reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

Lumia i to mi sie podoba :-) Właściwe podejscie !!!!
Pewnie że lada moment i ujrzycie dwie kreseczki na tescie :tak:
Każda z Nas miała "czarne myśli".......ale najważniejsze to nie poddawać sie i walczyc do końca o swoją Kruszynkę ;-)
Zobaczcie......taka długa była lista staraczek.....a zostało niewiele osób........Niebawem lista będzie pusta........a w zamian pojawią się u Was śliczne suwaczki........zdjecia wyprawek, aż w końcu zdjecia Waszych Maluszków :tak:


ONA.......czyli za kilka dni "przytulanki"? ;-)
Masz tam mi włączyc pozytywne myslenie......bo jak nie to dostaniesz ode mnie "wirtualne" klapsy na doopkę..... ;-)
 
reklama
ehh a mnie dzisiaj ogarnęło przygnębienie do potęgi...:sad:

jedna z lutówek się dziś z nami pożegnała...
zaprosiłam ją tutaj do nas na forum jak będzie się czuła na siłach...

to takie niesprawiedliwe!!!
wszystkie wspomnienia dziś do mnie wróciły, siedziałam czytałam i łzy płynęły po policzkach..
 
Nie znoszę takich informacji :-( To strasznie przytłaczające....

Bratowa do mnie ostatnio mówi........"jestes w 5 miesiącu ciąży, to juz bezpieczny miesiac"......a ja do Niej ze zaden miesiac nie jest bezpieczny.
Ale Ona tego nie zrozumie.

Życie jest niesprawiedliwe.........naprawdę.......

Mam tylko przeogromna nadzieję ze uda Nam sie donosic ciąże szczęśliwie do końca ......

Aż mnie brzuch rozbolał :sad:
 
Misia przepraszam ale musiałam to napisać...
tak bardzo nie godzę się z tym co dzieje się na świecie...

i równie bardzo nie mamy wpływu na takie wydarzenia...
 
Angelstw nie przepraszaj.....Ja też się z tym nie godzę....Takie rzeczy nie powinny się w ogóle dziać......:no:


Nie mogłam w nocy spać......modliłam się co chwile aby dane mi było urodzić to Maleństwo.....Z dnia na dzień coraz bardziej się boje.....

Niech już będzie luty i marzec!!!!
 
Po przeczytaniu postu angelstw weszłam na lutówki zobaczyć co się dokładnie stało i może to głupie ale sama zaczęłam się zastanawiać czy wszystko w porządku. 19 tydzień a ja jeszcze nie czuje ruchów. Cały czas przykładam rękę, mając nadzieje, że chociaż pod nią poczuje czy maluszek się rusza.
To niesprawiedliwe. Ciąża powinna być jednym z najszczęśliwszych okresów w naszym życiu. Powinnyśmy cieszyć się z każdego dnia, a nie zamartwiać, czy przy kolejnej wizycie usłyszymy bijące serduszko. A nasz maluszek to wszystko czuje.
Boje się trochę to pisać, ale.. niby czekamy aż minął te najniebezpieczniejsze 3 miesiące, bo później jest mniejsze prawdopodobieństwo. Ale tak na prawdę po tych 3 msc jest gorzej, bo bardziej się stresujesz, bo Dziecko jest większe, brzuszek ci rośnie, bo jesteś w Dwupaku i nie wyobrażasz sobie, że coś się zmieni. Czekasz z utęsknieniem na rozwiązanie, żeby odetchnąć z ulgą, że wszystko skończyło się dobrze.

Mój mąż przy pierwszej ciąży jak tylko zrobiłam test wszystkim się pochwalił w pracy. Nawet potwierdzenia od lekarza nie mieliśmy był taki szczęśliwy. Teraz? Wie tylko jeden jego najbliższy kolega, bo się boi. Nie chce tego powiedzieć na głos ale wiem i widzę, że się boi.
Boże jakie życie potrafi być niesprawiedliwe...

