reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

Ja na szczęście gozkow nie mam ale za to ma moja mama i brat ale nie wiem czy to może mnie też kiedyś dopasc[emoji848]

A mam takie pytanie odnośnie nasienia. Jeśli jest podane na wynikach że jest 0% plemników o prawidłowej budowie to to nie oznacza że w nasienia nie ma ani jednego o prawidłowej budowie? Trochę haotycznie napisałam ale mam nadzieję że zrozumiesz [emoji85]
No i trzeba zakładać, że margines błędu w badaniach nasienia to 15%! Więc może się o 15 % pomylili, i twój mąż ma 15% morfo hahahaha. [emoji106][emoji106][emoji106]
Po niemiecku mowi się na badanie nasienia Momentaufnahme, co znaczy że dziś takie a jutro inne, i nie ma na to rady.
A ten margines błędu to dlatego, że nie badaja całej próbki tylko biorą do mikroskopu 1 ml, czy nawet mniej. Jeśli jest mało zdrowych plemników to biorą druga próbkę do tego i porównują. Jeśli sie zgadza i to wpisują 0%. Ale w tej pozostałej części próbki (ogromnej) mogą se pływać zdrowe plemniki...
Duzo o tym czytałam, także publikacje naukowe w języku niemieckim i angielskim i te badania nasienia są bardzo często niemiarodajne.
Masz mój przykład. Wyniki mojego partnera tragiczne, powtorzone, jest słabo, ale już ciąża możliwa. No i wiesz, 2 razy zaszłam w ciążę, a lekarze mówią, że bym nie zaszła, gdyby nasienie było aż tak tragiczne... Może i sobie to koloryzuje troszkę i wmawiam ze będzie dobrze, ale wolę tak niż się załamywać. Partner bierze suple, choroby ma wykluczone, a ja wierzę że u niego to stres oksydacyjny. Chłopa trochę przerosło zadanie. Mamy tyle obowiązków, zobowiązań finansowych, razem pracujemy na 5 etatów, mamy dwa domy, a on się martwi, czy mnie pobieranie krwi boli... On się o wszystko martwi. Oboje marzymy, żeby trochę zwolnić, ale pochodzimy oboje z biednych rodzin i niestety, żeby się czegoś dorobić trzeba własnymi rękami na to zapracować. Chociaż i tak nie ma to dla mnie znaczenia, bo pieniądze nie są najważniejsze. Marzymy o dzieciach a tu tylko los kłody pod nogi rzuca, ale nie damy sie i wy też się nie poddawajcie. [emoji3590]
 
reklama
Żelazny zestaw to acard, heparyna, progesteron i encorton ;) tu też to stwierdzenie często padało ;)


No bo to prawda że większość ludzi w naszej szerokości geograficznej ma niedobory. 4000jm to nic, jeśli masz niski poziom Wit. D. Niby dziennie żeby utrzymać poziom zalecają 2000j ale taka dawka w życiu nie podniesiesz poziomu Wit we krwi. Biorąc 4000 co dwa dni to jet nic, uwierz. Ja brałam też 10000 i rosło o 10 jednostek na miesiąc, więc jeszcze dluuuuugo do toksyznego poziomu.



Dziewczyny, toksyczna dawka wit D jest wtedy gdy w organizmie jej poziom przekracza 100. Daje głowę że żadna z nas tutaj nie ma takiego poziomu. Ale warto zbadać najpierw poziom aby sprawdzić jak to wygląda :) ja zaczynałam od 18.5 A norma to 30-100


Bo leki na symulacje owu (A takim jest clo) działają w ten sposób że więcej pęcherzyków w danym cyklu rósnie i pęka. Może być większe prawdopodobieństwo ciąży mnogiej, ale też tym samym wpływały na znaczne zmniejszenie rezerwy jajnijowej i trzeba o tym pamiętać ;)
Dzięki za odp. [emoji3590] To będę brała wit. D 4000 codziennie i moze za miesiąc albo 2 powtórzę badanie, ta pani doktor na tych wynikach zaproponowała, żeby powtórzyć. [emoji4] Wtedy nie będę miała wątpliwości.
 
Jeśli mogę coś od siebie - teoretycznie tak, ale praktycznie słyszałam że takie wyniki jak 0 czy 100% w nauce są obarczone błędem z założenia. Tak tłumaczył właściciel kliniki płodności. Oglądałam webinar.
Ok dziękuję. Ja też chodzę do żony właściciela kliniki z tym że jej mąż nie żyje.
 
