reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

@młoda1994 10kg temu było jeszcze spoko, teraz czasami bolą mnie plecy. Ale to głównie jak wcześniej długo chodzę.
Sorki zakręciłam się z tym wiesiołkiem.
Rozumiem. Mnie warzyli 5 kwietnia na badaniach cukru bo potrzebowała wagę i warzylam 134kg A dzisiaj stanęłam na wagę i 132kg nie wiem jakim cudem straciłam 2 kg i czy to wogule jest możliwe. Zawsze tylko widziałam że waga rośnie. A plecy to mnie bolą nawet gdy jestem na spacerze z moim mężem. Nic się nie stało. Jest tu tyle komentarzy że mogłaś się pomylić z tym wiesiolkiem. Każdemu się zdarzy.
 
reklama
No to jest nie do pomyślenia
Ja w poniedziałek się dowiedziałam że nie ma akcji serca i kazał mi we wtorek do szpitala jechać, bez skierowania może dlatego że jest tam ordynatorem dodam że dziecko nie żyło od 2 dni dlatego jest dla mnie nie do zrozumienia tak długo kogoś zbywac. Ja w sumie w martwej ciąży bulam tylko 8 dni.
Dostałam pokój jednoosobowy z dala od ciężarnych, dostawałam tabletki na zmianę z kroplówkami nic niecruszalo przez tydzień, w tym czasie codziennie pobierane krew czy nie ma zakażenia i wprowadzeni profilaktycznie antybiotyk. Na koniec wezwali jeszcze jednego lekarza na konsultacje i kobitka mi mówi pani się nie boi tydzień czasu pani na mnie czekała a ja takie zabiegi robię od 50 lat dzięki Bogu jest wszystko ok a podejście w szpitalu pierwsza klasa nawet się nie spodziewalam takiejego zainteresowania ze strony personelu
Gdzie taki personel?
 
No to jest nie do pomyślenia
Ja w poniedziałek się dowiedziałam że nie ma akcji serca i kazał mi we wtorek do szpitala jechać, bez skierowania może dlatego że jest tam ordynatorem dodam że dziecko nie żyło od 2 dni dlatego jest dla mnie nie do zrozumienia tak długo kogoś zbywac. Ja w sumie w martwej ciąży bulam tylko 8 dni.
Dostałam pokój jednoosobowy z dala od ciężarnych, dostawałam tabletki na zmianę z kroplówkami nic niecruszalo przez tydzień, w tym czasie codziennie pobierane krew czy nie ma zakażenia i wprowadzeni profilaktycznie antybiotyk. Na koniec wezwali jeszcze jednego lekarza na konsultacje i kobitka mi mówi pani się nie boi tydzień czasu pani na mnie czekała a ja takie zabiegi robię od 50 lat dzięki Bogu jest wszystko ok a podejście w szpitalu pierwsza klasa nawet się nie spodziewalam takiejego zainteresowania ze strony personelu
O ciąży obumarlej dowiedziałam się w poniedziałek. Serce nie bilo już jakieś 10 dni lub dłużej. Nie poszłam od razu ustalić terninu bo lekarka u której byłam prywatnie pracyje w szpitalu w którym miałam ostatnio zabieg łyżeczkowania i powiedziała ze zalatwi mi szybszy termin w czwartek (wczoraj) tak ustaliła na 22.05 więc dziś pojechalam i po wielkim moim naleganiu pielęgniarka dala mi termin na 15.05 z wielkim ale. Tym razem nawet mnie nie zbadali przed ustaleniem terminu zabiegu
 
O ciąży obumarlej dowiedziałam się w poniedziałek. Serce nie bilo już jakieś 10 dni lub dłużej. Nie poszłam od razu ustalić terninu bo lekarka u której byłam prywatnie pracyje w szpitalu w którym miałam ostatnio zabieg łyżeczkowania i powiedziała ze zalatwi mi szybszy termin w czwartek (wczoraj) tak ustaliła na 22.05 więc dziś pojechalam i po wielkim moim naleganiu pielęgniarka dala mi termin na 15.05 z wielkim ale. Tym razem nawet mnie nie zbadali przed ustaleniem terminu zabiegu
Piekary Śląskie
 
U mnie też wszystko było ekspresowo. Dostałam różowego plamienia, poszłam na drugi dzień do lekarki, która stwierdziła, że ciąża obumarła w 9 tc (byłam wtedy w 10 tc). Wizytę miałam o 18 w poniedziałek, a w środę miałam się stawić do szpitala na 7 rano. Przyjęli mnie, miałam podane 3 razy po 2 tabletki. Miałam lekkie skurcze, ale tylko dostałam lekkiego krwawienia, a w czwartek już łyżeczkowanie. Także, nie wiedziałam nawet, że miałam takie szczęście ! Jak czytam wasze historie dziewczyny, to aż się nóż w kieszeniu otwiera, że można tak kobiecie pozowlić czekać z martwym dzieckiem w organiźmie. To etycznie i biologicznie udręka ! Wstyd dla tych lekarzy. A ja myślałam, że mój pobyt to był standard (byłam pierwszy raz w szpitalu jako pacjentka). Ja leżałam w Tychach.
 
