reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Ja dziś też widzę lekkie brązowe plamienie więc wygląda na to że kolejny cykl nie udany. Okres ma być za 5 dni ,zwykle te plamienie mam na 2 dni przed @ ...no trudno, szkoda.

Nic nie skreślaj kochana ... bo ja w poprzedniej ciąży tez tak miałam. Plamienie jak zwykle przed okresem- myśl nie udało się.. poplamilam jakoś z 3 dni i w dniu kiedy powinno się to rozkręcić w @ to plamienie ustało i dwie kreski.. także różne scenariusze są możliwe[emoji106] trzymam kciuki![emoji110][emoji110]

@Takaja123 Czytałam, ze coś tam się pokićkało u was niefajnie [emoji848][emoji29] ale później napisałaś, ze już Ok[emoji847] wiec jak tam? Za ciebie tez trzymam kciuki![emoji8][emoji110][emoji110]

@Jivka Jak tam nasza gwiazdeczka??[emoji173]️ pokaz ta ślicznotkę swoją jak urosła [emoji7][emoji847]
 
reklama
Cześć dziewczyny. Wiem, że tylko wy mi możecie pomóc i tylko wy mnie naprawdę zrozumiecie. Byłam u lekarza. Jest tylko pecherzyk który ma 11 mm A zaczynam 8 tydzień. Nie ma zarodka. Pusty pecherzyk. Do tego krwawienie już od ponad tygodnia. Lekarz powiedział że najlepiej jakbym się sama oczyscila, jeśli nie to za 3 tygodnie szpital. Mam pytanie do tych z was, które miały poronienie bez szpitala. Jak rozpoznać takie krwawienie, gdzie dochodzi już do poronienia. Ja miałam najpierw plamienie przez 2 dni potem kilka dni krwawienie jak pierwszy dzień @ A dzisiaj mam takie jak drugi dzień @ czyli jest tego więcej. Nie czuje jednak żadnego bolu w podbrzuszu. Kochane powiedzcie mi proszę jak to było u was. Wolałabym sama to przeżyć w domu niż iść do szpitala :(

U mnie najpierw plamienie ok. 2 dni, później krwawienie było jak na typowy @. Lekki ból podbrzusza, nieduży. Fizycznie czułam się dobrze.
Lekarz z IP po stwierdzeniu, ze ciąża nie rokuje dobrze odesłał mnie do domu zalecając nospe w razie boli. W razie powiększenia się krwotoku lub bardzo dużych boli kazał wrócić.
Na drugi dzień pojechałam na kontrole, na USG, pęcherzyka już nie było, artefaktów już nie było a moja macica ładnie oczyszczała się sama.
Krwawiłam ok. 5dni, prawie bezbolesnie, ze skrzepami.
Byłam w 6t 5d.
Całe szczęście obyło się bez łyżeczkowania. Mój organizm szybko się zregenerował sam. Wiem, ze na pewno w trakcie krwawienia nie chciałabym znaleźć się na oddziale patologii ciąży i nie daj Boże leżeć z kobietami ciężarnymi.
Jeśli natomiast moje zdrowie wymagałoby pobytu w szpitalu to na pewno bym nie dyskutowała.
 
