reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Przepraszam, ze piszę posta pod postem, ale jak wstawiłam link to potem już wszystko wpisywało się pod postacią linka.
misia powiem ci, że z moich obserwacji wynika, że z poziomem cukru nie jest łatwo i trudno określić co go powoduje. Kiedyś opiekowałam się trochę taką panią z cukrzycą. trzy razy dziennie badałam jej cukier, pani miała dość stałe przyzwyczajenia żywieniowe, a cukier i tak potrafił być diametralnie różny po takich samych posiłkach (bo np.śniadanie jadła identyczne dzien w dzień). Pamiętam, ze kiwi się powinno jeść.
martavel u mnie to było na samym początku, więc nie wiem czy można w ogóle porównywać te sytuacje, ale też tak miałam, ze jak tylko nie mogłam ... to od razu bolał mnie kręgosłup i brzuch. Pamiętam, ze karola miała duże problemy z zaparciami w ciąży. Ona tez pisze pod tym linkiem co podałam wyżej. Jej pomogło coś na L, ale już nie pamiętam dokładnie. A nie możesz zadzwonić do gina? Doris ma rację - moze lepiej nie lekceważyć tego?...
 
reklama
martavel ja sie nie odzywałam na temat"że przyjmuje 4 pacjentki na raz"..ponieważ byłam tam pierwszy raz......a w poczekalni trwały rozmowy że Pani Dr zawsze tak robiła. Też uważam ze to jest chore opiwiadać przy kimś o swoim życiu prywatnym....o tym że poroniłam, jaka była przyczyna, jakie badania miałam robionem że jestem chora na niedoczynność tarczycy, jakie leki przyjmuje itp.
Po co to komu wiedzieć?
U lekarza powinno się mieć chyba troche prywatności.

Jeśli chodzi o Twoje objawy to ja też bym pojechała na IP......z zaparciami nie ma żartów.....wiem jaki to jest ból.....miałam z nimi problem przed ciążą.

anty ja mam wypisane co mogę jesć a czego nie......Takze trzymam się tej listy......Owoce praktycznie wszystkie mozna....prócz winogrona bo zawierają bardzo duzo cukru. Najbardziej i tak lubię mandarynki i jabłka ;-)


Co do podawania insuliny......to wstrzykuję sobie ja w ręce.....I tylko tu moge......Tydzień w jedną, tydzień w drugą...i tak na przemian. W brzuszek w ciąży nie można ;-) A w uda mogłabym ale wolniej sie wchłania......dlatego pielęgniarka kazała tylko w rece żeby szybciej zaczęła działać.
Wczoraj np. tylko raz podałam sobie insuline...... po śniadaniu......później przez cały dzień miałam juz dobry cukier :tak:
 
martavel i co? Napisz jak tylko będziesz mogła.
misia ja nawet przed lekarzem nienawidzę się "spowiadać", więc to żebym opowiadała o wszystkim przed obcymi ludźmi jest dla mnie nie do wyobrażenia:wściekła/y: chyba nienormalna jest ta lekarka:wściekła/y: Jasne, że trzymaj się tych instrukcji, które otrzymałaś. Widocznie różnice między zwyczajną cukrzycą a ciążową są większe niż myślałam.
 
anty - jeszcze nie pojechałam. debatowałam ze swoją siostrą, to mówiła (a ona po 2 porodach) to mówiła, że to normalne. że takie skurcze w tym okresie mogą się pojawiać, bo są to skurcze przepowiadające. Mam się niepokoić jeśli będą zbyt częste i bolesne, tak, że nie będę sobie mogła miejsca znaleźć. Mówiła, żebym też dla świętego spokoju swojego pojechała na pogotowie. Jak na razie od rana skurcze nie wróciły, zaparcia też nie dają o sobie znać. Jeszcze się bije z myślami ale pewnie jeszcze dziś pojade sprawdić czy wszystko ok.
 
malgonia, wspaniałe wieści GRATULUJĘ :-):-):-) rozumiem Cie doskonale, bo gdy miałam wycinanego mięśniaka musieli mnie ciąć jak przy cesarce. Nie wyobrażam sobie opiekować się maleństwem w takim stanie, ale są dziewczyny które już kolejnego dnia śmigają...:baffled: niestety teraz już wiem, że jeśli będę musiała mieć w przyszłości cesarkę to nie będę do nich należeć:-(w szpitalu nie wiem co mi dawali, ale jakoś strasznie nie bolało a do domu dostałam czopki. Już nie pamiętam nazwy, ale naprawdę działały.