U mnie też wszystko było ekspresowo. Dostałam różowego plamienia, poszłam na drugi dzień do lekarki, która stwierdziła, że ciąża obumarła w 9 tc (byłam wtedy w 10 tc). Wizytę miałam o 18 w poniedziałek, a w środę miałam się stawić do szpitala na 7 rano. Przyjęli mnie, miałam podane 3 razy po 2 tabletki. Miałam lekkie skurcze, ale tylko dostałam lekkiego krwawienia, a w czwartek już łyżeczkowanie. Także, nie wiedziałam nawet, że miałam takie szczęście ! Jak czytam wasze historie dziewczyny, to aż się nóż w kieszeniu otwiera, że można tak kobiecie pozowlić czekać z martwym dzieckiem w organiźmie. To etycznie i biologicznie udręka ! Wstyd dla tych lekarzy. A ja myślałam, że mój pobyt to był standard (byłam pierwszy raz w szpitalu jako pacjentka). Ja leżałam w Tychach.
To chyba Ty i @Note miałyście szczęście bo niestety mnie spotkało to co @M@lly i po tym przestałam już mieć nadzieję że leczenie w ramach NFZ w czymkolwiek mi pomoże ;) ja mieszkam w Gdańsku i już jak moja siostra tu rodziła to wątpiłam w opiekę szpitalną ale po tym co mnie spotkało to już mnie nic nie zaskoczy. Na szczęście ostatnim razem oprócz tego oczekiwania na szpital i jeszcze jednego rażącego incydentu to szpital był na prawdę dobry pod względem opieki no ale mam nadzieję że prędko do szpitala jakiegokolwiek nie będę musiała wracać ...
 
@M@lly nie powiem Ci dokładnie czy specjalizacja ma znaczenie. Od dekady nie śledzę zmian w prawie pracy. Ale widzę, że @Margosia tu dużo podpowiada.

@roki_1991 @młoda1994 wspominała, że choruje na padaczkę. W ulotce wyraźnie pisze, że nie można wtedy stosować oleju z wiesiołka.

Ja nigdy oleju z wiesiołka nie stosowałam, więc o nim nic nie mówię ;) ale spokojnie, pomyłki się zdarzają :)

Rozumiem. Mnie warzyli 5 kwietnia na badaniach cukru bo potrzebowała wagę i warzylam 134kg A dzisiaj stanęłam na wagę i 132kg nie wiem jakim cudem straciłam 2 kg i czy to wogule jest możliwe. Zawsze tylko widziałam że waga rośnie. A plecy to mnie bolą nawet gdy jestem na spacerze z moim mężem. Nic się nie stało. Jest tu tyle komentarzy że mogłaś się pomylić z tym wiesiolkiem. Każdemu się zdarzy.
A ważyłas się na tej samej wadze? Bo jak na różnych to nie ma co się sugerować tak na prawdę.

Z tymi zabiegami po 2-3tyg to jakaś przesada. Ja w pierwszej ciąży byłam na wizycie o 19.30, wyszłam z gabinetu z diagnoza ciąży obumarłej o 20. O 21 byłam już w szpitalu, o 22 zabieg, rano do domu. U mnie nie podają tabletek tylko robią od razu zabieg. Ale dla mojej psychiki to było dużo lepsze. Za drugim razem trwało trochę dłużej bo w czwartek byłam rano na wizycie, lekarka nie miała pewności czy jeszcze serce nie zacznie bić choć ciąża młodsza o ponad 2tygodnie. Kazała zrobić betę i przyjechać w poniedziałek do szpitala na powtórkę bety i ew zabieg. Więc w poniedziałek pojechałam i po samym usg zrobili zabieg. Miał być 9tc a wychodził 6 więc widać było że nic z tego
 
@Takaja123 Nie nie rozmawiałam dziś z mężem, bo raz to nie było okazji (miał pożegnanie kolegi który odchodzi na emeryturę i trochę wypił- już dawno śpi) a dwa to szczerze mówiąc nie wiem jak zacząć..
Ale mąż od samego rana był dla mnie wspaniały, ochy i achy kochanie, skarbie itp po południu to samo. Także on ma na pewno jakieś wyrzuty sumienia po wczorajszej akcji.. ale na co mi one? Jak ja chce dziecko ....
 
@coco07 u mnie sytuacja z mężem wyglądała podobnie jak u Ciebie więc Cię rozumiem. Ja na drugi dzień chodziłam zła i widział to ale lepsze nie było bo uważał że jest złym mężem i dalej nic nie było :D najlepiej chyba odpuścić i nie rozmawiać o tym ja lepszego rozwiązania nie znalazłam na to :) teraz jest inna sytuacja no ta infekcja i ciąże dookoła to zdaje sobie sprawę z tego jak ja to strasznie przeżywam i widzę, że też zmienił podejście :)
 
reklama
@coco07 mój w tym cyklu też się spinał i nie wiem czy coś z tego wyjdzie test owu był pozytywny ale wiadomo jak jest może nie załapie . Ja proponuje byś nie mówiła mi kiedy owu wstrzala się że zbliżeniami zaraz po okresie a zadziałać jak wyjdzie ci test nie mówiąc mi o tym tylko tak po prostu żeby on nie widział .. oni też się spinają niestety i niby starania powinny być przyjemne a wcale tak nie wychodzi tylko jest stres . Ja też robię te testy .. też się nakręcam bo chciała bym zajsc ale jak się nie uda tak w przyszłym miesiącu tak zrobię jak pisze Tobie. Ginekolodzy zalecają współżyć co drugi dzień ..przy najwekszej szansie na poczęcie ..
@M@olly to jest nie do pomyślenia . Jedź do Rzeszowa do pro familia powinni cię przyjąć... 1.5 h drogi. Ja pierwsze poronienie tam miałam i jak porównam z tym ostatnim to dużo lepiej to znioslam pierwszym razem w tym szpitalu ..super położne .
 
Do góry