roki_1991
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 29 Kwiecień 2017
- Postów
- 9 966
@hona , tak masz rację przewalilam pierdyliony stron i schemat wygląda tak samo mniej lub więcej. Przepraszam, pomimo, że czytałam bardzo wstecz wątek nie pamiętam ile się starasz i czy z pomocą ? Chodzi mi o to, że ja też borykałam się z długim odstępem czasu, żeby zajść od ostatniego poronienia około 19-20 cykli ( nie pamiętam dokładnie ile, ale jak coś to mogę policzyć) i zaskoczyłam dopiero po clo i luteinie a ostatnio plus zastrzyk. Pomimo, że mam swoją niby owulację.
Wiem, że na takim etapie dziewczyny jak
ją zastanawiają lub już włączają leczenie wlewami szczepienia itp. ale to nie moja bajka. Chcę mieć drugie dziecko, ale nie jestem wstanie się przełamać na takie leczenie, co innego jak bym nie miała syna, ale tak to koszty dla mnie zbyt duże są, i nie chodzi o finansowe tylko koszty, ale psychiczne też. Ja daję sobie jeszcze rok góra dwa na walke, a potem składam bron.
Czyli wątek zmienia tytul, na psychopatyczne nosicielki( przyszłe, byłe, oraz obecne) nowego życia
Witaj. Przykre to bardzo co cię spotkało i ile musiałaś przejść. Jak czytam twoja historię i te straty na takim wczesnym etapie, to zaczynam podejrzewać immunologie. Bardzo często właśnie puste jajo plodowe czy tym bardziej ciążę biochemiczne są właśnie powodem immunologii. Widzę że szczepienia i wlewy to nie twoja bajka i nie chcesz się w to bawić. Okej, rozumiem i szanuję. Ale pomyśl może o jakimś immunologu? Pisałaś zdaje się że jesteś z Krakowa. Tam przyjmuje dr paśnik. Na pewno o nim słyszałaś. Może warto się do niego umówić? Może spróbujesz ciążę na sterydzie i już to da jakiś efekt? Proponuję ci tez wątek - poronienia nawykowe leczenie immunologiczne. Tam dziewczyny mają olbrzymią wiedzę i też na pewno coś doradza a tu jak najbardziej możesz pisać i świrowac, wylewac swoje smutki i żale