reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

Dziekuje kochane:) chcialam wrzucic jasniejsze zdjecie ale nie daje sie dodac z komorki bo jest za duze.
Wiecie co maz mi wlasnie opowiadal o porodzie zony znajomego ze lekarze zle ocenili wage dziecka i rodzila syna wazacego 4600 bez znieczulenia ani nawet naciecia krocza przez 12h i dopiero na koniec sie domyslili zeby naciac i pomogli jej tym vacuum bo dzieciak juz byl ledwo zywy i ona tez. To powiem wam ze na samo sluchanie tego dostalam skurczu macicy i biegunki, cala sie pokrylam potem i na koniec sie poplakalam...ja sobie tego nie wyobrazam. Podziwiam szczerze wszystkie rodzace naturalnie bo dla mnie to jest bol i koszmar przechodzacy wszelkie granice wytrzymalosci, nie wiem czy ja jestem jakas nadwrazliwa czy co? Zawsze bylam odporna, mam kamice nerkowa ktora od wielu lat potrafi niezle dokuczyc, po operacji przeciwbolowych nie bralam ale porod i te cholerne skurcze to jest dla mnie po prostu trauma i nie wyobrazam sobie ze.kiedykolwiek o tym zapomne. i jesli mialabym rodzic naturalnie to wole nie miec wiecej dzieci, powaznie.
 
reklama
Gloria- spokojnie, mialas cesarke wiec przy kolejnym porodzie to Ty decydujesz. Jak nie bedziesz chciala naturalnie to nikt Cie nie bedzie zmuszal. Potna Cie i tyle. Zreszta lekarze wola chyba kokejna cesarke niz kolejny porod naturalny po cc bo wiadomo zawsze moze peknac nacica itd.
Ja mam takie podejscie jak Ty. Pierwszego porodu tak panicznie sie balam ze postanowilam wykpmbinpwac cc chocby jie wiadomo co. Gotowa bylam jechac do niemiec i zaplacic byle tylko nie rodzic naturalnie. Glupia naogladalam sie filmikow z porodu w ciazy i mialam traume. Na sama mysl bylo mi niedobrze i wymiotowalam ze strachu. Moj maz porozmawial z ginem i ten sie zlitowal i powiedzial ze pacjentka nie wspolpracujaca przy porodzie naturalnym to najgorsze co moze byc. Wypisal mi skierowanie na cc z powodu duzego plodu ze niby prawie 4600. Brzuch mialam olbrzymi. Nikt w szpitalu nie pytal na izbie, nie robili usg bo mialam z gabinetu 2 dni wczesniej. Pocial mnie moj gin. Corka ur sie w 40tyg z waga 3600 i wszyscy sie dziwili jak gin mogl sie pomylil az kg z tym usg heh.
Minelo 7lat a ja dalej nie wyobrazalam sobie rodzic inaczej nic cc. Syn w 37tyg ur z waga 3700. Pytali jak chce rodzic. Powiedzhalam ze cc. Nikt nawet nie pisnal. Pocieli mnie i przy okazji usuneli zrosty a mialam ich mnostwo podobno.
Uwazam ze kazdy niech todzi jak chce. Ja jestem z tych co wybraly ciecie. Nie mialam tez cisnienia z kp. Corke katmilam 3tyg. Syna tylko tydzien bo miajam rezonans z kontrastem i musialam odstawic. Z ulga to przyjelam. Nie mam wyrzutow. Nie czuje sie gorsza matka bo nie cierpialam godzinami w bolu, bo nie karmilam. Czy jestem wygodna? Hmmm nie nazwala bym tego tak, ale jesli tak mysla to niech sobie mysla, mam to w nosie. Uwazam ze jestem najlepsza matka dla moich dzieci bo je kocham najmocniej na swiecie, dbam o nie najlepiej jak umiem. I jak ktos mnie pyta - karmisz? To odpowiadam - Nie. A dlaczego? - Bo nie chcialam.zazwyczaj ciekawscy strzelaja karpia i nie maja wiecej pytan[emoji2] I nie wstydze sie tego glosno powiedziec. Bo to moja i tylko moja sprawa i nikomu nic do tego.
 