Bardzo Ci dziekije za
U mnie najpierw plamienie ok. 2 dni, później krwawienie było jak na typowy @. Lekki ból podbrzusza, nieduży. Fizycznie czułam się dobrze.
Lekarz z IP po stwierdzeniu, ze ciąża nie rokuje dobrze odesłał mnie do domu zalecając nospe w razie boli. W razie powiększenia się krwotoku lub bardzo dużych boli kazał wrócić.
Na drugi dzień pojechałam na kontrole, na USG, pęcherzyka już nie było, artefaktów już nie było a moja macica ładnie oczyszczała się sama.
Krwawiłam ok. 5dni, prawie bezbolesnie, ze skrzepami.
Byłam w 6t 5d.
Całe szczęście obyło się bez łyżeczkowania. Mój organizm szybko się zregenerował sam. Wiem, ze na pewno w trakcie krwawienia nie chciałabym znaleźć się na oddziale patologii ciąży i nie daj Boże leżeć z kobietami ciężarnymi.
Jeśli natomiast moje zdrowie wymagałoby pobytu w szpitalu to na pewno bym nie dyskutowała.
Bardzo Ci dziękuję za odpowiedź. Jeśli lekarz każe iść do szpitala to oczywiście pójdę, nie będę absolutnie dyskutować. Ale oczywiście mam nadzieję że mnie to ominie. Sam fakt poronienia jest ciężki psychicznie A co dopiero jak trafi się do szpitala, wtedy to wszystko staje się jeszcze bardziej realne, swój ból niestety ujawnia się światu, a to powoduje, że jest on jeszcze większy. Pozostaje mi póki co czekać na rozwój wypadków. Jeszcze raz dziękuję że podzieliłas się ze mną swoją historia, podniosła mnie na duchu ..
 
Bardzo Ci dziekije zaBardzo Ci dziękuję za odpowiedź. Jeśli lekarz każe iść do szpitala to oczywiście pójdę, nie będę absolutnie dyskutować. Ale oczywiście mam nadzieję że mnie to ominie. Sam fakt poronienia jest ciężki psychicznie A co dopiero jak trafi się do szpitala, wtedy to wszystko staje się jeszcze bardziej realne, swój ból niestety ujawnia się światu, a to powoduje, że jest on jeszcze większy. Pozostaje mi póki co czekać na rozwój wypadków. Jeszcze raz dziękuję że podzieliłas się ze mną swoją historia, podniosła mnie na duchu ..

Nie wolno nam się zatracać w nieszczęściu. I choć na początku jesteśmy przekonane, ze to koniec świata, to czas goi rany.
Ja popełniłam błąd bo na L4 siedziałam 3tyg. Tydzień spokojnie by wystarczył, czas na zakończenie krwawienia, odpoczynek. I do pracy, wyjście do ludzi, przekierowanie myśli na inne zajęcia.
Trzymam kciuki, bardzo :)
 
Bardzo Ci dziekije zaBardzo Ci dziękuję za odpowiedź. Jeśli lekarz każe iść do szpitala to oczywiście pójdę, nie będę absolutnie dyskutować. Ale oczywiście mam nadzieję że mnie to ominie. Sam fakt poronienia jest ciężki psychicznie A co dopiero jak trafi się do szpitala, wtedy to wszystko staje się jeszcze bardziej realne, swój ból niestety ujawnia się światu, a to powoduje, że jest on jeszcze większy. Pozostaje mi póki co czekać na rozwój wypadków. Jeszcze raz dziękuję że podzieliłas się ze mną swoją historia, podniosła mnie na duchu ..
Bardzo mi przykro. To Twoja pierwsza ciąża? Moja pierwsza zakończyła się pustym pęcherzykiem. Niestety poroniłam dopiero w 11tc, w domu. Niestety, bo pęcherzyk był już duży i było co ronic :/ bardzo bolał mnie brzuch, nigdy nie czułam czegoś takiego. Ja mam bardzo złe doświadczenie z tego dnia. Leciało ze mnie tak dużo, ze pojechaliśmy na IP. Tam powiedzieli, ze zostało grube endometrium i prawdopodobnie na drugi dzień będą mnie łyżeczkowac. Tak tez się stało, ale byłam w szpitalu tylko do godz. 13 i potem poczułam ogromna ulgę. Bardzo nie chciałam szpitala, ale nie było tak źle. Przy drugim poronieniu, kiedy był zarodek, zdecydowanie mniej bolał mnie brzuch i poszło „gładko” w domu. Mam nadzieje, ze u Ciebie będzie bezbolesnie. Brałaś może luteinę albo duphaston? Bo jeśli tak, to trochę to może jeszcze potrwać. U mnie właśnie dlatego było to tak późno, bo organizm musiał skumać, ze już nie podtrzymujemy ciąży
 
