Moja Zosia urodziła się w 20tc. Termin miałam na 9.05 i pamiętam a w sumie nie pamiętam tego dnia bo wzięłam większą dawkę psychotropów które wtedy brałam na depresję. A następnego dnia wstałam i już nie brałam leków...bo wiedziałam że muszę iść dalej i muszę się podnieść bo jak tego nie zrobię to sama sobie zabiorę szanse na macierzyństwo...21.07 dostałam ostatnia miesiączkę...ciążą z Antkiem była okropna pod względem psychicznym...to ze leżałam 20 tygodni plackiem to był pikuś...ale psychika...byl też moment kiedy myśleliśmy że i tym razem się nie uda...ale stał się cud, to Zosia czuwała nad bratem...
Ja myślałam że jak urodzi się Antek to będę mniej cierpieć, ale tak nie jest. Cierpię inaczej ale napewno nie mniej. Patrzę na tego mojego Skarbka i zastanawiam się czy Zosia byłaby też taka Śliczna, czy miałaby loczki...z dnia na dzień tęsknię za Nią coraz bardziej...
Ale naprawdę warto walczyć bo to właśnie Antek daje mi siły żeby dalej iść przez życie mimo tragedii jaka przeżyłam...
Doskonale rozumiem to co piszesz, chociaż jeszcze nie mam ziemskiego dziecka. Spodziewam się, że moja druga ciąża może być jeszcze cięższa niż ta z Zosią (i fizycznie i psychicznie, bo u nas od samego początku było stresująco, a w momencie kiedy mieliśmy największą nadzieję, że jednak się uda to serce Zosi przestało bić) a ten okropny ból i tęsknota za Nią z każdym dniem będą inne, ale nie mniejsze...
Ale walczymy, staramy się o rodzeństwo dla Zosi i mamy nadzieję, że ona gdzieś tam na górze nam kibicuje...
Dziewczyny mam pytanie o ANA: ktoś tu pisał, że robienie tego badania prywatnie, nie zleconego przez lekarza, jest bez sensu - z tego co wywnioskowałam to ma związek z chorobami reumatycznymi, ja niby żadnej takiej choroby nie mam, w rodzinie raczej też nie, nic mi nie dolega pod tym kątem, ale kusi mnie, żeby zrobić to badanie, żeby już mieć wszystko sprawdzone i zbadane. Co myślicie?
Ostatnia edycja: