Pierwszej ciąży nie liczę, bo od początku miałam z nią problemy, plamiłam, nie było bicia serduszka. Druga cały czas się prawidłowo rozwijała i poronienie były okropna niespodzianka. Na początku było podejrzenie różyczki, bo miałam IgM dodatnie, ale te przeciwciała są cały czas na tym samym poziomie i prawdopodobnie po prostu tak mam. Choć dodam, ze miałam okropna wysypkę, ale trwająca zbyt długo (bo ponad miesiąc), więc różyczka została wykluczona przez lekarza. Robiłam badanie w kierunku obecności parwowirusa - wyszło negatywnie. To samo z zespołem antyfosfolipidowym. Tez negatywnie. Ale mam macice podwójna/dwurożna i to proawdopodobnie ona jest przyczyna niepowodzeń. Przy tej wadzie loteria — albo zarodek będzie dobrze usytuowany, albo nie. Dodam, iż na wyniku hist. wyszedł stan zapalny.