reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

anik Dla chcącego nic trudnego - zapuszczaj brodę :rofl2: No i pomyliłaś mnie z alzą - ja to nazywam ciążowy mózg :laugh2:Ja to przy córce podziwiałam opiekunkę - jej stoicki spokój jak np. młoda jej wszystko z rąk wyrywała, a potem próbowała oddać - a ta twardo "Nie chciałaś się ze mną bawić - a teraz to ja już nie chcę" :-p
 
reklama
Dzieki ze pytacie ale u nas ciagle nic :( dzis boli mnie brzuch na samym dole, juz w nocy zaczal ale to nie skurcze tylko taki tepy bol. moze to skutek wczorajszego spaceru...
 
Dziewczyny dostaliśmy kredyt :D Tak się cieszę.
Poszliśmy do banku BPH żeby zamknąć rachunek a gość do nas "ubolewam nad tym ze u nas Państwo nie otrzymaliscie kredytu a u konkurencji tak".....sobie pomyślałam "goń sie" ;)

Misia kredyty trzeba dobrze prześwietlać my tez na początku drogi chcieliśmy wziasc kredyt na budowę domu ale przeraziło nas to ze musieli byśmy spłacać 100% wiecej, potem doszlismy do wniosku ze uzbieramy i jak beda do zrobienia tynki to weźmiemy kredyt, po 2 latach tuż przed tynkami sytuacja powtórzyła się, znów robiliśmy z tego co mieliśmy i duzo sami, w końcu okazało sie zę wzięliśmy jedne kredyt z dofinansowaniem w boś na docieplenie 20 tyś i 15 na instalacje, wprowadziliśmy się po 4 latach od zaczęcia budowy w '13 roku na dzien dzisiejszy spłaciliśmy kredyty i jesteśmy wolni. Z tym, ze jak nie ma wyjscia to nie ma i trzeba kredyt brać :(
 
Witch my na umowie mamy ze oprocentowanie nie ulegnie zmianie....także dobrze ;)

Nikos mial czas ze strasznie mnie gryzl jak był zły....ale samo mu przes zlo na szczęście.
Moja szwagierke okladal syn pięściami i to bardzo długo chyba jeszcze w wieku 6 lat. Tyle ze Oni nie zwracali mu uwagi "bo to tylko dziecko".
A on był cwany bo skoro nikt mu nie zabrania to czyli może tak robić.Młody chyba nigdy za nic nie miał żadnej kary.
Teraz ma 11 lat. Wraca ze szkoły i gra na komputerze a mama odrabia za niego lekcje. Masakra :/ No ale ja się nie wtrącam...niech robią co chcą.
 
gloria Pamiętam swój pierwszy poród. Zaczął się właśnie od takiego tępego bólu. Pojechaliśmy tego dnia na działkę na ognisko - i niby praktycznie nic nie robiłam, ale wracać kazałam mężowi, bo coś mnie jakoś brzuch pobolewał. Wróciliśmy do domu, wszystko przeszło, mąż pyta więc czy może wypić piwo (no więc może). O drugiej wstałam na siku, bo miałam wrażenie silnego ucisku na dole. Wstając nieco męża przebudziłam, wracam do łóżka, mąż otwiera oko i pyta czy wszystko w porządku. Mówię, że tak. Położyłam się z powrotem, ale zaraz znów wstałam do łazienki. Wracam i mówię mężowi , że chyba właśnie zaczęłam rodzić, bo mi czop zaczął odchodzić... Włączył światło a tam mokra ścieżka w tą i z powrotem do łazienki. Taka mądra byłam, że nie zauważyłam, że mi wody odchodzą :laugh2:Także szybkie dopakowanie i jazda do rodzenia - bo musiałam mieć cc ze względu na pośladkowe ułożenie córy :D

Misia Tak mi się jakoś o tych kredytach przypomniało ;-) A tak swoją drogą wówczas porównywaliśmy raty w zależności od oprocentowania i to były naprawdę niewielkie różnice. Także lepiej mieć jasno sformułowaną umową niż 0,5% niższe oprocentowanie czy też nawet o 2%. Np. weźmiesz kredyt konsumencki na 2tys. na 2 lata, przy oprocentowaniu 8% zapłacisz miesięcznie 90,45zł, a przy 6% 88,64zł
 
