reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

@Takaja123 ja tez idę na kontrole po 3 tygodniach i mam nadzieje, ze również lekarz będzie miał dla mnie dobre wieści, ze wszystko ładnie się zagoiło :unsure: mi lekarze mówili ze po 3 miesiącach możemy zacząć starania, ale chcemy już po 2 miesiączce. Narazie cały czas się oczyszczam, No ale jutro dopiero minie tydzień :( oczywiście nie dźwigam, bo tez mi tego zakazali i w miarę możliwości się oszczędzam ...:zawstydzona/y:

@Malaga00 Kochana bardzo, bardzo Ci współczuje, ze musiałaś coś takiego przeżyć ja straciłam dziecko w 9 tygodniu niespełna tydzień temu i chyba i tak nie jestem w stanie pojąć jak to musiało być bolesne dla Ciebie:( zwłaszcza ze zadziałał tu czynnik ludzki, ktoś tu zawinił.. ale to nie byłaś Ty! :no: Jeszcze długo będziesz się smucić i na pewno nigdy nie zapomnisz, ale z czasem będzie łatwiej żyć ... Niestety co do okresu Ci nie pomogę, bo to jeszcze przede mna, sama pewnie będę tu pytać dziewczyn jak juz u mnie się zjawi. Pamiętaj, po każdej burzy, wychodzi słońce :) Trzymaj się! :sorry:
Ja również kochana współczuję Ci Twojej straty. Obojętnie na którym etapie, boli równie mocno [emoji17] musimy dojść do siebie [emoji17] Na to wszystko potrzeba czasu.
Tyle, że to była upragniona ciąża, bardzo na nią liczyłam. Mam nawet ubranka w domku, dla dziewczynki... Bo miała być, a tu okazało się, że synek. Z resztą ja od początku mówiłam wszystkim, że nie czuję, że będzie córeczka. Po prostu tego nie czułam.
Mam nadzieję, że jeszcze mnie spotka to szczęście mimo wszystko [emoji8] i Ciebie również kochana [emoji8] Ty również trzymaj się cieplutko dużo zdrówka teraz dla Ciebie i spokoju [emoji8]
 
reklama
Ja dopiero za pół roku mogę zacząć się starać. Tyle, że partner mnie zostawił. Od razu po wyjściu ze szpitala. Ale teraz próbuje od jakiegoś czasu wrócić i starać się o mnie... Nie wiem co mam myśleć nawet o tym. Od razu po wszystkim zostałam sama. Tłumaczył się, że musi sobie wszystko przemyśleć, że pękło coś w nim, że musi pobyć sam, że tego potrzebuję, że bardzo to przeżył i nie może dojść do siebie. I w sumie cały czas mieliśmy kontakt. I chwilę po rozstaniu chciał wrócić. I teraz się stara ale nie wiem sama co zrobić [emoji17]
 
Dziewczyny właśnie jestem po wizycie jest zadowolona i to bardzo na lewym jajniku ładne 3 pęcherzyki i endometrium 8mm. Dostałam zastrzyk więc owulacja powinna wystąpić w tym za 2 dni.
Mój lekarz chyba nie jest za tym aby bardzo się faszerowac tabletkami tak więc nic nie wspominał aby brać dodatkowo witamina b12 ale tutaj to trochę nie posłucham. Tak jak i pytałam się czy oprócz acard i heparyne dostanę jeszcze luteine lub duphaston ale powiedział że nie. Ale tutaj też ładnie się uśmiechnę i po proszę aby mi dał jak pojawia się 2 kreseczki.
@kb.karola90 trzymam za Ciebie mocno kciuki. Dasz radę. Myśl pozytywnie

Może spróbuj sobie zrobić badanie progesteronu i zobacz jakie będą wyniki. Jeśli wiesz kiedy masz mieć owu, to 7 dni po owu zrób progesteron. Jeśli będzie niski, to będzie podstawa jakaś dla lekarza żeby dać tą luteine :) i nie będziesz się musiała prosić :)

