reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

reklama
To szkoda, ale ucina całkiem rozmowę?
Szczerze to on w ogóle o tym ze mną nie rozmawia. Jest świadomy że się nie zabezpieczamy, wie że w tamtym roku zdarzyła nam się ciąża i widzi też, że chciałabym mieć dziecko. Ale tego tematu nie porusza. Zresztą nasza relacja jest dość specyficzna, my nawet nie mieszkamy ze sobą. Nie jest on także ojcem mojego pierworodnego, sam ma już dzieci które wychowuje. Więc i ja nie naciskam, bo przecież nie mogę go do niczego zmuszać.
 
Mam do Was pytanie. Dostałam dziś wyniki toksplazmozy, nie zdążyłam ich jeszcze sprawdzić a już dostałam tel z labo że muszę iść w miarę szybko do lekarza bo to świadczy o niedawno przebytym zakażeniu. Toksoplazmoza igg 358IU(wychodzi że reaktywny wynik) igm 0,209(niereaktywny). Poradzicie coś?? Bo patrzę na wyniki z przed roku gdy byłam w pierwszej ciąży i były bardzo podobne a lekarz nie mówił że coś nie tak tak samo wtedy nikt do mnie nie dzwonił...

To jest stare zakażenie więc tym nie przejmowałabym się. Musiały źle spojrzeć. Dla pewności możesz zrobic sobie awidnosc. U mnie wyszło nieco wyższe, a z awidnosc wychodziło stare zakażenie. Czasami igg i igm moga rosnąć mimo starego zakażenia. Powtarzałam po 3 tyg plus awidnosc i miałam delikatnie wyższy wynik.
 
Szczerze to on w ogóle o tym ze mną nie rozmawia. Jest świadomy że się nie zabezpieczamy, wie że w tamtym roku zdarzyła nam się ciąża i widzi też, że chciałabym mieć dziecko. Ale tego tematu nie porusza. Zresztą nasza relacja jest dość specyficzna, my nawet nie mieszkamy ze sobą. Nie jest on także ojcem mojego pierworodnego, sam ma już dzieci które wychowuje. Więc i ja nie naciskam, bo przecież nie mogę go do niczego zmuszać.
Sama wiesz najlepiej co jest między wami. A decyzja jednak musi być wspólna
 
eh...
u nas dopiero 2 cykl po poronieniu
ale jak zobaczyłam co się ze mną stało jak lekarz powiedział że jajeczko jest po tej dobrej stronie...
Te już musimy teraz gdzie w domu dzieci a ja za 2 h do pracy, a potem wścieklica bo on zmęczony a potem chory...
Więc jeśli mam iść na monitoring, brać leki a potem zmarnować cykl to zupełnie bez sensu.
Niestety pewnie się nie powtórzy cud że ot po prostu ciąża się przydarzy bo przy naszym normalnym współżyciu raz, dwa w miesiącu oraz tym jednym niedrożnym jajowodem i owu tylko po jego stronie zazwyczaj to właśnie był wtedy cud.
Niestety na krótko.
Tak, wiem - mam 2 dzieci.
Ale naprawdę po tym poronieniu to te 3 stało się jeszcze większym marzeniem...
Tylko nie mogę podporządkować temu marzeniu życia.
@enej może sprzęt ma za słaby?
@Joaszka ja mam dopiero 33 lata, jedno dziecko i niestety też dałam sobie spokój. Sama ginka mówiła, że być może już przekwitam. Minął już rok od straty i nie zaskoczyło nic mimo współżycia bez zabezpieczenia. Nawet półtora miesiąca temu odstawiłam ovarin, bo szkoda tych pieniędzy. Mam tylko nadzieję, że przyjdzie taki czas kiedy się z tym pogodzę.
 
Ciężka sytuacja...
Może jeszcze życie Cię zaskoczy pozytywnie[emoji6]
Szczerze to on w ogóle o tym ze mną nie rozmawia. Jest świadomy że się nie zabezpieczamy, wie że w tamtym roku zdarzyła nam się ciąża i widzi też, że chciałabym mieć dziecko. Ale tego tematu nie porusza. Zresztą nasza relacja jest dość specyficzna, my nawet nie mieszkamy ze sobą. Nie jest on także ojcem mojego pierworodnego, sam ma już dzieci które wychowuje. Więc i ja nie naciskam, bo przecież nie mogę go do niczego zmuszać.
 
A ja Wam wcześniej nie pisałam, ale miałam zlecone powtórne usg główki bo w szpitalu wyszło obecne halo okołokomorowe i dzisiaj na badaniu wszystko pięknie [emoji4] Tak się cieszę, bo nie ukrywam że mocno mnie to męczyło [emoji4]
Cieszę się że wszystko w porządku porządku [emoji11]
Mój partner nie ma parcia na dziecko. Także nie mam nawet o czym z nim rozmawiać. Żałuję tylko, że tyle lat zwlekałam z decyzją o drugim dziecku.
Strasznie przykro się to czyta, Kochana... :(




A mnie męczą bóle jak na miesiączkę. Dostałam 2 większą dawkę luteiny na wizycie 1,5 tyg temu, jedno opakowanie już poszło, drugie na tydzień około wystarczy a wizyta dopiero 10 lutego. Muszę dziś do profesora się odezwać, czy wziąć to co mam i tyle czy wypisze mi receptę nowa...
Niby kazał mi brać nospe do tego w razie potrzeby do 3x dziennie ale te bole zdarzają się często a na krótko, że nie ma potrzeby brać niczego, bo zaraz przechodzi.
Ale dzisiejsza noc mnie umeczyla. Wybudzalam wielokrotnie, właśnie z takimi krótkimi bólami plus bóle w okolicy krzyża, wstałam żeby zjesc cokolwiek i wziąć nospe...
Zaczyna mnie to coraz bardziej martwić :(
 
reklama
@nnat. szkoda że ten Twój profesor nie mierzy szyjki... Nie chcę Cię straszyć, ale postaraj się jakoś wymusić na nim usg dowcipne. Wyolbrzymiaj jak się da. Rozwarcia wewnętrznego nie wyczuje palpacyjnie... A na Twoim etapie skurcze nie powinny jeszcze boleć.
Cieszę się że wszystko w porządku porządku [emoji11]Strasznie przykro się to czyta, Kochana... :(




A mnie męczą bóle jak na miesiączkę. Dostałam 2 większą dawkę luteiny na wizycie 1,5 tyg temu, jedno opakowanie już poszło, drugie na tydzień około wystarczy a wizyta dopiero 10 lutego. Muszę dziś do profesora się odezwać, czy wziąć to co mam i tyle czy wypisze mi receptę nowa...
Niby kazał mi brać nospe do tego w razie potrzeby do 3x dziennie ale te bole zdarzają się często a na krótko, że nie ma potrzeby brać niczego, bo zaraz przechodzi.
Ale dzisiejsza noc mnie umeczyla. Wybudzalam wielokrotnie, właśnie z takimi krótkimi bólami plus bóle w okolicy krzyża, wstałam żeby zjesc cokolwiek i wziąć nospe...
Zaczyna mnie to coraz bardziej martwić :(
 
Do góry