Nic nie brałam na szczęście. Mam już jedno dzieciątko. Poza tym w sierpniu miałam poronienie, ale była to ciążą biochemiczna. Dziękuję Ci za Twoje słowa. Muszę to przetrwać, wiem..
Bardzo mi przykro. To Twoja pierwsza ciąża? Moja pierwsza zakończyła się pustym pęcherzykiem. Niestety poroniłam dopiero w 11tc, w domu. Niestety, bo pęcherzyk był już duży i było co ronic :/ bardzo bolał mnie brzuch, nigdy nie czułam czegoś takiego. Ja mam bardzo złe doświadczenie z tego dnia. Leciało ze mnie tak dużo, ze pojechaliśmy na IP. Tam powiedzieli, ze zostało grube endometrium i prawdopodobnie na drugi dzień będą mnie łyżeczkowac. Tak tez się stało, ale byłam w szpitalu tylko do godz. 13 i potem poczułam ogromna ulgę. Bardzo nie chciałam szpitala, ale nie było tak źle. Przy drugim poronieniu, kiedy był zarodek, zdecydowanie mniej bolał mnie brzuch i poszło „gładko” w domu. Mam nadzieje, ze u Ciebie będzie bezbolesnie. Brałaś może luteinę albo duphaston? Bo jeśli tak, to trochę to może jeszcze potrwać. U mnie właśnie dlatego było to tak późno, bo organizm musiał skumać, ze już nie podtrzymujemy ciąży
 
Czesc. Bardzo mi przykro. U mnie plamienie pojawiło się na tydzień przed poronienie, trwało ono kilka godzin. Tydzień później dostałam krwawienia jak na okres, po czym pęcherzyk ze mnie dosłownie wyleciał...
Cześć dziewczyny. Wiem, że tylko wy mi możecie pomóc i tylko wy mnie naprawdę zrozumiecie. Byłam u lekarza. Jest tylko pecherzyk który ma 11 mm A zaczynam 8 tydzień. Nie ma zarodka. Pusty pecherzyk. Do tego krwawienie już od ponad tygodnia. Lekarz powiedział że najlepiej jakbym się sama oczyscila, jeśli nie to za 3 tygodnie szpital. Mam pytanie do tych z was, które miały poronienie bez szpitala. Jak rozpoznać takie krwawienie, gdzie dochodzi już do poronienia. Ja miałam najpierw plamienie przez 2 dni potem kilka dni krwawienie jak pierwszy dzień @ A dzisiaj mam takie jak drugi dzień @ czyli jest tego więcej. Nie czuje jednak żadnego bolu w podbrzuszu. Kochane powiedzcie mi proszę jak to było u was. Wolałabym sama to przeżyć w domu niż iść do szpitala :(
 
reklama
Cześć dziewczyny. Wiem, że tylko wy mi możecie pomóc i tylko wy mnie naprawdę zrozumiecie. Byłam u lekarza. Jest tylko pecherzyk który ma 11 mm A zaczynam 8 tydzień. Nie ma zarodka. Pusty pecherzyk. Do tego krwawienie już od ponad tygodnia. Lekarz powiedział że najlepiej jakbym się sama oczyscila, jeśli nie to za 3 tygodnie szpital. Mam pytanie do tych z was, które miały poronienie bez szpitala. Jak rozpoznać takie krwawienie, gdzie dochodzi już do poronienia. Ja miałam najpierw plamienie przez 2 dni potem kilka dni krwawienie jak pierwszy dzień @ A dzisiaj mam takie jak drugi dzień @ czyli jest tego więcej. Nie czuje jednak żadnego bolu w podbrzuszu. Kochane powiedzcie mi proszę jak to było u was. Wolałabym sama to przeżyć w domu niż iść do szpitala :(
U mnie wyglądało to tak że też nie czułam bólu przy ostatnim poronieniu. Robiłam w domu ale dzięki tabletkom wywolujacym poronienie. Miałam silna miesiączkę że musiałam podpaske zmieniać co 2 godziny jak nie częściej i trwało to 8 dni.
 
Do góry