Ja wiem ale czuję się winna i tak [emoji17] dostałam leki na uspokojenie jak wychodziłam ze szpitala. Ale miałam wrażenie, że pogarszają mój stan, miałam straszne koszmary po nich. I odstawiłam i czuję się lepiej teraz bez nich. [emoji17] niestety potrzebuję bardzo dużo czasu żeby dojść do siebie. Bardzo się cieszyłam z dzidzi, dbałam o siebie o niego [emoji17]

Kochana witaj. Bardzo ci współczuję tego co przeżyłas. To straszne co opisałas i nie mieści mi się w głowie że lekarze mogą być aż tak bez serca... Czasu na pewno potrzeba po czymś takim. Pomyśl może o jakimś psychologu, to na prawdę pomaga. Ja w szpitalu po pierwszym poronieniu trafiłam na super psycholog. Rozmowa z nią dużo mi dała i pomogła to w glowie ułożyć. Choć pamiętam że cały czas płakałam.
Co do partnera, słabo że cię zostawił w takim momencie, ale rozumiem że to dla niego też był wielki szok. Już samo to że szybko się zorientował że zrobił źle i chciał wrócić o tym świadczy. Ale narazie może nie myśl o tym, zobacz jak będzie się zachowywał.
Pisałaś że zrobiłaś wymaz, nie wiem na co konkretnie, ale polecam zrobić wymaz na chlamydie, mykoplazme i ueraplazma. To są takie dziady które nie dają normalnie żadnych objawów, a przyczyniają się do takich strat jak właśnie Twoja.
Zostań tu z nami, bo tu zawsze możesz się wygadać i zawsze znajdziesz tu wsparcie i rady :)
 
@Malaga00 zastanów się. Może faktycznie tak zareagował pod wpływem emocji. Bo jeśli będzie tak zachowywał się w każdej trudnej sytuacji to tak nie bardzo... Porozmawiajcie sobie na spokojnie. Mój mąż to nie odstepowal mnie na krok, wspierał jak tylko mógł bardziej ja zamknęła się w sobie albo krzyczalam bez powodu.
 
@Malaga00 Jak leżałam w szpitalu, to właśnie myślałam sobie co by było gdyby to był 20 tydzień i miałabym już jakieś ciuszki dla dziecka w domu, łóżeczko, wózek itd i doszłam do wniosku ze to byłoby o wiele bardziej bolesne :( próbowałam się pocieszać ta myślą, ze wrócę i przynajmniej nic w mieszkaniu nie będzie mi przypominać o stracie ... dlatego teraz, mimo ze staram się być dobrej myśli, postanowiłam ze nie będę kupować żadnych rzeczy, dopiero po 30 tygodniu ...(o ile będzie mi dane zajść jeszcze w ciąże) Współczuje, ze w najtrudniejszym dla Ciebie czasie zostałaś sama:( ja również miałam jedno dość intensywne spięcie z mężem od tego czasu, wydaje mi się ze troszkę zapominamy o tym ze to ze nasz partner nie nosił tego dzieciątka pod sercem, wcale nie znaczy, ze go nie stracił w takim samym stopniu jak my. Faceci z reguły musza być twardzi, tego się od nich oczekuje i czesto tłumią w sobie emocje, chociaż strata boli ich równie mocno jak nas :( Może Twój partner rzeczywiście wybrał sobie nie najlepsza drogę na pokonanie tego bólu, ale teraz stara się żebyś mu wybaczyła. Ja bym dała druga szanse, ale gdyby w następnej kryzysowej dla was sytuacji się to powtórzyło, to już postąpiłabym chyba inaczej. Musimy być dobrej myśli i ufać ze może rzeczywiście coś w tym jest, ze „co nas nie zabije, to nas wzmocni”. Życzę Ci wszystkiego dobrego! :wink:
 
