Nareszcie chwila kiedy mogę na spokojnie odpisać ;-)
To jest właśnie ten czas kiedy mogę przeznaczyć tylko dla siebie. Lubię te chwile. Wtedy mam czas aby do Was zajrzeć, jeśli w ciągu dnia nie było jak. Mam czas na analizę dnia dzisiejszego, na podsumowanie moich działań i kroków, a wyciąganie wniosków z tego co zrobiłam źle oraz na pochwałę samej siebie za to co było dziś dobre ;-) oraz na pożegnanie dnia z łezką w oku..bo jutro znów Jaś będzie o kolejny dzień starszy...
powiem Wam że ilekroć myślę o upływającym czasie, tyle razy w oczach pojawiają się łzy. Patrzę na Jasia każdego dnia i widzę jak rośnie, jak się mocno zmienia, jak się uczy co raz to nowych czynności jak ćwiczy po stokroć to co już się nauczył. A kiedy zmęczony zasypia w moich ramionach patrzę na jego buźkę i płaczę ze szczęścia. Jest taki mój! Jest największym szczęściem jakie mnie w życiu spotkało!!
Za dwa dni Jaś kończy 5 miesięcy a dziś 21 tygodni - to jest właśnie dowód na to jak szybko czas ucieka. Przecież dopiero co Wam pisałam w środku nocy że wody się sączą i jedziemy na IP
a dziś mam tylko wspomnienia z tego dnia, najcudowniejsze 24 godziny walentynkowe w moim życiu ;-)
Oczywiście radość czasem przeplata się ze łzami bezradności i zmęczenia - to naturalne, myślę że wpisane w rolę Matki. Ale pomimo łez przez te 21 tygodni uśmiechałam się więcej niż przez całe swoich 29 lat! I to jest piękne!
Jaś jest moją ostatnią myślą kiedy zasypiam wieczór oraz pierwszą o poranku kiedy otwieram oczy ;-) i choćby nie wiem jak była ciężka noc - jeden uśmiech tego małego Trzpiota i od razu sił przybywa :-)
Olasec pytasz czy Tatuś pomaga przy Jasiu? Powiem że stara się jak tylko potrafi ;-) prawda jest taka że ostatnio ma tyle pracy że nawet nocami pracuje..(aktualnie maluje biurowiec, który może robić tylko przez weekend bo od pon- pt pracują tam ludzie..) więc właśnie przed chwilą pojechał tam pomóc chłopcom którzy od rana się męczą. Ale kiedy jest z nami zajmuje się Jasiem, oczywiście muszę mu powiedzieć, jak to facetowi - weź Młodego, zrób to albo tamto ;-) ale nie ma problemu z niczym.
OneMoreTime z doświadczenia swojego świeżego powiem Ci że u nas póki co łóżeczko stoi w sypialni, pomimo tego że mogłam go wstawić do drugiego pokoju, ale nie wyobrażam sobie biegania w nocy do drugiego pokoju bo czasem trzeba np. tylko smoka do buzi włożyć bo wypadł ;-) a czasem tylko przekręcić z brzucha na plecy - bo się uznało Jaśkowi świat w nocy podziwiać a zapomniał jak wrócić na plecy
a czasem po kilka razy karmić. Zresztą Jaś w łóżeczku tak na dobre śpi od ponad 2 miesięcy. Przez wcześniejszy czas spał z nami w łóżku bo często karmiłam go w nocy na leżąco. Ale jestem wiele spokojniejsza jak słyszę zaraz obok jak się wierci, kwęka stęka etc ;-) gratuluję Tobie Córci!!;-)
Wybaczcie że się nie odniosę do wszystkich ale zwyczajnie nie pamiętam kto i co ;-) zaglądam do Was i czytam ale napiszę raz na jakiś czas! Oczywiście nieustannie kibicuję wszystkim starającym się i brzuchatkom ;-) czekam na każde kolejne cudowne wieści od Was!
I Jaś ma prośbę o głosy ;-) każdego dnia można kliknąć
dziękujemy!
https://www.bobovita.pl/home/klub/galeria/104427
Pozdrawiamy Was z moim 5-cio miesięczniakiem
♥
♥