ivvonka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 6 Styczeń 2017
- Postów
- 3 508
@Aggs a prowadzisz obserwacje temperatury? Pytam, bo kiedyś prowadziłam i rzeczywiście sprawdzało się w takim spokojniejszym okresie życia. Ciążę wykazało szybciej niż testy. Brak ciąży też, kiedy mi przed okresem temperatura leciała w dół na łeb, na szyję do okolic 35. Życzę Ci, żeby to 37,2 było dobrym początkiem.
Swoją drogą ciekawa jest ta reakcja organizmu na ciążę tzn. wyższa temperatura. Skąd to się bierze?
@gosia100, o mój też robotą w domu nie grzeszy, ale ja z kolei nie koszę trawy, nie grabię liści, nie rozpalam w piecu, nie martwię się o samochód, nie odgarniam śniegu (jak jest), śmieci też nie wynoszę i nie wystawiam.
Na razie mój mąż jest na etapie:
On:Chcesz herbatki?
Ja: No. Napiłabym się.
On:To weź zrób i dla mnie.
W sobotę przed świętami z zakupów ostatnich wróciliśmy.
Ja:Jejku, głodna jestem, ale nie mam już siły tego obiadu robić.
On: A to nie musisz. Ja kupiłem wczoraj słoik fasolki po bretońsku to SOBIE odgrzeję.
Oooo... I zrobił to, ale nie wytrzymałam i zwróciłam mu uwagę, że ja też głodna jestem i coś ciepłego bym chętnie zjadła, nawet fasolkę ze słoika. Głupio mu się zrobiło, widziałam, ale oczywiście musiał okazać się samcem zwycięskim usprawiedliwionym: "No kochanie, musisz o siebie dbać - nie będziesz teraz takich świństw ze słoika jadła"
A najgorsze jest to, że ten samczyk miał po części rację. Grrr
Swoją drogą ciekawa jest ta reakcja organizmu na ciążę tzn. wyższa temperatura. Skąd to się bierze?
@gosia100, o mój też robotą w domu nie grzeszy, ale ja z kolei nie koszę trawy, nie grabię liści, nie rozpalam w piecu, nie martwię się o samochód, nie odgarniam śniegu (jak jest), śmieci też nie wynoszę i nie wystawiam.
Na razie mój mąż jest na etapie:
On:Chcesz herbatki?
Ja: No. Napiłabym się.
On:To weź zrób i dla mnie.
W sobotę przed świętami z zakupów ostatnich wróciliśmy.
Ja:Jejku, głodna jestem, ale nie mam już siły tego obiadu robić.
On: A to nie musisz. Ja kupiłem wczoraj słoik fasolki po bretońsku to SOBIE odgrzeję.
Oooo... I zrobił to, ale nie wytrzymałam i zwróciłam mu uwagę, że ja też głodna jestem i coś ciepłego bym chętnie zjadła, nawet fasolkę ze słoika. Głupio mu się zrobiło, widziałam, ale oczywiście musiał okazać się samcem zwycięskim usprawiedliwionym: "No kochanie, musisz o siebie dbać - nie będziesz teraz takich świństw ze słoika jadła"
A najgorsze jest to, że ten samczyk miał po części rację. Grrr