Ja z kolei mam takie doświadczenie, że jak idę do specjalisty to patrzy na konkretną rzecz a nie na pacjenta w całości i często leczy objawy a nie przyczynę. Ale to chyba po prostu zależy, na kogo się trafi. A ze specjalistami ze Stasiem to też mam doświadczenia dziwne i się do tej pory okazywało, że to pediatra miała rację a nie nawet polecany przez koleżanki specjalista, może między innymi dlatego nabrałam takiego zaufania do niej. Teraz w kwestii oka ona twierdzi, że to od kataru, kanaliki i te sprawy. Może ma rację, cały czas nie idzie tego kataru doleczyć, wiadomo, jak to u dzieci przedszkolnych: niektóre mają katar non stop od jesieni aż po wiosnę, choćby się na głowie stanęło i uszami klaskało. No ale skonsultuję to oko jeszcze z okulistą, bo kto wie, może tym razem to pediatra patrzy nie tam, gdzie trzeba. Warto sprawdzić.
Była u mnie kolejna pani do sprzątania. Ale może przychodzić tylko co 2 tygodnie. Tłumaczę jej sytuację, że ja w domu zrobić nie mogę nic a nic i mówię, że bezwzględnie potrzebuję kogoś co tydzień i czy może, bo jak nie to szukamy kogoś innego. Ona mi na to, że no soboty ma wolne ale że sobota to nieee, ona nie chce w soboty. Ale że przecież co 2 tygodnie nam w zupełności wystarczy, na pewno nie potrzebujemy co tydzień, mieszkanie nie musi być sterylne. Wspaniale, że pani wie lepiej ode mnie, czego potrzebuję. A na samą wizję 2 tygodni bez mycia podłóg, lakierowanych na wysoki połysk szafek w kuchni czy mycia prysznica wracają mi mdłości.