reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Hej dziewczyny, ja jestem już po wizycie. I nie mam ani dobrych ani złych wieści.
Pęcherzyk ciążowy jest 33mm, zarodek ma 7 mm, widać jak bije serce na monitorze, ale go nie wykrywa sprzęt na pokazanie jak bije. . I ten tydzień będzie rozstrzygający. Ale martwi mnie to i raczej szykuje się na najgorsze, bo w sumie już przy 2 mm zarodku poprzedni ginekolog od razu pokazał jak bije. A tutaj ten "gmerał" i nic nie wykrył. Dziwne to. Nie wiem jak na to zareagować. Ogólnie to jak ze mną rozmawiał, to dał mi do zrozumienia, że niepotrzebnie tyle leków biorę. I że Encorton jak i wlewy mogą szkodzić dziecku, niż je ratować. :/ W przyszły czwartek mam wizytę już u pani doktor i nawet dobrze, bo jak niestety nie będzie dobrze, bo mi wypisze od razu skierowanie do szpitala.
Jestem czarnych myśli. Nie raje rady psychicznie. Ciągle czekanie, a tutaj mam teraz same egzaminy na studiach, dni dziecka organizuje z moja firmą, dodatkowo siotra z mamą przyjeżdzają do mnie i jedziemy razem na wizytę do noworodka kuzynki. Przerasta mnie to. Chciałabym się schować.
Nie wiem jak to możliwe, że pierwszy ginekolog, zobaczył puste jajo, a za dwa dni był już zarodek. Więc nowy lekarz mi poweidział, że zarodka faktycznie mógł nie widzieć, ale że pęcherzyk ciążowy na pewno był widoczny. A ten stary dziad (niemiły i dziwny) powiedział, że puste jajo. Taki stres. Szłam na drugie USG jak na skazanie, a tutaj się okazało, że pęcherzyk jest i zarodek i nawet serce bije, ale słabo bo 90. A teraz po tygodniu gdzie zarodek ma 7 mm widać na ekranie bijące serce, ale sprzęt nie pokazuje tego paska z biciem. tego nie wykrywa. To chyba znaczy, że jest po prostu coraz słabsze. A Dolera, czyli tego przepływu nie włączył.
Więc pośród tych faktów to powiem wam, że czuje w kościach, że serduszko powoli się nie rozwija. I to mnie dobija. Także ten rok też raczej nie jest dla mnie szczęśliwy.
Ale nadzieja umiera ostatnia i czekam na kolejną wizytę.

ps. dzisiaj na wizycie, powiedziałam, że miałam ostatnią miesiączkę 6 kwietnia i wyliczył, że to 7 tc (jeste 7t6d), USG pokazywało około 7 tc. Nie wiem jak on to liczy....

Tyle mojej stresujące historii. I zgodzę się z @coco07 , że ten czas się strasznie dłuży. Jesteś świadome wielu rzeczy i to nas dobija.

A wy jak myślicie, Encorton i wlewy mogą tak bardzo szkodzić dziecku? Może powinnam po pierwszym wlewie zrobić znowu komórki nk i jak są dobre to przestać?
 
Ostatnia edycja:
reklama
@Charlotte21 duzo zalezy od lekarza i sprzetu. Pan dr moze nie jest najlepszym diagnosta, a sprzet tez niekoniecznie najlepszy. Wystarczy o milimetr zle wskaznik postawic i sa inne wymiary. A malenstwo liczy sie na milimetry. I jesli ciaza mlodsza to tez moze tak byc. Nie chce cie zwodzic, ale tez nie mozesz rezygnowac z dzidziusia poki on jest. Ja tez widzialam bijace serce, ale go nie slyszalam. Te leki maja wplyw, ale tyle dzieci urodzilo sie na nich zdrowych. Sama bralam 15 encortonu i urodzilam zdrowego synka. U nas na watku poronienia nawykowe dzieci sa glownie na encortonie i sa ok.
Niestety masz tydzien niepewnosci. Pogadaj z maluszkiem. Przekonaj go by z toba zostal. Ja tak gadalam z synkiem jak zaczelam w 4tc krwawic. Nie wiem czemu zostal. I jest teraz niezwykle ciekawy swiata. Tym go przekonywalam, ze swiat jest niezwykle ciekawy, a ja mu go pokaze. Jestes mama, walcz do samego konca
 
