reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

reklama
Dziewczyny, muszę Wam o tym napisać. Wczoraj miałam małe rodzinne spotkanie. Była też siostra mojego szwagra ze swoim dwumiesięcznym synkiem. Od początku się jakoś nieswojo czułam, po prostu było mi smutno jak na niego patrzyłam. Ale dopóki leżał w wózku i na niego nie patrzyłam, to było względnie ok. W pewnej chwili ona powiedziała "No to idź teraz na chwilę do cioci Michasi, bo mama musi iść do toalety", bo akurat siedziałam obok. Uwierzcie mi lub nie, ale cała w zdrętwiałam dosłownie. W ogóle nie miałam ochoty na to. Blokada całkowita. Na szczęście moja siostra chyba się zorientowała co jest i mnie wyręczyła szybko. Posiedzialam jeszcze jakieś 10 minut, ale czułam takiego gula w gardle, że wymyśliłam coś, że już muszę jechać, bo normalnie bym się tam rozpłakała. Masakra jakaś... Naprawdę nie myślałam, że takie coś mi się przytrafi. Siostra ma synka, który kończy w lipcu 2 lata i jestem z resztą jego chrzestną i mam z nim dużo do czynienia i kocham tego małego szkraba nad życie i mam super podejście do niego. Jednak od czasu poronienia nie miałam takiego bezpośredniego kontaktu z noworodkiem i to mnie przerosło. Nie wiem, co o tym myśleć, naprawdę... Myślałam, że jestem twarda i już to przetrawiłam. I ile razy Was tu czytałam, że to wraca, że to cały czas boli, to sobie myślałam "Kurde, co one gadają... To się zdarza bardzo często. Stało się, trudno, tak miało być. Trzeba żyć dalej". Ale po wczoraj wiem, że się grubo myliłam, bo cały czas teraz o tym myślę i mam łzy w oczach.
Kochana rozumiem jak sie czujesz. Mi wszyscy dookoła mowili, ze z dnia na dzien bedzie mi coraz latwiej. A tak naprawdę jak pierwsze emocje opadly i wszędzie widze mamy z wozkami i malenstwami to musze odwracac wzrok. Czasem czuje sie tak, ze najchętniej zaszylabym sie w domu.
Ja tez sie balam kwietnia wlasnie jak nadchodzil szczególnie, ale sam poczatek przywital mnie pozytywem. Ja tez wydaje mi z tych twardszych, kolorowo nie mialam od dziecinstwa. Alkohol, smierc taty, siostra 7 lat starsza a zycia w ogole nie moze sobie ulozyc.troche dda z niej wychodzi aalete negatywne cechy , aspolecznosc przyciaganie toksycznych ludzi. Jak poszlam na terapie zeby pomoc mamie wyjsc z nalogu, okazalo sie ze jestem klasycznym dda. Bylam w szoku ale traktuje te cechy na moja korzysz. Nadopiekunczosc, zosia samosia, potrzeba bycia w ruchu i zeby cos sie dzialo. Najgorsza byla przeprowadzka mamy z ktora zostalam zupelnie sama, siostra nie przyjechala pomoc, 300 km trzeba bylo mame przeprowadzic a mama zaprzeczala rzeczywistosci i upila sie do nieprzytomnosci dzien przed przeprowadzka. Niebieska linia i wioze mame prywatnie na detox. Ale wiedzialam ze musi sie wyprowadzic z miejsca gdzie byl tylko alkohok zero znajomych i rodziny. Na szczescie juz 6 lat mieszka sama, ma super kolezanki i ogarnela temat:) tata byl kochany bardzo mi go brakuje. Ale wracaja do tematu:D ja po prostu nie wiedzialam jak to bede przezywac. Dalam sobie czas i pozwalalam sobie na wszystie emocje. Pamietam te noce jak ryczalam w glos a moj kochany Maz mnie przytulal. Az sie poplakalam teraz:D tez troche sie zamknął jakby z tym ale jak widzial ze potrzebuje wsparcia przybywal ze swoimi zbawiennymi ramionami i tulil i mowil ze bedzie dzidzia tylko trzeba poczekac. Mam nadzieje ze go teraz nie zawiode. Ale on tak oczywiscie by tego nie odebral. Boje sie swojego nastawienia. No ale na razie dzieje sie dobrze i bedzie dobrze:) daj sobie czas na wszystko:* wydaje mi sie ze jak nawet twardzielka tego nie przejdzie i nie przezyje to w pewnym momencie to wyjdzie w jakis inny sposob w innej sytuacji. A lepiej wszystko na spokojnie mysle:*
Na pewno teraz masz duzo obaw w sobie, ale brakiem mdlosci sie nie przejmuj- na tym etapie to normalne. Do grudnia jeszcze troche czasu, ale najgorsze za Wami :*
Dzięki, że pytasz :) Ja soe czuję cpraz lepiej. Mdlosci i wymioty juz mam tylko czasem, ale zamiast sie z tego cieszyć to sie martwię... W poniedzialek mam wizytę u lekarza z nfz, a we wtorek prenatalne, wiec stres sie nasila...
Bede mocno trzymac kciuki. Chciałabys poznac plec? :) moze juz sie uda
 
