reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

reklama
Katherine, Czarna witajcie pp raz drugi. Widzę, Kath jesteś po raz drugi w ciąży gratuluję. Czarna a co u ciebie?

Dorota szkoda, że nie widzimy się tylko na tamtym forum.

Wczoraj po wizycie w sumie dobrze. Samo się wszystko oczyscilo wiec zabieg nie jest potrzebny. Pan doktor o dziwo chce mi zrobić za 2 msc wyniki i ustawić leki ( pewnie odstawic) no ale powiedział, że jak będę w ciąży to od razu do rodzinnego i do niego. Co tutaj w Holandii to rzadkość. A tak to dał zielone światło ale ja nie wiem czy je wykorzystać. Bardzo chce być w ciąży. Tym bardziej, że jeżeli znowu ma to zająć sporo czasu to szkoda każdej szansy ale jakoś mam przeczucie, że będzie powtórka z rozrywki. A dwa, że mój mąż ma w tym roku 45 lat i to była dla nas granica, że jeżeli do końca tego roku nam się nie uda to pasuje my. Żeby dziecko mogło się nacieszyć ojcem.

Czy to prawda, że po poronieniu kobiety często zachodzą szybko w ciążę? Bo ja mam często bezowulacyjne cykle ale gdzieś mi się obiło o uszy, że po poronieniu kilka cykli one się nie zdarzają.
Możecie napisać co wiecie na ten temat?
 
Igusia ja rowniez slyszalam ze po poronieniu jest latwiej tyle ze zalezy co dla kogo znaczy szybko...np u mnie : poronienie marzec, nastepna ciaza pozamaciczna lipiec, obecna ciaza grudzien wiec dla mnie to dosc szybko a kto inny by powiedzial ze nie bo jednak nie raz za razem. Dodam ze rowniez mam cykle bezowulacyjne ze wzgledu na pcos plus tylko jeden jajowod wiec sila rzeczy owulacja co drugi miesiac w najlepszym wypadku.
 
Igusiad ,wiesz co ,ja po kazdym poronieniu czułam coraz większą potrzebę posiadania tego dzieciątka i mimo obaw szybko próbowałam zajść w ciążę.Po drugim razie męża musiałam ponamawiać ,gdyż stwierdził ,że za dużo mnie to kosztuje i on nie chce abym cierpiała.Nie wiem co mną kierowało ,czy presja czasu (miałam 38lat),czy chęć udowodnienia sobię ,ze jeszcze dam radę?Jeśli lekarz Ci proponuje takie podejście w tym kraju ,to korzystaj.Co do wieku taty ,to Ci coś opowiem.Pewnego razu gdy prowadziłam sklep spożywczy przyszedł do mnie pan ok 60 lat i chłopczyk ok 10 lat.Zrobili zakupy i pan pyta chłopca czy cos jeszcze,bardzo chciał mu coś kupić.Chłopak odparł,że nie.Ja do niego ,że skoro dziadek chce to może niech cos dobierze,a wtedy on :To nie jest mój dziadek ,tylko tata !Głupio mi się zrobiło ,okazało się że ten pan jest już na emeryturze a syn zawsze tak reaguje .A więc nie wiem czy wiek ma znaczenie.
 
Widziałam nowe dziewczyny, ale jeszcze po weekendzie nie zdążyłam wszystkiego doczytać... Witam Was bardzo serdecznie!

dorota Ale to chyba nie chodzi o to czy może mieć dzieci, tylko jak wiele siły i energii będzie mógł dzieciom poświęcić. Moi rodzice/ teściowie mają po 60 lat (lub prawie) i widzę, że czasem jest już im ciężko ogarnąć dzieciaki. Cieszą się oczywiście jak przyjeżdżają, ale jeszcze bardziej jak wyjeżdżają ;-) A nie wiem jakby mieli upilnować nastolatka...

igusiad Ja słyszałam, że nie tyle co łatwiej jest zajść w ciążę, co łatwiej jest ją utrzymać. Organizm jeszcze nie do końca "otrząsnął" się po poronieniu i dalej "myśli", że jest w ciąży. Wydaje mi się, że jeśli chodzi o samą możliwość zajścia w ciążę, to poronienie nie ma na to wpływu.

gloria Ale Marcyśka uparta! Może czeka na lepszą pogodę, bo taki ziąb się zrobił ;-)
 
Czy to prawda, że po poronieniu kobiety często zachodzą szybko w ciążę? Bo ja mam często bezowulacyjne cykle ale gdzieś mi się obiło o uszy, że po poronieniu kilka cykli one się nie zdarzają.

