Martavel dobre to było z tym czarnym księdzem :-) u nas by się taki przydał. A co do miłości do dziecka i do męża to moim zdaniem to nawet nie ma porównania bo ta do dziecka jest chyba 100x silniejsza, ja tak uważam przynajmniej
Malgonia 1 śliczny jest Twój synuś, gratuluję
Olasec gratuluję udanego USG i trzymam kciuki za koniec mdłości. Jak by było tak książkowo to zostało ci jeszcze 2 tygodnie
Masha Fre, jak przeczytałam twojego posta to aż mnie zmroziło. Znam ten przesąd w takim samym znaczeniu ale nigdy sobie tego tak w całości i konkretnie nie powiedziałam, tylko zawsze uogólniałam, że coś złego itd... Gratuluję USG!
Dzięki Wam upewniłam się, że nie warto wierzyć w głupoty i rezygnować z bycia chrzestną na całe życie, tak więc dziękuję światłe i niezabobonne kobiety

pewnie jeszcze nie raz będą mnie zamęczać tymi głupotami ale na razie mam parę dni spokoju od rozmów na ten temat więc oczyszczam myśli i przygotowuję się do odpierania następnych ataków
Kifsi a nie, to w takim razie się nie wciskam bo to by było za szybko, ja mam miesiąc po Tobie :-) Śliczny domek

Wiesz, ze też mam takie obawy jak to będzie z drugim, bo w moim pierwszym to zakochana jestem. Mam nadzieję, że uda mi się jakoś po równo ich traktować. Znajomi się śmieją, że synek jest mój a dziewczynka na pewno będzie taty. A u ciebie drugi chłopak tak?
Angel to super, że tak dobrze radzisz sobie jako mama. Jaś na pewno czuje twoje szczęście i wewnętrzny spokój i dzięki temu jest taki grzeczny. na prawdę miło się czyta wszystkie Twoje opisy jak cieszysz się synkiem
A mój mały się wczoraj na dobre rozchorował, jakiś przebrzydły wirus bo wysoko gorączkuje i leci mu z nosa jak z kranu. Cudem udało mi się dostać dzisiaj do lekarza bo u nas jak piątek i jeszcze sezon chorobowy to graniczy z cudem. Teraz mam mu tylko zbijać gorączkę bo gardło i płuca na szczęście czyste. W ogóle w naszym mieście straszny pomór, już dawno tak wszyscy nie chorowali jak teraz.