U nas na bicie i szczypanie mam jeden działający sposób - nie zwracam na to uwagi. Jak się bawimy i Olek mnie uszczypnie, to mówię, że tak nie wolno, odsuwam jego rękę. Jak się to powtarza a on wpada w dziki szał szczypania, to odchodzę. On leci za mną i płacze, szybko przestaje się źle zachowywać. Jak udawałam płacz, to tylko się śmiał i bardziej nakręcał, ale może to wynika z moich marnych umiejętności aktorskich ;) Mąż poskakuje, krzyczy, piszczy, zabrania itd., ale w efekcie Olek szczypie go bardziej i częściej, mnie właściwie wcale. Co do bicia, to zwracanie uwagi nic nie dawało. Dopiero jak przywalił psu kijem w pysk i w złości szybko zabrałam kij i klepnęłam go w rękę (odpowiednio, żeby poczuł, ale bez przesady), to zrozumiał w mgnieniu oka. Czasem się zdarzy, że mnie uderzy, ale najczęściej niechcący albo przez przypadek. Wczoraj z pełną premedytacją przywalił mi nożyczkami w głowę. Moja reakcja była taka sama, jak z psem. W efekcie Olek sam poszedł do kąta. Myślę, że nas sprawdza, na ile może sobie pozwolić. Na szczęście nie za często ;)

O zapuszczaniu brody nie pomyślałam :) Ale uśmiałam się przy czytaniu ;) Mi najczęściej wychodzi coś koło nosa i szybko przechodzi w zmiany liszajowate, szorstkie i czerwone. Długo się trzyma, nie chce zejść... Ehh każdy coś ma.

Dzisiaj Oluś powiedział"dziękuję"! :D Tak normalnie jak my mówimy :D

Misia myślę, że wszyscy popełniamy błędy wychowawcze bo nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak wielkie konsekwencje będą za kilka lat. Wydaje mi się, że robię coś super dobrze, ale za kilka lat pewnie zmienię zdanie i wolałabym zrobić to inaczej. Moja mama była w tym względzie bardzo zła. Metody, które na nas stosowała były straszne. Mając jakiś tam uraz staram się wychowywać Olka zupełnie inaczej. Czy to się dobrze skończy? Nie wiem. Moja babcia zawsze miała dobre intencje, ale wyhodowała u mojej mamy gigantyczne kompleksy na punkcie swojego wyglądu i charakteru. Czasami rodzic ma słabszy charakter,niż własne dziecko i później kończy odrabiając lekcje wieczorami. Czasami jest tak silną osobowością, że zabija osobowość własnego dziecka.
 
Ostatnia edycja:
Ja to ze swoimi problemami skórnymi czuję się jak nastolatka. Może pryszcze za często mi nie wyskakują, ale wciąż mam różnego rodzaju zaczerwienienia, które stają się bardzo suche. Z reguły wyglądam jakbym miała jakoś pokrzywkę na twarzy (takie jasnoróżowe punkciki)... A próbowałam na to chyba już wszystkiego - poprzez różnego rodzaju kremy, antybiotyki po sterydy - wszystko na nic. Moje przeczucie mówi, że to jakiś problem z hormonami (ale wyniki mam w normie). Przez to mam problem z podkładami i pudrem - bo skóra mi się łuszczy i wyglądam w makijażu jeszcze gorzej niż bez.
 
Witch a myślałaś o terapii wysokimi dawkami witaminą A? Moja koleżanka się na to zdecydowała i jest bardzo zadowolona, bo i świetnie wygląda.
 
reklama
Smarowałam się maścią z witaminą A łykając przy tym witaminy A+E. Czy to już jest duża dawka czy do tego są jakieś specjalne preparaty? Bo można nadmiarem sobie wątrobę rozwalić...
 
Do góry