To podobno prawda, czytałam kiedyś ze organizm jest tak nastawiony na potomstwo ze łatwiej zajść, bo hormony pobudzone itd. Ale gdzie ja to czytałam to nie wiem, po poronieniu przewaliłam tyle stron. Teraz jestem przed 3 @ robiłam testy i wychodził mi w tym miesiacu parę dni test z drugą kreską ale była taka słaba i oprócz tego śluzu to miałam jak na lekarstwo dlatego podejrzewam że mimo wszytko ten to nie był zbytnio płodny, ale bądz dobrej myśli :)
 
Witajcie :)
Poroniłam miesiąc temu. To była pierwsza ciąża.
Znam wiele kobiet, które maja problem z zajściem w ciążę i zawsze bałam się, że ze mną będzie tak samo. Dlatego szokiem było dla mnie , że poszło tak szybko , bo po zaledwie miesiącu starania się.
Na początku miałam delikatne plamienia ale po wizycie w szpitalu okazało się że wszystko jest ok , słyszałam bicie serduszka. Po około 2 tyg. znowu zaczęłam plamić ale tym razem było trochę inaczej. Czułam niepokój ale mimo wszystko myślałam , że będzie dobrze. Poszłam do lekarza tego samego dnia i po dłuższej ciszy podczas badania USG i okazało się że nie ma bicia serca. To był 10 tydzień. Byłam w takim szoku...
Miałam szczęście, że trafiłam do szpitala gdzie dano mi wybór i zamiast zabiegu dano mi środki poronne. Przy pierwszej ciąży podobno tak jest lepiej i bezpieczniej. Myślałam , że to normalne ale po rozmowach ze znajomymi okazało się , że one nie miały takiego wyboru. Zabieg jest ryzykowny i trzeba dłużej czekać przed kolejnym zajściem w ciążę. Bolało dzień lub dwa ale wszystko samo się wyczyściło.
Rozmawiałam z kilkoma lekarzami w tym czasie i pytałam ile muszę czekać z kolejną ciążą. Każdy mówił 2-3 miesiące przerwy i można zaczynać starania. Jedna lekarka, która ma naprawdę dobre opinie (bo wiemy , że lekarz lekarzowi nie równy) powiedziała, że nie muszę tyle czekać i że mogę od razu wziąć się do roboty.
Chciałam poczytać czy faktycznie lepiej poczekać dłużej czy nie i tak trafiłam na forum. Widzę jednak, że to chyba sprawa indywidualna ,zależna od stanu fizycznego i psychicznego kobiety.
Boję się jak diabli. Jeśli się uda to niech mnie ktoś uśpi na te 9 miesięcy , bo nerwowo nie wytrzymam!!!
Ale to potem...najpierw musi się udać. Mam nadzieję , że pójdzie tak samo szybko jak wcześniej.
Tak szybko musiałam się przestawić na ciążę i dziecko , a potem tak szybko na tą stratę :(
Mam wrażenie , że psychicznie odcięłam się od straty. Pierwsze dni były straszne i bolesne ale dzięki mężowi i rodzinie szybko się pozbierałam. Teraz nie chcę o tym myśleć ,przywoływać wspomnień, bo to w niczym nie pomoże. Trzymam kciuki za wszystkie starające się i proszę o to samo :)
Pozdrawiam cieplutko!!!
 
Witaj Elwirka! Z tym czasem na starania to co lekarz, to opinia. Mi po łyżeczkowaniu w 11tc. po pierwszej @ ginekolog dał zielone światło na starania. Najważniejsze w Twoim przypadku, to pytanie czy dobrze się oczyściłaś. Jeśli tak i jesteś gotowa psychicznie, to nie ma co tracić czasu. Są wśród nas dziewczyny, które nie doczekały się po zabiegu pierwszej @ i urodziły zdrowe dzieci. AAA i nie zaszkodzi zrobić kilku badań z krwi, tj. toksoplazmoza, cytomegalia, tarczyca (i jeśli nie robiłaś to żółtaczka, HIV i różyczka).
 
reklama
Właśnie takie przypadki dają mi nadzieję :) Postanowiliśmy , że będziemy się starać już teraz i niech będzie co ma być. Nie ukrywam, że wiek mnie trochę goni - 34 lata to trochę późno jak na pierwszą ciążę ale dopiero teraz udało mi się ułożyć życie osobiste :)
Widzę, że czyjeś słowa i doświadczenia mogą dać spore wsparcie więc i może moje komuś się przydadzą. Dam znać jak coś się będzie działo :)
 
Do góry