Doris, ja też miałam histeroskopię. Było podobnie jak u Misi- dostałam jakąś kroplówkę przed, ale sama poszłam na salę zabiegową. Jak się położyłam na fotelu uśpili mnie i obudziłam się po wszystkim. Byłam zakręcona, ale z pomocą pielęgniarek przemieściłam się na łóżko i odwieźli mnie na salę. Pospałam kilka godzin i wieczorem mnie wypuścili. Także nic strasznego :happy2: u mnie nic nie zrobiono, bo nie było żadnych zrostów ani przegrody, więc na żadne wyniki czekać nie musiałam. Plamiłam, ale bardzo słabiutko.

anty, ja na wyniki kariotypu czekałam niecałe 3 miesiące :szok:

Dziewczyny nie zaglądałam ostatnio, bo J jest w PL, więc same rozumiecie ;-) odezwę się w środę lub w czwartek, pozdrawiam cieplutko :-*
 
Ostatnia edycja:
Byłam na ostrym dyżurże. Najpierw dostałam ochrzan, że przyjeżdżam po kilku godzinach, potem, że nie ma czegoś takiego jak jakiekolwiek skurcze przepowiadające. Te pojawiają się dopiero na tydzień przed orodem. Więc skurcze BH to mit? Później od tej samej lekarki dowiedziałam się, że skoro jestem po poronieniu to powinnam odróżnić złe rzeczy od tych którymi nie musze się martwić i na zapas nie panikować więc niepotrzebnie przyjechałam. Dostałam zastrzyk rozkurczowy na odczepnego, żadnego usg i wysłali do domu.. Lekarka była tak nieprzytomna, że jak później mnie badała wymyśliła objawy o których nie mówiłam...
 
Kochane Dziewczynki, od piątku jestem w domu. Walczę o laktację, jestem już na dobrej drodze, ale co przeszłam... Wszystko Wam opiszę jak się ogarnę, zorganizuję iznajdę wolną chwilę. Opiszę koszmar szpitalny, gdzie zagłodziliby i odwodnili mi Dziecko. Ale wzięłam się w garść , Wojtuś dzielny chłopak, daliśmy radę. Na razie tyle, odezwę się wkrótce.
A Wojtuś jest cudowny. Wiecie, nie sądziłam, że można tak kochać taką istotkę. Siedzę zWojtusiem, tak patrzę na Niego i co chwilę ryczę. Tym razem ZE SZCZĘŚCIA!
 
Misia z wizytą kilkuosobową u lekarza to jest delikatnie mówiąc jakieś przegięcie!! Czegoś takiego nie powinno w ogóle być! Przecież człowiek ma prawo do odrobiny prywatności, intymności i przede wszystkim zachowania tajemnicy lekarskiej?! A o jakiej tajemnicy tu można mówić skoro kilka osób na forum musi opowiadać o swoich przejściach i przeżyciach...kurde to nie jest jakaś terapia tylko wizyta lekarska! wrrrr ale się zdenerwowałam....

a auto to jest skarbonka bez dna...zawsze psuje się w najmniej oczekiwanym momencie i w najbardziej niechcianym :wściekła/y:

szczerze mówiąc to nawet nie wiedziałam, że insulinę można podawać w rękę...babcia mojego Mężowatego dostaje w brzuch. Fajnie że udaje Ci się jakoś zapanować nad słodyczami:tak:

martavel ja czasem też miewam takie bóle że wydaje mi się że to takie jakby okresowe a jak się okazuje - to od jelit :confused: ale dla świętego spokoju od razu łykam jakąś nospę rozkurczową i magnez. Na tym etapie ciąży już różne "dziwności" się mogą u mnie dziać. Ale gdybym miała tak jak ty, ból pleców połączony z bólem @ to pojechałabym od razu. Lepiej sprawdzić i dmuchać na zimne, przekonać się że wszystko jest ok, niż gdyby miało się coś nie takiego wydarzyć...

