Witam nowe aniołkowe mamy i nowe przyszłe mamusie
Ktoras pytala o mnie jakis czas temu, jestem jestem i co kilka dni was czytam, nie udzielalam sie, bo jakos w ciszy chcialam przetrwac ten pierwszy trymestr, aby nie zapeszac, ale nie da sie tak... Wszystko idzie pod górke. 12.09 bylam u gina, widoczny był piekny zarodek i bicie serduszka, ufff okazalo sie, ze nie pozamaciczna ani puste jajo plodowe. Radosc ogromna ale wiadomo trzeba przetrwac pierwszy trymestr. Ciaza na usg mlodsza o 4 dni ale wszystko w normie. W czwartek dostalam infekcji, w piatek bylam u innego gina (prowadzil pierwsza ciaze) i dostalam leki. I tutaj wrocimy jeszcze co do tematu leków.
W sobote pod wieczor mam miec gosci, od 17 brak sił na szykowanie, o 18 mdlosci ale w sumie to nie nowosc bo mam je od 2 tyg, godz 19 przychodza znajomi a ja nad muszla, przy stole siedzialam z 10 min bo znowu spotkanie z muszla, juz pozniej trafilam do sypilani, w koncu zyganie do miski bo brak sily na chodzenie do lazienki, zoladek zaczyna bolec tak ze sie zwijam, pojawiaja sie dreszcze, w klatce zatyka, bylo kilka silnych skurczy (jak porodowe). W miedzty czasie dwa razy sie zalatwilam, myslalam, ze od tego zygania jelita sie oczyscily bo mam mega zaparcia. Czuje sie fatalnie, prosze meza aby dzownil po pogotowie. Zygam dalej jak kot, zwinieta w klebek na lozku. Ratownicy z pogotowia sugeruja ze brzuch mnie boli od zakwasow od zygania, zbieraja do szpitala, ze wzgeldu na historie poronien. NIkt nie wie co mi jest. W moczu aceton, wyniki krwi kiepskie, wysoki poziom lekocytów, stan podgoraczkowy. Dosyc szybko zrobili usg ciazy i serduszko bije ale tetno slabsze, natomiast dlugo czekalam na badanie chirurga i internisty (badanie = dotykanie brzucha i na tym koniec). Chirurg i internista nie widza nic dziwnego, uwazaja ze to moze poronienie, na pewno cos z ginekologia i lekarzowi ginekologowi nie zostalo nic innego jak polozyc mnie na ginekologie bo nikt mnie nie chcial a ginekolog mowi, ze tak sie nie zyga w ciazy. A i zeby nie bylo raz sie tak posralam, ze jakby kran odkercili ale nikt nie wyciagnal wnisokow. Na sale trafilam po 2 w nocy. Dostalam tylko kroplowke. Rano sie okazało ze jak maz wrocil do domu to ok godz 5 synek zaczal zygac no wiec juz wiadomo, ze wirus jakis albo zatrucie. W sumie w szpitalu bylam do wtorku. Dostalam kilka kroplowek, luteine i nospe, nic wiecej nie mogli dac bo lezalam na ginekologii i mieli zwiazane rece. Zadnych badan zalodkowych a ja mialam takie bole ze nie moglam sie wyprostowac ani nawet na lozku ruszyc. Dzis pierwszy normlany dzien, nadal slaba ale czuje ze zyje jako czlowiek a nie zombie. Oczywiscie jest strach o dziecko, przy wypisie mialam jeszcze jedno usg i bylo ok, ale nie badali tetna serduszka. No ale nie moze byc dlugo kolorowo przeciez, dzis znowu infekcja intymna. Poczytalam o lekach jakie dostalam i tutaj mam watpliwosci. Tydzien temu zastosowalam dopochowo Gynazol a na zewntarz do smarowania dostalam PIMAFUCORT. Masc mi zostala jeszcze wiec od razu jej uzylam ale cos mnie tknelo aby poczytac o niej i sa zdania podzielone, ponoc nie mozna jej w ciazy. W ciazy jako jedyny dozowolony jest PIMAFUCIN. PIMAFUCORD to polaczenie antybiotyku z kortykosterydem i badz tu czlowieku madry. Czy ktoras ma doswiadczenie w tym temacie? Bo ja to az sie boje teraz tego smarowac a cipka swedzi jak diabli.
Druga sprawa podczas nadrabiania zaleglosci w czytaniu forum maz przyniol mi wynik badan, ktore robilam wczoraj i malo zawalu nie dostalam bo wyszlo ze mam dodatnia cytomegalie...okazalo sie, ze ja przechodzilam wczesniej jednak a teraz jestem wynik ujemny ale stres [rzez kilka chwil byl straszny. Musze wyciagnac wyniki badan jak bylam w ciazy z synkiem bo wydaje mi sie ze jej nie mialam wczesniej, wiec moze to bylo przyczyna mojego poronienia w maju....
Co do dzieci w poznym wieku, to mnie mama urodzila jak miala 40 a tata 43, mam strasza siostre i bylam wpadka
ale mama zawsze mowila, ze najlepsze co ja w zyciu spotkalo, bo dziecko w poznym wieku na prawde odmladzaja!!!
Bedac z synkiem w ciazy i juz ok 2 tyg przed terminem stosowalam szybkie spacery ( maz dorownylam mi tepa na rowerze), biegalam po schodach (ok 40 pieter dziennie, czasem tak 2xdziennie), byl czesty seks i nic...urodzilam 9 dni po terminie po 2 indukcjach
Jak cos mam gina w Wawie do polecenia, chyba Katherinne szukała?
I wlasnie Katherinne tez kobieto malo zawalu nie dostalam jak przeczytalam o krwii...
Gloria i co u Ciebie? Bo telenowela musi miec w koncu happy end