Kitki, ja lubię, jak kobiety mówią wprost, że najzwyczajniej w świecie nie chciały karmić. Ja bardzo chciałam, ale z perspektywy czasu sama się sobie dziwię , że dałam radę, bo mam bardzo niski próg bólu a karmienie bolało mnie bite 3 miesiące i to na pewnym etapie tak, że za każdym razem jak się mały przysysał to nie mogłam powstrzymać jęku. Było warto, baaaardzo warto, ale mimo wszystko nie dziwię się, że ktoś może nie chcieć, nie u każdej z nas jest tak, że tydzień poboli i potem już z górki, nie u każdej dziecko naje się w 20 minut i potem spokój na 3 godziny. Co mnie za to wkurza? Jak widzę, że niektóre koleżanki bardzo nie chciały karmić, robiły wszystko w kierunku tego, żeby jednak nie karmić a potem robą z siebie męczennice, które tak bardzo marzyły o karmieniu ale nie było im dane, bo mleka zabrakło. Naprawdę sporo takich kobiet mam w otoczeniu. Co jest złego w przyznaniu się do tego, że się NIE chce karmić? A potem to właśnie te kobiety najbardziej krzywo patrzą na takie jak ja, które karmiły długo, bo to przecież obrzydliwe karmić piersią dziecko powyżej 6 miesiąca życia. Nigdy się z taką postawą nie spotkałam u kobiet, które albo karmić nie mogły, albo nie chciały i się z tym nie kryją niepotrzebnie.

Z porodem tak samo. Niech każdy rodzi, jak chce. Gloria, domyślam się, że miałaś ciężki poród? Ja miałam podobno lekki, szybki i przyjemny. Brrr. I tak się boję drugiego. Podobno też nacięcie nie boli - ja mam inne doświadczenie. Podobno jak już dziecko jest na rękach to się o bólu zapomina a całe to szycie krocza też się nie liczy - ja mam inne doświadczenie. Podobno kobieta musi czuć ból, żeby wiedzieć, kiedy przeć - ja mam inne doświadczenie. Dużo tych podobno, które ja odebrałam ZUPEŁNIE inaczej. Mam bardzo niski próg bólu i ten lekki poród był dla mnie mimo wszystko ogromnym wyzwaniem. Ale wiecie co? Cesarki boję się bardziej... Bo owszem, dziecko wyjmą z brzucha, ale co dalej? Słyszałam o tym, jak kobiety mdleją przy pionizacji. Jak przez miesiąc nie mogą się do końca wyprostować. Jak ranę na brzuchu czują przy każdym kichnięciu i kaszlnięciu. No i ściąganie szwów, ja się darłam przy ściąganiu 3 szwów z krocza, to jak ja bym miała wytrzymać ściąganie szwów z takiej wielkiej rany? Tak, słyszałam, że to jest "do przeżycia". Tak samo jak te szwy na kroczu są "do przeżycia" i to pikuś w porównaniu do porodu, zresztą babka, ktora je ściągała, krzywiła się, że poród przeżyłam a teraz cyrki robię. A ja już wiem, że po kolejnym porodzie chcę iść prywatnie i żadać znieczulenia, drugi raz się na to nie piszę. To chyba kwestia psychiki. Poród bolał jak cholera ale przynajmniej wiedziałam, co będzie efektem przetrwania tego bólu. A już te wszystkie bóle typu nacięcie, pęknięcie, szwy itp.atrakcje to był dla mnie ból bezcelowy i bezsensowny, nie niósł za sobą nic dobrego. Także tak, trzęsę się jak osika na myśl o porodzie ale jednak chciałabym rodzić naturalnie. A filmiki z porodu teraz też manialalnie oglądam na youtube. Przyglądam się, jak to wygląda z drugiej strony. Pocieszam się, że to nie tylko ja się drę jakby mnie ze skóry ktoś obdzierał. I za każdym razem łzy mi ciekną, jak matka dostaje takiego umorusanego brzdąca na ręce.
 
