mam wizytę to dokładnie wypytam bo jeśli te bakterie dalej tam są to chce je wyleczyć. Być może to też się przyczyniło do tego poronienia, niewątpliwe jednak wszystko zaczęło się od tej nieszczęsnej operacji. Bardzo pocieszająca jest dla mnie wiadomość że mimo iż też poroniłas w tak wysokiej ciąży to zaszłam szybciutko bez problemu w kolejną
 
Hej dziewczyny to i może ja przycupne do was. 24 lutego poroniłam w 19 tyg. ciąży. Miałam zabieg łyżeczkowania. Lekarz kazał odczekać 3 normalne cykle i starać się gdyż jak twierdzi u mnie wszystko ginekologiczne jest ok, wyniki badań też dobre a przyczyną poronienia była najprawdopodobniej operacja wyrostka robaczkowego powikłana zakażeniem organizmu...no byłam w ciężkim stanie. Mimo że początkowo nie chciałam słyszeć o kolejnym dziecku bo ciąża już wysoką była, tak teraz chciałbym odczekać ten minimalny czas i zacząć się starać. Powiedzcie mi czy jakieś badania robiliście sobie po poronieniu? Takie podstawowe ? Jak długo krwawilyscie po łyżeczkowaniu? Kiedy przyszedł okres? Jak się pozbierać i do tego wszystkiego zabrać ?
Witaj wśród nas, przykro mi z powodu twojej straty.
Ja krwawiłam, potem plamienia tak 2 tyg po łyżeczkowaniu. Pierwszy okres dostałam w 29 dc czyli tak jak normalnie. Zrobiłam badania płodow, były zdrowe dlatego wyniki na trombofilie zrobiłam i ty najprawdopodobniej była przyczyna.
Mój ginekolog też kazał odczekać 3 pełne @ żeby wyciszyć organizm. W kwietniu wreszcie będziemy mogli zacząć
 
Ja też nie chce czekać ale myślę że jednak te 3 miesiące to takie minimum bynajmniej w moim przypadku. Jednak to był już drugi trymestr... Oczywiście nie zakładam że zajde zaraz w pierwszym cyklu. W pierwszą ciążę z córką zaszłam co prawda w pierwszym cyklu starań bez żadnych wspomagaczy. Jeden stosunek w miesiącu i pyk ciąża. W drugą ciążę, która poroniłam teraz zaszłam w 3 cyklu starań z testami owulacyjnym,badaniem śluzu i mierzeniem temperatury. Ja krwawilam 10 dni po łyżeczkowaniu, wczoraj zauważyłam tak jakby śluz płodny, zmierzyłam temperaturę i wskazuje ona na owulację. A dziś zaś taki jakby śluz płodny ale brązowy. Ginekolog powiedział że nawet do 3 tyg. Może być krwawienie hmmm dziwne to wszystko
Właśnie się zastanawiałam, czemu tak bardzo bolą mnie oba jajniki... pierwszy raz czuję ten ból. Może właśnie mi też wypada teraz owulacja. Chociaż śluzu żadnego nie zauważyłam.

Co do czekania- rzeczywiście, Ty poroniłaś w 19tyg, a ja w 8tyg, także napewno musisz dojść do siebie.
 
reklama
Powiem Wam, że dziś mam swój tak naprawdę pierwszy poważny kryzys. Jutro równo miesiąc od poronienia i chyba pękłam, a byłam twarda cały czas. Wczoraj ginekolog mówiła mi, że czasami kobiety mają i 4 poronienia i to też jakoś nie wpłynęło pozytywnie. Mam nadzieję, że to chwilowy kryzys i niedługo znów zobaczę nadzieję na szczęśliwą ciążę.
Ja jestem prawie 2,5 m-ca po i myślałam że już okrzepłam a dziś się powyłam rozmawiając ze znajomą o tym, nie mogę się przemóc żeby zadzwonić do koleżanki która w dzień moje przyjęcia do szpitala urodziła zdrową córeczkę i mimo że bardzo chcę zajść w ciążę ponownie zaczyna mnie dopadać strach i niepewność...także rozumiem... oby kryzys szybko przeszedł...
 
Do góry