reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

Witaj, @hona. Ha, nie wiem czy chcecie być ze mną w jednym worku psycholola bo ja mam już wyższy poziom ;) Łącznie z tym, że erka się dwa razy przejechałam , ponieważ ze stresu nie tylko staraniowo-poroniowego, dostałam napadau padaczki której nie mam. Ehhh, a tak to dziękuję, że mnie przygarnescie ja głównie potrzebuje się wyżalić. Trochę mnie załamały ostatnie trzy cykle w których dwa byłam cb. Nie przywiązuje do tego, aż takiej strasznej wagi, ale jednak.. ciężko to ująć. Wiedze odnośnie leków badań i wszystkich tych medycznych spraw jakaś tam mam, ale pogadać nie ma z kim kto by mnie rozumiał.
Ps. Teraz jak czytam to widzę sporo błędów, na razie ich nie zmieniam. Wynikają one z przekształcenia przez słownik i nie zawsze je eylapie. Jeśli będą one wam przeszkadzać dajcie znac, będę wtedy edytować i zmieniać
 
Ostatnia edycja:
reklama
@Star aż tak źle? U mnie najbardziej to wszystko odbija się na moim M, Bogu ducha winnym. Czasem dziwię się, że jeszcze jest że mną I że tak dzielnie znosi moje nastroje. Ale z drugiej strony obiecał na dobre I na złe, prawda :-)
Słuchaj badałaś sobie prolaktynę, również tę po obciążeniu? To prawdziwe ustrojstwo. Przepraszam, że pytam, ale na jakich etapach były Twoje straty? U mnie 7 I 10 tydzień.
 
@hona ja do grupy wariatek też należę, czasem mi się wydaje że lekarz skreśla dni do mojego porodu. Jestem tak zeschizowana, że czasem samej jest mi głupio. Mój mąż potwierdza że to z boku tak wygląda, jakbym była niespełna rozumu [emoji23] ale co mi tam wolę świrować niepotrzebnie niż coś zaniedbać
 
@hona, niestety kiepsko Trochę już wychodzę na prosta, raz lepiej raz gorzej. Tak biorę bromka na prolaktynę. Acard, luteinę, heparynę, metyle, eutherox.
Najwyższa strata 8 tydzień. Pozmaciczna wyłapana też bardzo późno, generalnie byłam operowana o 2 w nocy nie dużo brakowała do pęknięcia jajowodu. Potem puste jajo tzn. najprawdopodobniej 7 tydzień ciąży, biochemiczne, zaczynałam od wpadki z synem. I jeszcze coś tam by się znalazło, jeśli ktoś będzie zainteresowany to dokładnie sprawdzę co kiedy jak i w, którym mc lub roku. Ale wolę nie wracać myślami, staram się eliminować to z głowy. No tak nasi to mają przerąbane. A powiedz mi czy ty wiesz już co jest przyczyną?
 
@hona ja do grupy wariatek też należę, czasem mi się wydaje że lekarz skreśla dni do mojego porodu. Jestem tak zeschizowana, że czasem samej jest mi głupio. Mój mąż potwierdza że to z boku tak wygląda, jakbym była niespełna rozumu [emoji23] ale co mi tam wolę świrować niepotrzebnie niż coś zaniedbać
Moja gin ostatnio powiedziala, ze caly oddzial bedzie pił jak ja w końcu urodze :D takze wiecie... wariatka jak nic... ale poki co kazdy moj schiz i moje uparcie sie oplacilo bo wylapalam kilka rzeczy wczesniej.
 
Moja gin ostatnio powiedziala, ze caly oddzial bedzie pił jak ja w końcu urodze :D takze wiecie... wariatka jak nic... ale poki co kazdy moj schiz i moje uparcie sie oplacilo bo wylapalam kilka rzeczy wczesniej.
Nasze schizy są uzasadnione, lekarze chyba też nie pierwszy raz mają doczynienia z takimi wariatkami [emoji23] mój lekarz kiedyś mówi do męża: czy Pan nie ma jakiegoś wpływu na żonę? Żeby ja jakoś uspokoić jak zaczyna szaleć? Hahah
 
Wiem, że nie powinnam, ale cieszę się, że nie jestem sama ze świrem, mimo, że zapewne jestem najbardziej walnieta..
 
@Lu_cy dobre. Wiem, że lekarze mają z nas nizły ubaw, pewnie idą do domu I opowiadają co to im się dziś przytrafiło w gabinecie a tam przecież tylko @hona @Lu_cy @Star @Oczekujaca123 itd..:p
@Star nie wiem co było przyczyną. Pierwsza strata 8 lat temu potem urodzilam chlopca, z przygodami, a jakże, ale zdrowy, cudowny, dziś ma 6 lat, I 3 Lata temu kolejna strata. ZCzęłam robić badania, mam niedoczynność tarczycy, Hashimoto, prolaktynę wywaloną w kosmos. I tak od pewnego czasu nieudanie staramy się o rodzenstwo dla mlodego. Kurcze powiem Wam, że zauważyłam pewien schemat.Czesto trafiają tu dziewczyny z niedoczynnaoscia tarczycy, Hashimoto I problemem z prolaktyną. Nie wydaje mi się aby był to zupelny przypadek. Co o tym mślicie? Czy tylko ja to widzę?
 
@hona , tak masz rację przewalilam pierdyliony stron i schemat wygląda tak samo mniej lub więcej. Przepraszam, pomimo, że czytałam bardzo wstecz wątek nie pamiętam ile się starasz i czy z pomocą ? Chodzi mi o to, że ja też borykałam się z długim odstępem czasu, żeby zajść od ostatniego poronienia około 19-20 cykli ( nie pamiętam dokładnie ile, ale jak coś to mogę policzyć) i zaskoczyłam dopiero po clo i luteinie a ostatnio plus zastrzyk. Pomimo, że mam swoją niby owulację.
Wiem, że na takim etapie dziewczyny jak
ją zastanawiają lub już włączają leczenie wlewami szczepienia itp. ale to nie moja bajka. Chcę mieć drugie dziecko, ale nie jestem wstanie się przełamać na takie leczenie, co innego jak bym nie miała syna, ale tak to koszty dla mnie zbyt duże są, i nie chodzi o finansowe tylko koszty, ale psychiczne też. Ja daję sobie jeszcze rok góra dwa na walke, a potem składam bron.
Czyli wątek zmienia tytul, na psychopatyczne nosicielki( przyszłe, byłe, oraz obecne) nowego życia
 
reklama
Do góry