reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Nie kazdego trzymaja objawy do 12 tc lub dluzej. Napewno bedzie wszystko w porzadku. Glowa do gory. Trzymam.za Ciebie kciuki bardzo mocno i daj znać po kolejnej wizycie u ginekologa. [emoji110][emoji110] będzie wszystko dobrze.
Wątpię.. Strasznie mi ciężko w to uwierzyć.. Pewnie coś ze mną jest nie tak.
 
reklama
Ja tak miałam non stop, jak tylko zbliżał się termin wizyty to objawy mijały. Cały czas sprawdzałam czy mam twarde piersi i czy widać żyły. Mnie też mocno podniósł się puls, więc ciągle mierzylam i jak był powyżej 100 to tłumaczyłam sobie że jest ok bo pompuje krew dla dziecka. A potem moim wybawieniem od 13 tygodnia był detektor tętna i już wtedy byłam spokojna :-) wytrzymasz [emoji8]
Piersi właśnie zbladły i już nie są takie nabrzmiałe.. Martwi mnie zanik wszystkich objawów na raz.. Ale już teraz nic nie zrobię
 
@Psiara1996 możesz jutro na spokojnie pojechać na IP i sprawdzic czy wszystko jest dobrze. Po co masz się niepotrzebnie martwi aż do czwartku. Wszystko z Tobą dobrze, kochana głową do góry i więcej pozytywnego myślenia ❤️
 
Ja mam pcos. I mam od 2017 strasznie pod górę [emoji53] Wtedy wydaję mi się, że się " uaktywniło ". Szczerze? Ja przed ciążą właśnie rok 2017 - zaczęła spóźniać się miesiączka tydzień, niby nic, potem spóźnienia miesiąc czasu, 3 miesiące, aż po pół roku, w 2018 miesiączkę miałam 4 razy... Potem ciąża. W 2018 w listopadzie poronienie ( przyczyna : zakażenie wewnątrzmaciczne ) odejście wód, pęknięcie pęcherza. Potem okres dostałam po 5 tygodniach, następny cykl 37 dni, 26 dni i obecny 43... Także to pcos ciągnie się za mną... Przeszłam przez torbiel krwotoczną. Cykle nieregularne przed ciążą, po ciąży ( jestem po zabiegu więc wiem, że wszystko musi dojść do siebie a mam nadal rozregulowane hormony mimo, że mija już 5 miesiąc od porodu ) ale zaczęłam mieć owulacje.
I obraz jajników typowo policystyczny. Przed ciążą miałam wysoki testosteron, w ciąży też poszedł w górę, nie wiem czy to coś oznacza. Boże mam nadzieję, że nie namieszałam.


@Zabulinka_86 Kochanie z całego serca Ci współczuję. Również przeszłam przez piekło, dziewczyny znają moją historię.
Aż się popłakałam, tulę Cię z całych sił tak mocno jak tylko potrafię. Musisz być silna, dać sobie czas na wszystko, na poukładanie wszystkiego w głowie. Przede wszystkim na przejście na inny tryb, ja po ciąży nie mogłam się przestawić, jeżeli wiesz o co mi chodzi [emoji17] Ale czas - dla kobiety która straciła dziecko jest istotny, nic na siłę, nikt nie ma prawa nas popędzać, tyle ile go potrzebujemy, tyle mamy go mieć. Jak będziesz czegokolwiek potrzebować to pisz kochana. [emoji8]
 
Piersi właśnie zbladły i już nie są takie nabrzmiałe.. Martwi mnie zanik wszystkich objawów na raz.. Ale już teraz nic nie zrobię
Kochana spokojnie, stres swoje robi niestety. Musisz doczekać do wizyty, jeśli nie dzieje się nic złego brzuch nie boli, nie plamisz to nie nakrecaj się. Wiem przez co przychodzisz
 
Wątpię.. Strasznie mi ciężko w to uwierzyć.. Pewnie coś ze mną jest nie tak.
Doskonale Cię rozumiem, że cię ta sytuacja zaniepokoiła. Ale stres Ci w niczym nie pomoże, a żadna z nas by tutaj nie chciała aby ci zaszkodziło cokolwiek w Twoim stanie. Będzie dobrze, musi być dobrze. Grunt to myśleć pozytywnie, choć wiem, że czasami jest to bardzo trudne, a osobom trzecim się łatwiej pisze. Ale tak nie jest. Jesteśmy tu po to by Cię wspierać i być z Tobą ze względu na wszystko co by się nie stało. Myślę, że każda dziewczyna na tym forum się ze mną zgodzi. Będzie dobrze wierze w to z całego serca.
 
Ja mam pcos. I mam od 2017 strasznie pod górę [emoji53] Wtedy wydaję mi się, że się " uaktywniło ". Szczerze? Ja przed ciążą właśnie rok 2017 - zaczęła spóźniać się miesiączka tydzień, niby nic, potem spóźnienia miesiąc czasu, 3 miesiące, aż po pół roku, w 2018 miesiączkę miałam 4 razy... Potem ciąża. W 2018 w listopadzie poronienie ( przyczyna : zakażenie wewnątrzmaciczne ) odejście wód, pęknięcie pęcherza. Potem okres dostałam po 5 tygodniach, następny cykl 37 dni, 26 dni i obecny 43... Także to pcos ciągnie się za mną... Przeszłam przez torbiel krwotoczną. Cykle nieregularne przed ciążą, po ciąży ( jestem po zabiegu więc wiem, że wszystko musi dojść do siebie a mam nadal rozregulowane hormony mimo, że mija już 5 miesiąc od porodu ) ale zaczęłam mieć owulacje.
I obraz jajników typowo policystyczny. Przed ciążą miałam wysoki testosteron, w ciąży też poszedł w górę, nie wiem czy to coś oznacza. Boże mam nadzieję, że nie namieszałam.