Hej dziewczyny, ja jestem już po wizycie. I nie mam ani dobrych ani złych wieści.
Pęcherzyk ciążowy jest 33mm, zarodek ma 7 mm, widać jak bije serce na monitorze, ale go nie wykrywa sprzęt na pokazanie jak bije. . I ten tydzień będzie rozstrzygający. Ale martwi mnie to i raczej szykuje się na najgorsze, bo w sumie już przy 2 mm zarodku poprzedni ginekolog od razu pokazał jak bije. A tutaj ten "gmerał" i nic nie wykrył. Dziwne to. Nie wiem jak na to zareagować. Ogólnie to jak ze mną rozmawiał, to dał mi do zrozumienia, że niepotrzebnie tyle leków biorę. I że Encorton jak i wlewy mogą szkodzić dziecku, niż je ratować. :/ W przyszły czwartek mam wizytę już u pani doktor i nawet dobrze, bo jak niestety nie będzie dobrze, bo mi wypisze od razu skierowanie do szpitala.
Jestem czarnych myśli. Nie raje rady psychicznie. Ciągle czekanie, a tutaj mam teraz same egzaminy na studiach, dni dziecka organizuje z moja firmą, dodatkowo siotra z mamą przyjeżdzają do mnie i jedziemy razem na wizytę do noworodka kuzynki. Przerasta mnie to. Chciałabym się schować.
Nie wiem jak to możliwe, że pierwszy ginekolog, zobaczył puste jajo, a za dwa dni był już zarodek. Więc nowy lekarz mi poweidział, że zarodka faktycznie mógł nie widzieć, ale że pęcherzyk ciążowy na pewno był widoczny. A ten stary dziad (niemiły i dziwny) powiedział, że puste jajo. Taki stres. Szłam na drugie USG jak na skazanie, a tutaj się okazało, że pęcherzyk jest i zarodek i nawet serce bije, ale słabo bo 90. A teraz po tygodniu gdzie zarodek ma 7 mm widać na ekranie bijące serce, ale sprzęt nie pokazuje tego paska z biciem. tego nie wykrywa. To chyba znaczy, że jest po prostu coraz słabsze. A Dolera, czyli tego przepływu nie włączył.
Więc pośród tych faktów to powiem wam, że czuje w kościach, że serduszko powoli się nie rozwija. I to mnie dobija. Także ten rok też raczej nie jest dla mnie szczęśliwy.
Ale nadzieja umiera ostatnia i czekam na kolejną wizytę.

ps. dzisiaj na wizycie, powiedziałam, że miałam ostatnią miesiączkę 6 kwietnia i wyliczył, że to 7 tc (jeste 7t6d), USG pokazywało około 7 tc. Nie wiem jak on to liczy....

Tyle mojej stresujące historii. I zgodzę się z @coco07 , że ten czas się strasznie dłuży. Jesteś świadome wielu rzeczy i to nas dobija.

A wy jak myślicie, Encorton i wlewy mogą tak bardzo szkodzić dziecku? Może powinnam po pierwszym wlewie zrobić znowu komórki nk i jak są dobre to przestać?
@ Charlotte niestety najgorsze to czekanie które się tak dłuży wiem co czujesz bo też jestem w takiej podobnej sytuacji czyli nie wiadomej . Może ten lekarz miał kiepskie USG że nie mógł wykryć . Jeszcze jest nadzieja serduszko nadal bije ..wyobrażam sobie jaka musisz być rozbita ściskam cię mocno .
 
@Charlotte21 musisz mieć nadzieję ze wszystko jednak będzie dobrze chociaż rozumiemy jak bardzo jest to wszystko dla Ciebie stresujące. Naprawdę szczerze Ci kibicuje :* a co do encortonu to ja bym się nie sugerowała jego opinia,na coś przecież dostałaś ten lek i tak jak wyżej koleżanka nasala pelno dziewczyn właśnie dzięki niemu donosiło ciążę. Ja marzę o tym żeby przed kolejnymi staraniami dostać encorton jeśli wyjdą mi choć odrobinę podwyższone nk bo traktuje ten lek jako deskę ratunku a nie coś co mi zaszkodzi. Bądź kochana dobrej myśli :)
 
@Destino , @Jivka , @kasiula222 , @Paula919191 dziękuje Wam bardzo :* Boje się myśleć pozytywnie, boje się rozczarowania dlatego zakładam gorszy scenariusz. Wierzę w opatrzność i mam nadzieję, że jakoś czuwa nade mną. Może człowiek niepotrzebnie tyle USG robi? Eh..
Jeszcze raz dziękuję. Muszę sobie zrobić przerwę zupełną. Na pewno wrócę w przyszły czwartek i dam znać jaka jest sytuacja. :* Buziaki.
 
@Charlotte21 ciężka sprawa, dużo niewiadomych. Rozumiem, że to wszystko Cię dobija ale nie trać nadziei. Myślę, że @Destino ma rację walcz o Twój mały Skarb mów do niego dużo, opowiadaj, że czekasz tu na niego z tatusiem i bardzo mocno kochacie. Co do leków to co lekarz to opinia ale skoro mają pomóc to warto brać. Tak na prawdę to wszystko teraz jest szkodliwe i może zaszkodzić, a skoro lekarz, który zna Twoja historie zaleca CI to wszystko to warto go posłuchać. Może pomyśl o jakimś wolnym może odwolaj to spotkanie i jeśli masz możliwość to spędź trochę czasu tylko z mężem. Trzymaj się kochana ❤️ ja nadal trzymam kciuki i wierzę że będzie dobrze.