No i trzeba zakładać, że margines błędu w badaniach nasienia to 15%! Więc może się o 15 % pomylili, i twój mąż ma 15% morfo hahahaha. [emoji106][emoji106][emoji106]
Po niemiecku mowi się na badanie nasienia Momentaufnahme, co znaczy że dziś takie a jutro inne, i nie ma na to rady.
A ten margines błędu to dlatego, że nie badaja całej próbki tylko biorą do mikroskopu 1 ml, czy nawet mniej. Jeśli jest mało zdrowych plemników to biorą druga próbkę do tego i porównują. Jeśli sie zgadza i to wpisują 0%. Ale w tej pozostałej części próbki (ogromnej) mogą se pływać zdrowe plemniki...
Duzo o tym czytałam, także publikacje naukowe w języku niemieckim i angielskim i te badania nasienia są bardzo często niemiarodajne.
Masz mój przykład. Wyniki mojego partnera tragiczne, powtorzone, jest słabo, ale już ciąża możliwa. No i wiesz, 2 razy zaszłam w ciążę, a lekarze mówią, że bym nie zaszła, gdyby nasienie było aż tak tragiczne... Może i sobie to koloryzuje troszkę i wmawiam ze będzie dobrze, ale wolę tak niż się załamywać. Partner bierze suple, choroby ma wykluczone, a ja wierzę że u niego to stres oksydacyjny. Chłopa trochę przerosło zadanie. Mamy tyle obowiązków, zobowiązań finansowych, razem pracujemy na 5 etatów, mamy dwa domy, a on się martwi, czy mnie pobieranie krwi boli... On się o wszystko martwi. Oboje marzymy, żeby trochę zwolnić, ale pochodzimy oboje z biednych rodzin i niestety, żeby się czegoś dorobić trzeba własnymi rękami na to zapracować. Chociaż i tak nie ma to dla mnie znaczenia, bo pieniądze nie są najważniejsze. Marzymy o dzieciach a tu tylko los kłody pod nogi rzuca, ale nie damy sie i wy też się nie poddawajcie. [emoji3590]
I chyba takiej wiadomości potrzebowałam do przeczytania. Nic ująć nic dodać. Bardzo Ci dziękuję[emoji3059][emoji3059]
 
A na co jest encorton? Mam wszystko zapisane z "zestawu" gdybym zaszła poza encortonem.
Encorton to steryd. Dostaje się go gdy w organizmie są jakieś przeciwciala mogące zagrozić ciąży, jak np dodatnie ANA, przeciwciala przeciwlozyskowe itp

Dzięki za odp. [emoji3590] To będę brała wit. D 4000 codziennie i moze za miesiąc albo 2 powtórzę badanie, ta pani doktor na tych wynikach zaproponowała, żeby powtórzyć. [emoji4] Wtedy nie będę miała wątpliwości.
Nie wiem jaki masz poziom Wit D, ale taka dawka to nie podniesiesz jeśli to masz na celu ;)
 
A skąd ty znasz moje wyniki? Przecież ja nie wstawiałam wyników tutaj[emoji848][emoji848]
Ja nie miałam zbadanego poziomu wit d3 a te wyniki co widziałaś to są @Magdusia88

Chyba apka mi zgłupiała i pokazała Twój awatar przy tamtych wynikach (podmiany awatarów u mnie w apce są częste). A że były po niemiecku, to mi się zgadzalo i nie sprawdzilam nicka. A kilka razy patrzyłam na ten wynik wit D3 i zastanawiałam się, czemu taki słaby, skoro już bierzesz 10tys. Przepraszam za zamęt, szkoda, że Ty nie masz tylu świeżych badań.
 
Encorton to steryd. Dostaje się go gdy w organizmie są jakieś przeciwciala mogące zagrozić ciąży, jak np dodatnie ANA, przeciwciala przeciwlozyskowe itp


Nie wiem jaki masz poziom Wit D, ale taka dawka to nie podniesiesz jeśli to masz na celu ;)

Jezeli ANA 1 nic nie wyszło to nie ma sensu robić ANA2 i ANA3?
 
pod
No i trzeba zakładać, że margines błędu w badaniach nasienia to 15%! Więc może się o 15 % pomylili, i twój mąż ma 15% morfo hahahaha. [emoji106][emoji106][emoji106]
Po niemiecku mowi się na badanie nasienia Momentaufnahme, co znaczy że dziś takie a jutro inne, i nie ma na to rady.
A ten margines błędu to dlatego, że nie badaja całej próbki tylko biorą do mikroskopu 1 ml, czy nawet mniej. Jeśli jest mało zdrowych plemników to biorą druga próbkę do tego i porównują. Jeśli sie zgadza i to wpisują 0%. Ale w tej pozostałej części próbki (ogromnej) mogą se pływać zdrowe plemniki...
Duzo o tym czytałam, także publikacje naukowe w języku niemieckim i angielskim i te badania nasienia są bardzo często niemiarodajne.
Masz mój przykład. Wyniki mojego partnera tragiczne, powtorzone, jest słabo, ale już ciąża możliwa. No i wiesz, 2 razy zaszłam w ciążę, a lekarze mówią, że bym nie zaszła, gdyby nasienie było aż tak tragiczne... Może i sobie to koloryzuje troszkę i wmawiam ze będzie dobrze, ale wolę tak niż się załamywać. Partner bierze suple, choroby ma wykluczone, a ja wierzę że u niego to stres oksydacyjny. Chłopa trochę przerosło zadanie. Mamy tyle obowiązków, zobowiązań finansowych, razem pracujemy na 5 etatów, mamy dwa domy, a on się martwi, czy mnie pobieranie krwi boli... On się o wszystko martwi. Oboje marzymy, żeby trochę zwolnić, ale pochodzimy oboje z biednych rodzin i niestety, żeby się czegoś dorobić trzeba własnymi rękami na to zapracować. Chociaż i tak nie ma to dla mnie znaczenia, bo pieniądze nie są najważniejsze. Marzymy o dzieciach a tu tylko los kłody pod nogi rzuca, ale nie damy sie i wy też się nie poddawajcie. [emoji3590]
Dobrze xe tak świadomie podchodzicie. Stres może u was mieć kluczowe znaczenie. My z mężem tez raczej z rodziną które muszą na swoje zapracować też sami do wszystkiego doszliśmy i dochodzimy. Może warto iść do psychologa? Aby ograniczyć i zredukować stres?
Ja byłam po pierwszej mojej stracie i cieszę się że zdecydowałam się. 😊
Życzę wam powodzenia !
 
reklama
Do góry