reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

Lumia dziękuję Ci Kochana!, :-) ja po zabiegu miałam odczekać do pierwszej @ tak też zrobiliśmy i za raz po @ zaczęliśmy działać i udało się od razu ;-)
 
reklama
Cześć
Meldunek, zr jestem, żyję, poczytaj ale u mnie nic nowego. Zaczęłam kolejny cykl, dziś 5 dc. Nadziei brak, choć siłę do walki mam.
Lumia. Wysłałam Ci wiadomość na priv
Olesec...gratulacje, szczęśliwa Mamusiu
Buziaki dla całej reszty

I jeszcze mam pytanie. Jakie witaminy biorą wasi mężowie. Podobno cynk ma duży wpływ na plodnosc męską. Może coś jeszcze?
 
Olasec współczuję tego koszmarnego porodu, najważniejsze, że jesteście juz w komplecie i synuś zdrowy. Dochodź do siebie.

Doris Androvit, l-karnityna, sproszkowany korzeń macy (w zielarskim w tabletkach), cynk i selen ( chyba w Androvicie). Do tego tylko luźne bokserki bo moszna musi się bezwzględnie chłodzić a nie przegrzewać w obcisłych i przylegających do ciała gatkach. Zero podgrzewania fotela w samochodzie, może być dodatkowo basen (super chłodzi to co trzeba) i luźne spodnie, żadnych rurek. Mój mąż miał ok wyniki ale że ja bylam poniżej norm to jego śrubowaliśmy na maxa żeby był jak superman ;)
 
Czesc dziewczyny, dzis oficialnie potwierdzily sie moje podejrzenia ze poronilam:-( nie byl to szok gdyz sama doszlam do tego co sie dzialo...
Moze zaczne od tego ze byla to moja pierwsza ciaza w ktora szybko zaszlam dlatego tez bylismy w siodmym niebie gdy test byl pozytywny... poniewaz mieszkamy w UK to tutaj nie ma takiej opieki we wczesnej ciazy i cokolwiek sie dzieje w pierwszym trymestrze to pozostawiane jest naturze aby sama dzialala...zatem tez tak bylo w moimy przypadku
musze jednak dodac ze bardzo dobrze sie mna zajeli i wszystko potlumaczyli i okazali b duzo wspolczucia...
zaczelo sie od tego ze mialam plamienia w 5tc wiec zostalam skierowana na usg w 6tc...podczas ktorego wszystko bylo ok...niestety tydz pozniej dostalam krwawienia takiego jak okres razem z podobnymi bolami...zatem juz wiedzialam co sie dzieje... niestety jak juz wspomnialam tutaj nic sie z tym nie robi i dopiero jak sie wykrwawiasz to sie skupiaja na tobie aby nic ci sie nie stalo....
w moim przypadku byl to bardziej obfity i dluzszy okres...

Dzis mialam kolejne usg ktore potwierdzilo poronienie ale tez pokazalo ze wszystko sie naturalnie oczyscilo i z medycznego punktu widzenia wszystko jest ok....takze powiedziano mi ze moge odczekac do pierwszego okresu i znow mozemy sie starac.....ale nie ma zadnych przeciwskazan by zajsc w ciaze nawet przed...choc trudniej jest wtedy okreslic tydz ciazy...

Te wiadomosci podtrzymuj mnie na duchu gdyz jestesmy jedn z tych par ktore chca sprobowac jak najszybciej...zatem poczekamy do pierwszego okresu i do roboty....

chyba dzieki temu nie czuje totalnej rozpaczy i beznadziejnosci....ale troche czuje sie winna ze wlasnie az tak nie rozpaczam....

Czy ktoras z was tez tak miala?

mysle ze to moze dlatego ze jeszcze nie zdazylismy uslyszec bicia serduszka....

mam nadzieje ze szybko w pelni dolacze do was bedac juz w szczesliwej ciazy

ten temat bardzo podtrzymuje na duchu i daje nadzieje na szczesliwe ciaze po poronieniu
 
Frambuesa3 witaj wśród nas! Światełko dla Aniołka!
[*]

każda z nas przeżyła stratę po swojemu. Jedna płakała bardziej a inna mniej. Jedna z nas potrzebowała więcej czasu aby rozpocząć ponownie starania inna była psychicznie gotowa na to już po pierwszej @. Nie czuj się winna. Po prostu stratę przechodzisz po swojemu co nie oznacza że jesteś gorsza.

Odetchnij chwilę i działajcie dalej!:tak: ja straciłam Zuzię w 19tc. - 10.04.2014 a 13.05.2014 miałam ostatni okres ;-) także miesiąc później już byłam znów w ciąży. I choć stratę Zuzi przeżyłam bardzo mocno to dzięki temu że się nie poddałam i od razu zawalczyłam mam dziś przy sobie Jaśka który za 5 dni kończy 7 miesięcy! :-D jest największym szczęściem jakie mnie spotkało w życiu! A Zuzię mam schowaną głęboko w sercu!

Dużo siły Ci życzę i mam nadzieję że niebawem podzielisz się z nami pięknymi wieściami!


Olasec Słońce jak się masz? Mam nadzieję że Michaś wynagradza Ci trud porodu i czujesz się co raz lepiej!
 
Witam :-)
Nie wiem czy pisałam ale Michałek to kawał chłopa. 59 cm długości i 4038 gram wagi. Wszystko dobrze szlo do bóli partych bo mały się zakleszczyl i spadło mu tętno i było nie wyczuwalne i mi też spadło, że straciłam przytomność i szybko zrobili cesarskie cięcie. Ból skurczowy ogromny przy partych. Chciałam juz umrzeć i o mało brakowało a tragicznie się by to skończyło. Na szczęście jest dobrze. Michałek ma szmery na serduszku ale możliwe, że przejdą fizjologicznie. Właśnie zabrali go na echo serca. Kocham Go ponad wszystko. Karmienie nam nawet wychodzi:-)
 
Dziekuje angelstw za slowa zrozumienia i pociechy...wspolczuje ci bardzo utraty Zuzi :-(.....zarazem gratuluje odwagi i woli walki ktore daly wam pieknego Jasia:-D urodzonego wow w walentynki??!!!! Super!!!!

Olasec gratuluje synka Michasia!!! Szybkiego powrotu do formy!!!
 
Olasec gratulacje !!!!! Zdrówka dla was i cieszcie sie sobą .
Frambuesa3 przykro mi bardzo :(
Ja tez jestem z Uk a dokładnie z Londynu tylko ja poronilam 3 razy i tez mna sie bardzo dobrze zajęli tutaj bardzo rozumieją naszą stratę i ból ;(
Ale tutaj żadnych badań nie robią jeśli nie było 3 lub wiecej strat , takze ty masz duża szanse że w nastepnym cyklu ci sie uda - tego ci zycze !!! Pozdrawiam
 
reklama
ovli22 dziekuje bardzo i przykro mi ze ty doswiadczylas tego trzy razy...:-(
Tak wlasnie mi tlumaczyli ze dopiero po trzecim razie badania robia i dociekaja powodow... widze ze ty sie nie poddajesz wiec zycze ci wytrwalosci!!!
p.s. ja dokldnie to z Belfastu jestem....i zazdroszcze ci troche tego Londynu ale my tutaj juz 8.5 roku jestesmy wiec raczej narazie sie nigdzie nie wybieramy...
Pozdrawiam!!!!
 
Do góry