Moje kabanoski maja sie calkiem dobrze ! ;)
159 i 156 bija im serduszka. Przeziernosc u leniuszka 1.5 u wiercipiety 1.4 (jeden grzeczny spal a drugi uciekal przed usg :D)
Przerazilam sie bo na wykresie z wynikow obwod glowy jest u jednego ponizej tych kresek co niby sa norma, zauważyłam to juz przy wyjsciu wiwc spytalam poloznej i ona mowi, ze to nie ma znaczenia skoro xaly obraz jest ok i lekarka napisala ze jwst ok to sie nie przejmowac tyn wykresem
Ryzyka zmniejszone po USG :) czekam na wyniki pappy chociaz wiem ze przy blizniakach wychodza czasem zaklamane. Plec dopiero na polowkowych 18lutego.
Wszystko na miejscu nozki raczki brzuszek nerki itp
Jedno lozysko z przodu drugie z tylu. To tez mnie troche martwi. Jutro nam wizyte u swojej lekarki to dopytam co i jak.
Wstawie zdjecie jak wkoncu dojade do domu ;)
Ja też mam jedno łożysko z przodu, drugie z tyłu, ale nikt nie mówił, że jest to jakiś powód do zmartwień. Natomiast jedno z łożysk nachodzi mi trochę na ujście szyjki, ale też się tym nie martwię póki co, bo w poprzedniej ciąży też tak było i wraz z wiekiem ciąży podnosiło się i na koniec było w porządku :tak: A Ty dopytałaś swojej lekarki?

Ja nie wiem jak to jest ale oni twierdzą że jak się skróciła to się już nie może wydłużyć...
A czytałam właśnie gdzieś, chyba na ciążach bliźniaczych, że po kuracji luteiną zamknęła się a tym samym wydłużyła....:confused::tak:


Maja tu zupełnie nowe usg od kilku dni i mam wrażenie ze nie do końca umieją się nim obsługiwać, ale nie robie sobie z tego względu jakiś wielkich nadzieji.
Ale co mnie zastanawia...wczoraj podczas badania "ręcznego" lekarz stwierdził że "palpacyjnie długość szyjki ok 1,5cm". Nic już z tego nie rozumiem...
No właśnie. Jakieś 3 tygodnie temu, podczas badania usg miałam 3,6 cm a kilka dni później podczas badania "ręcznego" miałam w granicach 1,5 do 2 cm. Zapytałam skąd ta różnica, to powiedziała, że ręcznie wyczuwa samą tą typową szyjkę a na usg mierzą jeszcze z jakąś tam częścią w macicy. Powiedziała, że ta długość powinna wytrzymać, ale muszę odpoczywać na leżąco ok. 2 godzin dziennie i trzeba przeleczyć infekcje. A wyszła mi mieszana: bakteryjno-grzybicza :confused2::wściekła/y: wczoraj skończyłam brać antybiotyki a jutro mam wizytę i mają zbadać mi m.in. szyjkę.... więc stresa mam okropnego... a szwu nie mam i raczej mieć nie będę tutaj...:baffled:
Trzymam kciuki za Ciebie &&&&&
 
A do Was dziewczynki jeszcze jedno pytanie ... :unsure: czy któraś z was zastanawiała się może po stracie, czy wasz stan zdrowia podczas zapłodnienia i zaraz po, mógł mieć wpływ na to, ze stało się tak a nie inaczej? Już tłumacze... w czasie dni płodnych tego szczęśliwego miesiąca, miałam zapalenie ósemki.. czasem mi się to zdarza ze te stany zapalne powracają.. już tyle razy miałam te zęby usunąć, ale zawsze coś (swoją droga może właśnie teraz powinnam się za to zabrać już na dobre :confused:) jeszcze pamietam, ze tak mnie bolała cała szczęka ze koleżanka w pracy chciała mi dać jakaś tabletkę z morfina, a ja odmówiłam bo pomyślałam „co jeśli teraz się udało” i będę sobie pluc w twarz ze wzięłam ta tabletkę... czy myślicie ze ten stan zapalny w moim organizmie mógł wtedy wpłynąć na ten cały podział komórek i ze wtedy właśnie „coś mogło pójść nie tak?” :hmm:
 
@roki_1991 dzisiaj kupię testy owulacyjne i mam zamiar mierzyć temperaturę i obeserowowac u siebie śluz ale czy uda mi się wyliczyć to będzie ciężko. A jakby był jeden dzień za późno to wynik będzie sfałszowany?
 
reklama
@Ela93 nie. Czasem lepiej dzień później niż dzień wcześniej :) spróbuj sobie zrobić to badanie, bo tak jak mówię, zawsze to będzie jakaś podkładka dla lekarza
 
Do góry