@Zabulinka_86 Kochanie z całego serca Ci współczuję. Również przeszłam przez piekło, dziewczyny znają moją historię.
Aż się popłakałam, tulę Cię z całych sił tak mocno jak tylko potrafię. Musisz być silna, dać sobie czas na wszystko, na poukładanie wszystkiego w głowie. Przede wszystkim na przejście na inny tryb, ja po ciąży nie mogłam się przestawić, jeżeli wiesz o co mi chodzi [emoji17] Ale czas - dla kobiety która straciła dziecko jest istotny, nic na siłę, nikt nie ma prawa nas popędzać, tyle ile go potrzebujemy, tyle mamy go mieć. Jak będziesz czegokolwiek potrzebować to pisz kochana. [emoji8]
Dzięki kochana. Staram się żyć dalej. Ciężko jest, ale staram się ból trzymać w sercu. Przy mężu się czasem rozkleję, ale on to rozumie. Przed ludźmi nie chcę tego pokazywać.
 
Dziękuję :) mam nadzieję że sprawnie pójdzie i Antek też nie będzie oporny na przywitanie się z rodzicami ;)
Ale chyba zaczyna się pomału coś dziać bo dzisiaj bardzo mnie czyscilo i na ktg widać że macica coś tam już kombinuje także może... :)

No to może faktycznie ruszy jutro po zdjęciu tego szwu :) trzymamy kciuki i dawaj nam tu znać ;)
Nie, wynik histopatologiczny.
A jak to wygląda? To się dostaje skierowanie? Jak to wygląda? W szpitalu nic mi nie mówili. Teraz wizytę mam w maju. Ja jestem tydzień po łyżeczkowaniu.
Z tego wyniku hist-pat niczego się nie dowiesz tak na prawdę. Te badania w kierunku zespołu antyfosfolipidowego to badania przeciwciał z krwi - przeciwciała przeciwko beta2glikoproteinie (igg i igm), przeciwciała antykariolipinowe (igg i igm) i antykoagulant tocznia. Można też sprawdzić białko c i białko s. Przy czym są to spore koszty, na skierowanie bym nie liczyła niestety, bo sama wiesz jacy są lekarze... Te badania mają sens do 6tyg po poronieniu bo może być tak że zespół antyfosfolipidowy aktywuje się tylko w ciąży. Decyzja czy chcesz robić takie badania należy do ciebie :)

Piersi właśnie zbladły i już nie są takie nabrzmiałe.. Martwi mnie zanik wszystkich objawów na raz.. Ale już teraz nic nie zrobię

Nie patrz na objawy, bo one raz są a raz nie :) a już szczególnie piersi. Żyją swoim życiem totalnie. Jeśli bardzo się martwisz to podjedz na ip niech sprawdzą co tam słychać. A żyłki na piersiach też wam powiem że nie są wyznacznikiem że jest okej. Ja w pierwszej ciąży cieszyłam się że się pojawiły a na usg było co było.... Więc no
 
No to może faktycznie ruszy jutro po zdjęciu tego szwu :) trzymamy kciuki i dawaj nam tu znać ;)

Z tego wyniku hist-pat niczego się nie dowiesz tak na prawdę. Te badania w kierunku zespołu antyfosfolipidowego to badania przeciwciał z krwi - przeciwciała przeciwko beta2glikoproteinie (igg i igm), przeciwciała antykariolipinowe (igg i igm) i antykoagulant tocznia. Można też sprawdzić białko c i białko s. Przy czym są to spore koszty, na skierowanie bym nie liczyła niestety, bo sama wiesz jacy są lekarze... Te badania mają sens do 6tyg po poronieniu bo może być tak że zespół antyfosfolipidowy aktywuje się tylko w ciąży. Decyzja czy chcesz robić takie badania należy do ciebie :)



Nie patrz na objawy, bo one raz są a raz nie :) a już szczególnie piersi. Żyją swoim życiem totalnie. Jeśli bardzo się martwisz to podjedz na ip niech sprawdzą co tam słychać. A żyłki na piersiach też wam powiem że nie są wyznacznikiem że jest okej. Ja w pierwszej ciąży cieszyłam się że się pojawiły a na usg było co było.... Więc no
Często los nam plata figle, których my się w danej chwili po prostu nie spodziewamy, a za tym idzie nasze cierpienie.
 
reklama
Wiesz co ja bym spróbowała jeszcze podnieść kwas i brać 800mcg. Albo dorzuć ten zakwas z buraków(Jak nie jesteś przekonana to tabletki TMG) i rzeczywiście zrób w labie w którym badają na miejscu. Ale absolutnie nie przechodz na zwykły bo to do niczego dobrego nie doprowadzi. Trzeba kombinować niestety czasem metoda prób i błędów
Boję się buraków bo zawsze mam poza normę żelazo. Ale to tmg mnie kusi wiesz, właśnie odkąd mi to poleciłas tylko jakoś jeszvze nie zamowilam. Ale pierw bym spróbowała mimo wszystko zbadać gdzieś w labie gdzie na miejscu badają i jak potwierdzi się wysoki wynik to wtedy zamowie. Bo mam cichą nadzieję że jednak coś poszło nie tak z tymi badaniami wiesz [emoji16][emoji16] A te buraki były chyba też w tabletkach ? Wtedy też się podniesie zelazo?
 
Do góry