reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

reklama
Nawet nie jedno..ja bylam w srode rano(we wrzesniu) i w pt rano i patrzyli czy sie oczyscilam. Tylko musialam przyjsc o 7 i czekac do 8 az przyjdzie gin na takie właśnie sytuacje, codziennie kilka dziewczyn bylo:( a, bylam w szpitalu
 
Przybywam tu z forum Grudniowe Mamy. Niestety.
Wczoraj na wizycie będąc w 9+4 według OM dowiedziałam się, że moja ciąża zatrzymała się gdzieś na etapie 6 tygodnia. Mam 27 lat, to moja pierwsza ciąża. Zaszłam naturalnie, żadnych hormonów nie biorę od kilku lat. Starania trwały od zeszłych wakacji.
Od początku było dużo wątpliwości, beta rosła tylko po 500-700 jednostek na 48 h, dwa tygodnie temu na wizycie zarodek miał tylko 2mm, a pęcherzyk rósł 1mm na tydzień. Byłam na to przygotowana, chociaż cały czas liczyłam na cud.
Wczoraj odstawiłam już luteinę - tylko ona trzymała jeszcze moją ciążę. Na USG widać było, że kosmówka się już odkleiła i wygląda na to, że oczyszczę się sama. Bardzo na to liczę, nie chcę łyżeczkowania, bo to wykluczyłoby starania na kilka miesięcy. To co się stało nie przekreśla planów moich i narzeczonego, dalej bardzo chcemy mieć dziecko i nie będziemy tego odkładać.
Jutro jadę na kontrolę. Dostanę skierowania do szpitala na poniedziałek gdyby się nic nie zaczęło dziać w weekend, ale wtedy też chcę najpierw dostać leki, potem ewentualnie być "doczyszczona" niż od razu zabieg.
Jakie Wy macie doświadczenia?
Oczyściłyście się same, ile czekałyście na to? Czy miałyście od razu zabieg, albo po lekach?

Będę miała mnóstwo pytań więc pozwólcie, że jak tylko mi coś przyjdzie do głowy, to będę się pytać.

Pozdrawiam, Michalina.
Ja zostałam lyzeczkowana w czwartek . Płód nie oddychał, a dziecko zatrzymało się na 6 tyg . Pęcherz miał 0.9 mm . Mój lekarz nie kazał mi czekać ustawowe trzy miesiące-pół roku . Mówił,ze odrazu mogę działać :) - ale dla mnie jest idiota bo ja nie mam problemu z zajściem w ciąże , tylko z utrzymaniem i jednak łyżeczkowanie to zabieg , jakaś ingerencja , wiec ....
Położna natomiast kazała mi odczekać pół roku . I tak tez zrobię , a w tym czasie porobie wszystkie badania żeby znaleźć przyczynę
 
Zapytam jeszcze raz bo chyba moje pytanie umknęło...

Badałyście przyrost bety HCG w kolejnej ciąży po poronieniu czy czekałyście do usg?
 
@kasiula222 witaj i przykro mi że też musisz to przechodzić.

@Marika92 ja myślę że dużo zależy od lekarza. Ja jestem przed 35rokiem życia i wg nfz mi się nie należy. Ale że jestem po poronieniu to moja super Pani dr z Centrum Zdrowia Matki Polki z Łodzi dała mi skierowanie na echo serca, które jest nawet dokładniejsze niż prenatalne. Jako powód podała trombofilie wrodzona. Ale gdyby nie była mądra i nie chciała toby nie dała bo jako tako wg nfz nie musi po jednym poronieniu.

@Totois30 ja też bym się pewnie bała schodzić. Masz bóle podbrzusza, ciągnięcia? Ja przestalam brać duphason wok 19tyg tzn zeszłam z dwóch tabletek na jedną az do wyczerpania zapasów. Ja od początku miałam dwie ale w dniach których mnie ciągło czy bolało kazała brać min 3

@asiaxkk ja badalam przyrost bety. Usg mialam 2tyg później od tych badań
 
Ale się rozpisałyście kobietki
@muza_ton, wiem, że najlepiej jak się super czuje ruchy, ale akurat moja skóra ogólnie jest bardzo taka ubita. Moja mama też tak ma. Jak robiła sobie zastrzyki p/zakrzepowe po operacji to też musiała się namęczyć, żeby podskórnie się wbić a miejsca ma naprawdę sporo. Formowanie fałdki do zastrzyku jest i było bardzo trudne. Co do samych ruchów. Czuję je i mi to wystarcza. Po grejpfrutach najlepiej. Ktoś tu emocjonalnie reaguje na kwaśne. :baffled:
Też bardzo lubię koktajle i co jakiś czas robię, chociaż ogólnie w kuchni to nie lubię siedzieć, ale blender jest, więc mogę co i raz robić sobie jakieś dobre płyny. :)