Gloria cudowna! :* jak ja kocham takie Malizny :)

Alza i Magda za szybki i bezproblemowy porod! &&&
Ja mam dziś wużyte. Muszę odebrać wyniki krzywej cukrowej. Aż się boje. W pt po godz o mało nie zemdlalam na poczekalni :( jeszcze miałam Oliwie kołO siebie. Bo nie miała z kim zostać. Dobrzee ze mnie tam znają bo pracowałam chwile u nich na zastępstwie to miał się kto nami zająć. Po min już mi przeszło ale sama bym sobie okna nie otworzyła. Oliwia nabila chyba milion pieczątek i cud ze im tuszu nie braklo :p
Ja tez miałam cc ale ratrujące życie. Teraz tez będę mieć cc. Nie chce naturalnie rodzic bo najzwyczajniej w świecie się boje o dziecko. I te wszystkie niedogodnosci związane z cc zniose byle z małym było wszystko dobrze. Zresztą dr jak zobaczył moja historie poloznicza od razu mi mówił ze będzie cc.
Co do kamienia piersia. Uważam to za moja porażkę. I teraz będę robić wszystko żeby kp. Trzymajcie kciuki żeby się udało. Mnie najbardziej śmieszą koleżanki które nie kp bo nie chcą mieć obwislych piersi! Niestety ciało po ciąży się zmienia. Moja bratowa nie kp a cycki ma do kolan bo w ciąży urosly, straciła kg i cycki zmalały.
 
Ja mialam 2 cesarki. Po pierwsze jak wstalam to nogi sie pode mna ugiely. 2 dni chodzilam zgieta a tu dzieckiem trzeba bylo sie zajmowac od drugiej doby. Dalam rade. Bolalo. Przed druga cesarka mialam stracha bo wiedzialam juz co mnie czeka. Poczytalam troche ze najlepiej wykonywac proste cw jeszcze w lozku i tak zrobilam. Nie wiem czy to pomoglo. Teraz cesarka trwala ponad godz ze wzgledu na mnostwo zrostow. Podobno porzadnie mnie musieli pocerowac. Mimo to po 9 godz wstalam. Wyprostowalam sie...i od tej chwili mialam syna non stop przy sobie. Bez problemu sobie poradzilam. Bolal brzuch to fakt. Ale po kazdym porodzie boli tylko inna czesc ciala.
Katherinne - zdjecie szwow mnie nie bolalo. Za pierwszym razem nawet nie wiedzialam kiedy to nastapilo a balam sie straszniw. Za drugim sie nie balam ale polozna ciagnac za nitke ...urwala ja. Na szczescie byla jeszcze nitka z drugiej strony, bez problemu wyjela.
 
Ja chłopaków karmiłam. Starszego ponad rok (do 5 miesiąca ciąży z młodszym) a młodszego do 9 miesiąca, bo zaczął mnie gryźć jak mu za mało leciało.

Rodziłam dwa razy naturalnie i o ile pierwszy poród był dramatyczny to drugi był nawet fajny. Z tym, że obydwa ze znieczuleniem. Drugi poród w obecności samej położnej, bez nacinania, bardzo dobrze się mną zajęła i uważam, że tutaj komfort psychiczny ma ogromne znaczenie.
Teraz o ile wszystko będzie dobrze, liczę się z tym, że mogę mieć CC i boję się okropnie, bo miałam już laparoskopowy zabieg na brzuchu i bolało okrutnie przez miesiąc.
 
Gloria, dopiero jak z kompa zajrzałam to widzę fotkę. Śliczności :)

No właśnie, kochane, każda z nas się boi czego innego. Ale koniec końców wszystkie urodzimy - w ten czy inny sposób. Bo czego się nie zrobi? Nade mną na razie wisi widmo cc. Nie zachwyca mnie ta myśl ani trochę. Ale z drugiej strony myśl o sn też mnie nie zachwyca. Trudno. Wszystko jedno. Byle dotrwać do końca i byle maluch był zdrowy. I tak się już nie mogę doczekać, i tak. Myśląc o porodzie bardziej chyba myślę o tych chwilach sam na sam, które nastąpią potem. O nocy, kiedy już cały personel medyczny da nam spokój, kiedy rodzina wróci do domu spać, kiedy będziemy się przytulać i karmić do upadłego. Sami. Bez widma tego, że trzeba jakiś obiad zrobić, łazienkę sprzątnąć, ze starszym się pobawić. Tak bez żadnych obowiązków. Takie dwa dni spokoju, zanim będziemy musieli zderzyć się z rzeczywistością :)
 
Hej, ja już jestem na sali, może jutro się czegoś dowiem. Dostałam do wypełnienia plan porodu i inne dokumenty więc pewnie wyjdziemy już we dwie :-D
Co do kp to nastawiam się że będę karmiła, ale jeśli się nie uda to nie będę robiła sobie z tego powodu wyrzutów.
Gloria malutka jest śliczna :-D
Alza jak sytuacja wygląda u Ciebie?
 
reklama
Do góry