Renia, GRATULUJĘ
Hania - ślicznie
agatush, również gratuluję i zdrówka życzę
ja polecam miód, najlepiej już gęsty. Trzymać jak najdłużej w buzi, żeby powolutku spływał po gardle
Magdalena, Gloria ja również czuję się samotna/odizolowana
a o tej porze roku w Norwegii taka brzydka pogoda - non stop pada i nie mogę z Kają wyjść choćby na spacer. Jesteśmy tu już 3 tydzień a byłam z nią może jakieś 5-6 razy
mąż w pracy, ja cały czas w garach, bo słoiczki się skończyły a tych norweskich Kaja nie chce za bardzo jeść. Do tej pory zwykle jedno danie dawałam ze słoiczka a drugie gotowałam. A teraz muszę i zupkę i drugie danie gotować i mam wrażenie, że ciągle w garach stoję
M jak wróci to trochę z Kają pobawi, trochę coś tam w domu i tak w dzień nie ma kiedy pogadać a wieczorami idzie spać zaraz za Kają, bo na rano i wyspać się musi....
Kaja miała delikatnie ciemieniuchę i za radą mamy smarowałam oliwką i czapeczkę zakładałam na kilka minut przed kąpaniem. Po kąpaniu i myciu głowy wyczesywałam i trwało to kilka dni, do tygodnia max.
Dziewczyny, doradźcie... co jej dawać jeść? na śniadanie daję albo jajecznicę na maśle, albo płatki jaglane lub gryczane z jakimiś owocami i ewentualnie cynamonem jak pasuje, lub awaryjnie po prostu kanapkę z masłem i ogórkiem lub pomidorem... nie wiem co innego jej na ten chlebek położyć...? mówią, że mięsa też nie codziennie, ale jak do zupki troszkę mięska trzeba, do drugiego dania też, to już nie mam co jej na tą kanapkę położyć rano....? podobnie z obiadami... głowa mi pęka. Niby tyle tego w necie, ale jakoś nic nie mogę wyłowić konkretnego? jakieś pomysły? podpowiedzi? najlepiej coś prostego
no i dla alergika mlecznego
Dzisiaj pierwszy raz ugotowałam jej zupkę na udku (z kością, ale skórę ściągnęłam). Podobno to jest silnie alergizujące, ale zobaczymy.... mam nadzieję, że nie u Kai
dziś też dorzuciłam jej 2 ziarenka ziela angielskiego i pół liścia laurowego i pierwszy raz ta zupka miała jakiś smak. Soli nie daję i z tym przyprawianiem też mam problem...
MASAKRA