reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża Po Poronieniu

o wow, angelstw - to superowo, że to Twoje łożeczko... Myślę, że Zuzia z góry będzie śpiewała piosenki Braciszkowi, żeby mu się w nim dobrze spało :-) taka rodzinna pamiątka, będziecie z pokolenia na pokolenie przekazywać :tak:

MisiaMonisia - nosidełko prezentuje się wyśmienicie, teściówka się postarala :-) ten motyw jest ostatnio dość modny, nawet jakaś znana firma chyba go używa...ale nie pamiętam która :-)

a u mnie wstałam rano, i w śluzie znowu brązowo... Ale wczoraj rozmawiałam z Mamą... i co ma być to będzie... Jak ma być dobrze, to będzie mimo wszystko dobrze... A jak ma być źle, to nawet jak będę leżała plackiem to coś się stanie... :sad:

angelstw. MisiaMonisia - jak wyglądały Wasze plamienia? Bo u mnie to w śluzie jest cały czas...
 
reklama
Masha Kochana u mnie to plamienie pojawiło się tylko przez 1 dzień. To było jak zwykły śluz o kremowej konsystencji tyle że nie był mleczny - tak jak być powinien - tylko brązowy...taka kawa z mlekiem. Na wieczór zrobił się już coraz jaśniejszy aż na drugi dzień już był znów mleczny. Mówią że lepiej jest jak to jest brązowy kolor niż żywo czerwony. Bo brązowy to jakby pozostałość po czymś - krew jest utleniona. A żywa krew - to świeża sprawa. Powiem Ci szczerze że jak poinformowałam moją ginkę o tym moim jednodniowym plamieniu to zupełnie nic nie odpowiedziała, tak jakby to nie miało najmniejszego znaczenia. Może to efekt zagnieżdżenia u Ciebie i wychodzi na zewnątrz w takiej postaci? Bierz dupka i uważaj na siebie!!

Ja dziś oczywiście w lepszym nastroju :-D świeci słonko i piękny dzień przede mną więc jest cudownie ;-)i wiecie co? Przemyślałam sprawę łóżeczka - przyznaję Wam rację! Nie odpuszczę ;-) dla Zuzika to zrobię - bo wiem że tak by chciała:sorry:
 
Masha ale masz jednolity brązowy śluz? czy po prostu wraz ze śluzem wydostają sie takie....grudki (taki syfek)?

Bo u mnie było raz tak, raz tak.. Ale gin kazała mi wtedy cały czas leżec........tylko do wc mogłam wstawać......Każdy najmniejszy wysiłek jest niepotrzebny w takiej chwili. Nawet obiadu nie gotowałam żeby nie stać nad garami. Moja mama dla Nas gotowała przez te 2 czy 3 tygodnie, a mąż sprzątał w domu.

Połóż sie, odpocznij......wiem że sie denerwujesz. Ja też sie denerwowałam. Ale trzeba wierzyć ze będzie wszystko dobrze i że dzidzia jest silna i przetrwacie razem te plamienia.
Pamiętaj żeby cały czas brać Dupka.

Angelstw Super że podjęłaś taką decyzje :tak:
 
Ostatnia edycja:
to taki śluz o zabarwieniu brązowym... jak czasem końcówka okresu albo coś... no i przedwczoraj jednorazowo taki różowawy, stąd moja wizyta w gina...
No dobra, nie będę się użalać... Co ma być to będzie... Ale i tak Wam dziękuję :tak::tak:
 
Masha - a przytulaliście się ostatnio z mężem? Mi ginka mówiła, że to może być też kwestia tego. W trakcie ciąży jesteśmy tam bardziej wrażliwe i łatwiej nas uszkodzić ;) Popieram słowa dziewczyn, że lepszy brązowy niż czerwony, bo to tak zwana stara krew. Skoro plamiło a dziecko nadal się rozwijało to jest Ok. Pamiętaj, że ja miałam dokładnie tak jak ty, z tym, że ja serce usłyszałam później i ciąża wyglądała na 2 tyg wcześniejsza. Zrób tak jak Misia ci mówi, więcej odpoczywaj, poleż, niech inni cię wyręczą dopóki będziesz plamić :) nie pamiętam dokładnie ale wydaje mi się, że mi plamienie też po jakimś czasie wróciło. Za pierwszym razem było dość sporo tego śluzu brązowego i ja się chyba bardziej ilości przestraszyłam, więc głowa do góry!!!
Angelstw - zuch dziewczyna! Nowy dzień, nowe lepsze podejście. Ile zmienia jedna noc i sen..:)
 