@roki_1991 jeju to już 6 tygodnie? :) czas leci niedługo minął kolki i będzie lżej, zrobi się bardziej ciekawa świata :) ucałuj Wiki od wirtualnej ciotki ❤️
 
Charlotte21 ja uważam jak poprzedniczka ,że wszystko zależy od sprzętu i lekarza , u mnie też było ciężko posłuchać na początku serduszko , bo za malutkie i nie umiał złapać , a wszystko jest dobrze ,i na prawdę wierzę że u Ciebie też będzie ok ! trzymam kciuki
 
@Charlotte21 trzymam kciuki zeby Wam się poszczęściło. Najważniejsze, ze zarodek urósł i jest go widać. Ten tydzień będzie ciężki, nie nastawiaj się negatywnie. Ja po 1 poronieniu, gdzie miałam cały czas czarne myśli, postanowiłam, ze w kolejnej ciąży będę myśleć pozytywnie. I tak było. Po zeszłotygodniowej wizycie strasznie płakałam, gdy nie było widać serca, ale byłam pełna nadziei i nie dopuszczalam do siebie myśli, ze będzie źle. Niestety zakończyło się niepowodzeniem, ale chyba lepiej mimo wszystko nastawiać się pozytywnie, bo dzidziuś to czuje. Będzie dobrze i daj znać! Na pewno ten tydzień będzie ciężki, zorganizuj sobie jakoś czas
 
reklama
Hej dziewczyny, ja jestem już po wizycie. I nie mam ani dobrych ani złych wieści.
Pęcherzyk ciążowy jest 33mm, zarodek ma 7 mm, widać jak bije serce na monitorze, ale go nie wykrywa sprzęt na pokazanie jak bije. . I ten tydzień będzie rozstrzygający. Ale martwi mnie to i raczej szykuje się na najgorsze, bo w sumie już przy 2 mm zarodku poprzedni ginekolog od razu pokazał jak bije. A tutaj ten "gmerał" i nic nie wykrył. Dziwne to. Nie wiem jak na to zareagować. Ogólnie to jak ze mną rozmawiał, to dał mi do zrozumienia, że niepotrzebnie tyle leków biorę. I że Encorton jak i wlewy mogą szkodzić dziecku, niż je ratować. :/ W przyszły czwartek mam wizytę już u pani doktor i nawet dobrze, bo jak niestety nie będzie dobrze, bo mi wypisze od razu skierowanie do szpitala.
Jestem czarnych myśli. Nie raje rady psychicznie. Ciągle czekanie, a tutaj mam teraz same egzaminy na studiach, dni dziecka organizuje z moja firmą, dodatkowo siotra z mamą przyjeżdzają do mnie i jedziemy razem na wizytę do noworodka kuzynki. Przerasta mnie to. Chciałabym się schować.
Nie wiem jak to możliwe, że pierwszy ginekolog, zobaczył puste jajo, a za dwa dni był już zarodek. Więc nowy lekarz mi poweidział, że zarodka faktycznie mógł nie widzieć, ale że pęcherzyk ciążowy na pewno był widoczny. A ten stary dziad (niemiły i dziwny) powiedział, że puste jajo. Taki stres. Szłam na drugie USG jak na skazanie, a tutaj się okazało, że pęcherzyk jest i zarodek i nawet serce bije, ale słabo bo 90. A teraz po tygodniu gdzie zarodek ma 7 mm widać na ekranie bijące serce, ale sprzęt nie pokazuje tego paska z biciem. tego nie wykrywa. To chyba znaczy, że jest po prostu coraz słabsze. A Dolera, czyli tego przepływu nie włączył.
Więc pośród tych faktów to powiem wam, że czuje w kościach, że serduszko powoli się nie rozwija. I to mnie dobija. Także ten rok też raczej nie jest dla mnie szczęśliwy.
Ale nadzieja umiera ostatnia i czekam na kolejną wizytę.

ps. dzisiaj na wizycie, powiedziałam, że miałam ostatnią miesiączkę 6 kwietnia i wyliczył, że to 7 tc (jeste 7t6d), USG pokazywało około 7 tc. Nie wiem jak on to liczy....

Tyle mojej stresujące historii. I zgodzę się z @coco07 , że ten czas się strasznie dłuży. Jesteś świadome wielu rzeczy i to nas dobija.

A wy jak myślicie, Encorton i wlewy mogą tak bardzo szkodzić dziecku? Może powinnam po pierwszym wlewie zrobić znowu komórki nk i jak są dobre to przestać?

Ja bym na twoim miejscu wierzyła w malucha i starała się pozytywnym myśleniem przywołać szczęśliwe zakończenie :) encorton jeśli bierzesz to bierz, nie odstawiaj żadnych leków. A teraz to serduszko jest malutkie więc się nie dziw że się die da słuchać ;)
 
Do góry