wg mnie to skurcze BH a skurcze przepowiadające to są dwie różne rzeczy - ale być może się mylę. Skurcze BH miewam mniej więcej od 24-25tc. Ale przede wszystkim one nie bolą. To jest tylko napinanie się brzucha, cała macica robi się twarda jak kamień na ok. 30-40sekund i wszystko przechodzi. Natomiast przepowiadające to pierwsze skurcze "przedporodowe", tyle że pojawiające się nieregularnie, bolesne i zanikające. I one faktycznie wg mnie powinny pojawić się krótko przed porodem.

To Ci mądra baba powiedziała. A niby jak masz odróżnić złe rzeczy od tych którymi nie musisz się martwić i na zapas nie panikować? Skoro to Twoja pierwsza ciąża na tym etapie?! A chociaż zbadali Cię na fotelu? Sprawdzili szyjkę czy nic się z nią nie dzieje?

Oj ze mną personel szpitala przy porodzie będzie miał chyba ciężko...

malgonia dzielna Kobietka z Ciebie!! Walcz z laktacją i nie poddawaj się dla dobra Wojtusia :tak:


A co u nas?
Zleciał kolejny tydzień. W środę wizytujemy. Wizyta decydująca o miejscu spędzenia świąt tegorocznych.
Dziś mam odebrać wyniki z krwi. Ciekawa jestem wyniku CRP. Mam nadzieję że nic się złego u mnie nie dzieje....
W piątek wysprzątałam całe mieszkanie - oczywiście głupia - myśląc że przecież mam tyle energii że mogę góry jeszcze przenieść. A tu klops... pół soboty przepłakałam - bo się ruszyć nie mogłam tak bardzo kręgosłup mnie bolał:zawstydzona/y: odpoczęłam w sobotę i już wczoraj było dobrze.
Jasiek ulokował się po lewej stronie mojego brzucha ;-) na pewno zmienił pozycję, ciekawe tylko czy już na główkową...jakaś część swojego ciałka wciska mi pod lewe żebra. A jak się przeciąga to czuję jak mi rozciska kości: zebra i kolec biodrowy :-D i weź tu kobieto ciężarna leż na lewym boku - tak jak zalecają, skoro moje dziecię jest tam ułożone i kiedy tylko poczuje że kładę się na lewym boku, od razu daje o sobie znać ;-) nie wygodnie mu :tak:
jutro zaczynamy kolejny tydzień - 32. Teraz liczę już każdy dzień z Brzdącem w brzuchu.

Wczoraj ogólnie ogarnął mnie strach i lęk przed porodem połączony z mega ekscytacją. Nie wiem - ale tak chyba działa adrenalina na organizm. I mówię do Męża, że na tą chwilę mam tylko 2 życzenia odnośnie porodu:
1. niech nikt nie każe mi rodzić Jaśka sn jeśli nie będzie ułożony główkowo
2. jak już trafię do szpitala to niech nie będzie akurat wtedy "nawału" rodzących. Chciałabym mieć minimum poczucia, że ktoś się mną faktycznie zajmie :sorry2:

No i w tym tygodniu chcąc nie chcąc pakuję torbę do szpitala.
 
Dziewczyny mam na szybko takie pytanie:
Otóż posłuchawszy rady enyi i innych dziewczyn po drugim # postanowiłam zrobić badania na zespół antyfosfolipidowy.
Zadzwoniłam do labo, a tu pełna konsternacja, bo panie w ogóle nie wiedziały o co mi chodzi. Przeczytałam im to co napisała u siebie enya, a mianowicie
- p/ciała antyfospolipidowe (APL) Igm,Igg
ale panie nadal nie potrafiły udzielić mi odpowiedzi. Mam zadzwonić jeszcze raz.
Czy ja mówię coś nie tak? Jak dokładnie nazywa się to badanie? Miałyście podobny problem?
 
reklama
Do góry