OneMoreTime fakt z dwojga złego lepiej w te stronę a co do starań to chyba nie w tym roku najpierw mój musi wrócić z pracy miał być tydzień temu ale zawalili ich robota i jak zjedzie to na święta więc nie ma póki co żadnych planów ani taktyki chłopa brak ciąży też - niestety :( Ale cóz taki mamy klimat z tą nasza Polską aż żal mówić na ten temat. Zobaczymy czy coś będziemy myśleć może jakiś weekendzik wpadnie ale to nie wiadomo, zalezy czy uda mu sie zjechac jeszcze przed świetami czy dopiero na święta pozdrawiam :)
 
marta, mam chyba podobnie, bo mój chłop też za pracą wyjechał i jak już dostaniemy zielone światło, to boboseksy będą wymagały nie lada strategii i planowania :confused2:

anty, no chyba przesadziłam z tym bieganiem wczoraj ( zrobiłam 10 km biegu i 3 km marszu) i dzisiaj "chrobocze" mi kolanach :crazy: a było tak fajnie...
 
angelstw no nic nie poradzę na to, że mój bąbelek chce kebaba czy frytki;-) Nie pamiętam kiedy ostatnio jadłam takie rzeczy przed dwoma kreskami... Wow, ale super sprawa z tym łóżeczkiem ( mam na myśli to, ze kiedyś było twoje, szkoda by było marnować tak piękną historię). Czasami tak jest-przychodzi gorszy dzień, a potem widzimy wszystko w innym świetle.
A dlaczego nie wolno ryb wędzonych? Jeszcze nie jadłam, ale w lodówce juz czeka... Ja się muszę przyznać, ze wczoraj taka zachciewaja mi przyszła na piwo, że kilka malutkich łyczków się napiłam, bo bym chyba umarła:zawstydzona/y:
Pięknie piszesz o tym czekaniu na kolejny etap, tydzień, miesiąc... A Jasie to siłacze (mój tata to Jan, a i mąż ma tak na drugie,wiec wiem co piszę;-)), na pewno da radę.
ona mnie jeszcze w dniu testu wszystko bolało jak na @...
mashafre co prawda nie mnie pytałaś,ale pozwolisz, ze jednak odpowiem. Ja taki podbarwiony śluz miałam przez dwa-trzy dni, potem ustąpiło.
onemoretime zaszalałaś dziewczyno:szok:
 
anty gdzieś wyczytałam że nie powinno się wędzonych ryb ze względu na możliwość złapania jakieś tam bakterii...:eek: no chyba że masz jakieś pewne źródło i wiesz że ryby są dobrze wywędzone...ile w tym prawdy - nie wiem. Ale odpuściłam sobie jedzenie wędzonych - choć je uwielbiam ;-)
oj wiem kim są Jaśki :-D - mój Tato to też Jan:sorry:;-)


wczoraj chyba się trochę przepracowałam w domu...wieczór po spotkaniu ze znajomymi czułam jak mnie już bolą plecy, nogi i dupka od siedzenia...byłam zmęczona więc raz dwa zasnęłam. Ale co z tego jak obudziłam się o 00:35 i ja już wyspana?! Męczyła mnie zgaga, było mi ciepło, i jakoś dziwnie przestraszona byłam...głupoty mi się śniły...Jasiek kopał mnie chyba przez całą noc - za to teraz grzecznie śpi :shocked2: mam nadzieję że po urodzeniu nie będzie mi robił takich numerów:laugh2: (czyt. to moje pobożne życzenie :-D).
Dziś się szykują urodziny szwagierki, więc pewnie znów wieczorem będę zmęczona i obolała... byle tylko noc nie była taka sama :sorry:

Dziewczynki ja już się żegnam z II trymestrem :tak: zostało nam dziś i jutro, powiem Wam że radość moja jest ogromna! :-D
 
reklama
A ja Dziewuszki w szpitalu... wczoraj pojawiła się żywa krew, tak się przestraszyłam, że od razu przyjechaliśmy do szpitala... pani doktor zrobiła mi usg i dzidzia jest jeszcze, serduszko biło wczoraj. Zostawili mnie na oddziale, biorę dupka tak jak brałam, czyli 3x1, a dodatkowo 2x1 nospy bo brzuch mnie pobolewa... nie wiem co będzie dalej...
 
Do góry