Alza, poczekaj, poczekaj, raczej na razie dla niego chwilowo wszystko to noc
Potem będzie rozkminiał, o co w tym wszystkim chodzi.
Gloria, jesteś świeżo po porodzie. Od mojego minęły 2 lata i 9 miesięcy i nadal jak o nim opowiadam to robi mi się zimno i dostaję dreszczy, a podobno był lekki. Pewnie słyszałaś, że jak dostaniesz dziecko to o wszystkim zapomnisz. Często tak wszyscy powtarzają, choć nie rozumiem, dlaczego, bo to tak nie działa. A na położne nie zwracaj uwagi, one są "znieczulone" emocjonalnie, tyle się porodów naoglądają że chyba trudno im tak na dobrą sprawę zrozumieć, jak ktoś przeżywa to inaczej.
A, z mojego porodu przypomniała mi się jeszcze jedna położna, która się wprawdzie starała bardzo, ale była ZUPEŁNIE nie dla mnie. Opowiadała mi, że ona oprócz tego, że jest położną, jest również psychologiem i próbowała mi przybliżyć całą filozofię bólu, że on mi jest tak naprawdę bardzo potrzebny i co dzięki niemu zyskam. Straszliwie mnie to filozofowanie wyprowadzało z równowagi, na szczęście chyba się szybko zorientowała, że jeszcze chwila a jej przyłożę
Jak dla mnie to była krótka piłka: boli - musi boleć, nie przeskoczę tego - gdzie to moje dziecko? Żadnej filozofii w tym bólu nie widziałam i nie widzę.
Magdalena siedzi cicho jak myszka pod miotłą, pewnie jest akcja. Trzymamy kciuki!