To wszystko wlasnie jest tak skomplikowane i nieprzewidywalne, ze szok. Dlatego wlasnie to odpuszczenie sobie dziala cuda, bo to wplywa na gospodarke hormonalna calego organizmu i ja wierze, ze tak jest, bo u mnie tak bylo i zadzialalo dwa razy, nie wychodzilo nam nic, dopoki nie poluzowalam w glowie. I znam mnostow przypadkow z najblizszego otoczenia, gdzie tak wlasnie bylo.
A co do tego, ze biologia to nie matematyka, to przypomina mi sie moja historia, jak chodzilismy przed slubem, do takiej babki koscielnej, co bilogii uczyla, bo ona dawala wpis, zeby to zaliczyc i do slubu mozna bylo przystapic. I pamietam ten nieszczesny kalendarzyk i to jak to pieknie mozna sobie cykl wyliczyc, mierzyc temperaturke, wykresiki robic, Powiedziala nam, ze dwa razy musimy sie spotkac, ten na ktorym wytlumaczy nam jak uzupleniac wykresik i za miesiac, zeby go sprawdzic
I innej mozliwosci nie ma, tylko dwa razy musza byc, dopiero dostaniemy wpis ... a ja akurat mialam cos z cyklem wtedy pomieszane, zapewne od stresu i mialam miesiaczke, a po dwoch tyg znowu dostalam miesiaczke. I na koniec spotakania jak nam wytlumaczyla ten wykres, moj jescze wtedy narzeczony mowi, ok a co w przypadku, jak moja narzeczona teraz ma taki miszmasz z cyklem?
Baba sie zaciela i nam podpisala od razu, po tym jednym razie