Kochana rozumiem jak sie czujesz. Mi wszyscy dookoła mowili, ze z dnia na dzien bedzie mi coraz latwiej. A tak naprawdę jak pierwsze emocje opadly i wszędzie widze mamy z wozkami i malenstwami to musze odwracac wzrok. Czasem czuje sie tak, ze najchętniej zaszylabym sie w domu.Na pewno teraz masz duzo obaw w sobie, ale brakiem mdlosci sie nie przejmuj- na tym etapie to normalne. Do grudnia jeszcze troche czasu, ale najgorsze za Wami :*Bede mocno trzymac kciuki. Chciałabys poznac plec? :) moze juz sie uda
Dziękuję... Chcialabym bardzo, ale nie jest to najważniejsze. Dzisiaj mam jakos mega smutny dzień. Przeplakalabym caly najchetniej.
 
Oj no trochę Cię tam przetrzymali...no ale nie.ma tego złego...w domu byś się denerwowała ze coś się dzieje itp. a tu masz w razie czego opiekę 24h na dobę. Podejrzewam że w najgorszym wypadku puszcza Cię do domu w 36 tygodnia bo wtedy Maksiu będzie juz całkiem bezpieczny :)

Już 3 tygodnie i mam dość... Nie ma niebezpieczeństwa a tylko psychicznie mnie to miejsce dobija...
Screenshot_20180603-150222.jpg
 

Załączniki

  • Screenshot_20180603-150222.jpg
    Screenshot_20180603-150222.jpg
    43,1 KB · Wyświetleń: 493
@kb.karola90 masz rację. No to był trochę błąd bo dziś nogi mi strasznie napuchły. Eh... ale fajnie było, jednak to już ostatnie spotkanie u nas. Stanie pół dnia w kuchni to.już teraz nie dla mnie. Muszę jakoś do ładu dojść z tymi nogami.
U mnie wchodzimy w 28tydz

@Marika92 wiadoma sprawa że lepiej byłoby w domu. U siebie to u siebie..jednak jeśli jest jakaś obawa to siedź grzecznie tam i niech o Ciebie dbaja.

@Totois30 ja to się bardziej cieszę Twoim szczęściem. I nie dopuszczam myśli że coś może byc źle. Wchodzisz w najlepszy okres ciąży bo 2trym jest bardzo często bezobjawowy, potem znowu się zaczyna. Będzie dobrze
 
Ostatnia edycja:
@muza_ton ale milo dziekuje! No juz powoli spokojnieje, jeszcze ta wizyta i chyba bedzie ciaza pelnym brzuchem:) @Marika92 takie glupie pytanie co to za apka?:D bo widze ze sensownie tygodnie wylicza? Kochana zycze Ci domku szybciutko!:*
 
IMG_20180603_215808.jpg
@kb.karola90 specjalnie dla Ciebie :-)

@Totois30 ja myślę że będzie wszystko dobrze. Jesteś już po prenatalnych i jest dobrze tzn ze będzie wszystko ok. Tylko te ANA nieszczęsne ale sama wiesz że one czasem wychodzą a nic sie nie dzieje. Jesteś po szerokiej diagnostyce. Myślę że jakby mieli co znaleźć to by znaleźli a nie znaleźli tzn że nie bylo co znaleźć :-D i jest dobrze
 

Załączniki

  • IMG_20180603_215808.jpg
    IMG_20180603_215808.jpg
    204,7 KB · Wyświetleń: 443
reklama
Do góry