Ciąża Po Poronieniu

[aga.i.nieszka]

Nie, ja po poronieniu, teraz staramy się od nowa

Sorrki jeśli sie powtarzam, Tobie sie udało.zajść i utrzymać.ciążę? Czytam tyle watków ale nie pamiętam komu sie udalo i jakie mial schorzenia, mutacje itd za dużo tego [emoji4]

 

[aga.i.nieszka]

No ryb nie jem dwa razy dziennie [emoji1787] w tabletkach [emoji854][emoji6]

U mnie tez masakra z włosami i chyba faktycznie zaczęło się po ostatnim poronieniu :/

Omega 3 w rybach czy tabletki?

 

[nnat.]

@nnat. Tylko u mnie nie było sensu pobierać, bo w szpitalu byłam o 3, a o 7.20 urodziłam. Więc antybiotyk i tak musieli podać, bo nie wiadomo było jak szybko urodzę. Pewnie gdyby nie przyjęli mnie od razu na porodówkę, a na patologię ciąży, to wymaz by mi zrobili.

@josiaaa To mój lekarz był z tych co po pierwszej @ po zabiegu dał zielone światło. Zaszłam po drugiej @- i szczęśliwie donosiłam ciążę do końca. Nie zwlekanie tłumaczył tym, że organizm już niejako pamięta stan ciąży i nie odrzuca zarodka, co ułatwia jego implantację itp.

Ja też poszłam od razu na porodówkę, wymaz przed 4 pobrali a o 9 mała była na świecie
Szpital tak się zabezpiecza.

 

[monika1708]

[emoji3590][emoji3590][emoji3590] Powodzenia życzę [emoji3590] Ja cały czas rozważam, co robić.

Z tego co kojarzę to jeszcze @Humhum zaszła odrazu [emoji848]

 

[monika1708]

Ja mam hollanda, jest ekstra, składa się ekspresowo, dość duża gondola, zobaczymy co ze spacerówka

Czemu zmienialyscie mleczko? Jakieś problemy brzuszkowe były?

Przypomnij mi się na priv wyślę Ci notatki ze szkoły rodzenia co w przypadku gbs +, tylko muszę ich poszukać... [emoji849]

Robią też w szpitalu posiewy przy przyjęciu, u mnie tak było - mimo że miałam gbs ujemny, i wynik ze sobą, to pobierali swoją próbkę do wymazu.

Mam nadzieję że w weekend wyrwiemy się na sklepy to może wkoncu na żywo zobaczę obydwa [emoji846]

 

[aga.i.nieszka]

Ja jestem po zabiegu w maju. Na kontroli przed pierwszą miesiączką gin nie powiedziała ani że trzeba czekać ani że nie trzeba czekać. Po pierwszym okresie w środę na usg w 15 dc mówi żeby lepiej nie działać jeszcze ale tylko ze względu na to że muszę zrobić jedno dodatkowe badanie po poronieniu a wczoraj na usg w 20 dc (robiłam monitoring) powiedziała żeby jednak działać i w razie czego obstawi mnie lekami także co lekarz to opinia.

Dziewczyny! Jak to jest z tymi teoriami, iż po poronieniu trzeba odczekać minimum 3 miesiące, aby kontynuować starania. Jedna z Was wyżej pisała, ze dostała zielone światło po pierwszej @. Myślicie, ze jest to mocno wydumana teoria, czy jednak ma swoje uzasadnienie medyczne? Sama w pewnym okołoporodowym poradniku czytałam, autorką była położna i wieloletni amerykański praktyk, iż właśnie po poronieniu nie powinno się długo zwlekać, bo naukowo udowodnili, iż ciąża zaraz po poronieniu ma większe szanse zakończenia się pomyślnie. Co o tym sadzicie? Temat podjęłam całkiem luźno.

 

[witch84]

@nnat. To pewnie co szpital to obyczaj. U mnie ani w szpitalu państwowym, gdzie urodziłam naturalnie, ani w prywatnej klinice (gdzie miałam cc) nikt wymazu już nie pobierał.

 

[Carry88]

Powodzenia życzę Ja cały czas rozważam, co robić.

A co mówi lekarz? Moim zdaniem najlepiej trzymać się swojego lekarza i jednej teorii, bo tak jak widać jest ich wiele. I jak sie czujesz psychicznie to też ważne.

@aga.i.nieszka powodzenia

 

[witch84]

Ja wyszłam z założenia, że warto spróbować jeszcze raz, a jeżeli się nie uda, to wówczas należy pogłębić diagnostykę. Ale wiem że nie każda kobieta jest w stanie, w razie czego, znieść kolejne poronienie nie obwiniając się za to. Nie ma chyba jednej słusznej drogi. Trzeba przeanalizować za i przeciw zgodnie z własnym sumieniem.
Wiele wskazuje na to, że kolejna ciąża po poronieniu jednak kończy się szczęśliwie. Ale trzeba mieć na uwadze, że niestety nie zawsze tak jest.

 

[josiaaa]

@Carry88 Lekarka zaleciła odczekanie 3 msc, ale nie byłam podczas wizyty nawet badana, bo pechowo miałam wtedy miesiączkę. Czyli zalecenie czysto teoretyczne. W czerwcu było moje drugie poronienie, zrobiłam kilka badań, ale teraz o dziwo fizycznie zniosłam je o wiele lepiej (mialam zabieg), niż po pierwszym, gdy organizm się sam oczyścił i obyło się bez łyżeczkowania.