@porcelana, bardzo Ci współczuję. To się niestety zdarza i to bardzo często na wczesnym etapie. Ja chwilę byłam na sierpniówkach. Też wiele dziewczyn w tych pierwszych tygodniach pisało o poronieniach. My tego nie jesteśmy w stanie zaakceptować, ale natura czasem i takie decyzje musi podjąć. Mam nadzieję, że obejdzie się bez łyżeczkowania, chociaż da się i to przeżyć i po trzech miesiącach często dają zielone światło na starania (więc jeszcze nie tak długo). Mam też nadzieję, że szybko zajdziesz w ciążę tym razem bezproblemową, bo jak najbardziej jest to możliwe.
Jeśli jesteś na tyle silna psychicznie żeby przechodzić przez wszystkie papiery i urzędy to ruszaj do boju. Ja nie byłam. Nie chciałam nic. Żadnego rozdrapywania, rozmyślania, pieniędzy większych czy mniejszych. Dostałam po zabiegu na miesiąc zwykłe zwolnienie ze szpitala i wróciłam do pracy. Może nie każdy to popiera, ale dla mnie to była najlepsza terapia. Wypłakać się, wykrzyczeć i wrócić do rytmu. Nie chciałam znać ani płci ani wybierać imienia. Za dużo przy tym bólu jak dla mnie. Nie byłam gotowa. To są i będą moje kochane aniołki i nigdy ich nie zapomnę.

@kasiula222 witaj, zapalam światełko dla Okruszka. [‘] Trzymaj się jakoś. Co do samoistnego oczyszczenia się. No trzeba poczekać. Czasem organizm reaguje na lek po kilku godzinach, czasem potrzeba kolejnych kilku godzin.

@asiaxkk, ja to tak widzę, że coś chyba ktoś zmajstrował.:)

@Totois30 o jak pięknie. Bardzo się cieszę. Niech maleństwo rośnie zdrowo i szczęśliwie. :)
Co do badań to standardowo robi się test Pappa (krew+usg) pod koniec 1 trymestru. Z tym, że no… nie jest taki super dokładny, ale te bardziej wiarygodne nieinwazyjne testy (Nifty, Harmony)nie są niestety refundowane i cała wypłata spokojnie pójdzie i raczej je się robi jak ten Pappa wyjdzie kiepsko albo jest się w grupie ryzyka (wady genetyczne w rodzinie, wiek 35+, wady na usg)
Tańsze to już inwazyjne, połączone z amniopunkcją. Można ją zrobić na nfz, albo ok. 1000-1500 na własną kieszeń.
Z tym, że ja jestem zdania, że jak jest ok. to nie ma co się wygłupiać i denerwować kłuciem brzucha. Sama staram się tego unikać, bo mimo niemal zerowego ryzyka powikłań to jakiś tam odłamek istnieje i niepokój budzi. Nie uniknęłam jednak tej amniopunkcji i taka byłam zdenerwowana, że mało co w leżance palcami dziur nie porobiłam tak ją ściskałam, ale i to da się przeżyć. A tu jeszcze głos lekarza: proszę się rozluźnić. Kawał roku normalnie. Dobrze, że chociaż dobry wynik wyszedł.:)
Co do luteiny, nie bój się. Jak lekarz mówi, że schodzić to schodzić. Przedobrzenie też bywa szkodliwe. Na początku te dawki są duże, ale w 10 tyg. to łożysko produkuje naturalnie hormony (również progesteron) i dlatego w tym okresie schodzi się z wysokich dawek.
 
reklama
@kasiula222 wszystko mam w stopce jak przekrecisz telefon poziomo to pod moim postem wyskoczy, sporo tego bylo:* @porcelana ja tez tak czulam..chyba tak, mialam wrazenie jakbym chodzila z pelnym tamponem:/ albo to tez psychika byla. A jak plamienie? Powiem szczerze 10 tydz i jeszcze sie nie rozkreca? Ja juz bylam po wszystkim... Czasem ponoc za dlugo to trwa..i lepiej pojsc na zabieg ale pytanie plamisz bo nie doczytalam?
Od 3 tygodni byłam na luteinie, nie biorę jej dopiero od dwóch dni i nic się nie dzieje. Plamień nie miałam żadnych. Na USG było widać, że kosmówka się już odłączyła więc wszystko idzie ku dobremu.
 
Do góry