Przepraszam, że tak z rana negatywnie..
 
matravel masz swieta racje! Ciaza powinna byc najpiekniejszym czasem w naszym zyciu...tylko po stracie wszystko juz wyglada inaczej. Wcale nie dziwie sie ze sie denerwujesz jesli nie czunesz jeszcze ruchow (choc napewno niebawem Malutek da znac o sobie). Dla mnie jest tak cholernie wazne ze czuje Jaska ze czasem nawet w nocy jak wrcam z wc i dostane kopniaka to spkojniej zasypiam dalej...i wcale moj lęk nie minął po przekroczeniu tych felernych 19 tygodni...wręcz przeciwnie-teraz denerwuje sie jeszcze bardziej i prosze Boga ze jak mialabym urodzic wczesniej bo cos sie wydarzy to niech to juz bedzie czas bezpieczniejszy dla Jasia niż jest teraz! O mojej ciąży teraz wiedzą tylko najbliżsi..rodzina i garstka przyjaciol i dobrze mi z tym. Boje sie komus wiecej powiedziec bo wiem jak wiele sie moze wydarzyc jeszcze...

Ale Kochane musimy wierzyc ze nam sie uda! Nie poddawac sie tylko myslec o naszych Dzieciaczkach! Takie sytuacje sie zdarzaja i beda zdrzaly, nas beda takie informcje podwojnie bolec bo wiemy czym jest utrata dziecka ale musimy byc silne dla naszych Brzuszkow!!
 
Jeju, aż mnie zmroziło jak przeczytałam Wasze posty:-( To straszne i niesprawiedliwe! Niestety nigdy się nie dowiemy czemu takie straszne rzeczysię przytrafiają i to własnie szczególnie osobom, ktróre tak bardzo czekaja na swój Maleńki cud:wściekła/y::-(
I Taka refleksja mnie naszła...
W pażdzierniku ubiegłego roku dowiedziałam się, że dawna, bardzo dobra znajoma zaszła w ciąże. Było to dla niej "nie na rękę" - ale nie będę wnikać w szczególy. Miała poważne myśli aby przerwać tą ciąże!!!:crazy: Dzieciątko uratowało to, że jej partner zaczął chwalić się wielu osobom, że zostanie tatą! (co tym bardziej ją rozwścieczyło!, a on po prostu był mega szczęśliwy!). Z uwagi na to, że za dużo osób znało tą nowinę postanowiła, że nie usunie tej ciąży....urodziła!
Nie chciała dziecka, bo podobało jej się życie takie jak prowadziła, bez dodatkowych obowiązków, wynikających z macierzyństwa - egoizm?!
A może nie mnie to oceniać.....
Ale w czym rzecz...Ja dowiedziałam się o ciąży dwa miesiące póżniej (grudzień). Niestety poroniłam....:-:)-:)-(a tak bardzo chciałam Moją kruszynkę:-:)-:)-(

I to własnie jest ta straszna niesprawiedliwość życia, której chyba nigdy nie zrozumiem!!!!!:crazy:

Ufff przepraszam, za wywód ale musiałam to z siebie wydusić...
 
reklama
Dziewczyny z własnego doświadczenia wiem że jak byłam w ciazy i czytałam własnie o stratach innych dziewczyn niepotrzebnie sie dodatkowo nakręcałam, a u mnie każda kolejna ciąza byłą mega zagrożeniem. Najpierw czekałam na serduszko potem magiczne 13 tyg, potem byle do 25 bo uratują, a potem byle do 30 juz wtedy ma duze szanse na prze zycie choć jet dużo powikłań, a potem prosiłam o kolejny tydzień żeby się udało, żeby było zdrowe i żyło. Mam 2 wcześniaków w domu.
Własnie często dziewczyny w ciąży sie przenoszą na inne wątki własnie z tego powodu że jak czytają co się tutaj dzieje, bardzo mocno to przeżywają. A te co urodzą na inne wątki żeby te co traca nie musiały czytac o nieprzespanych nocach czy kolejnej kolce.
Będąc teraz w ciąży jedna z naszych forumowych przyjaciółek straciła syna 23 tyg, z niewiadomych przyczyn. To był cios w sam środek mojego serca.TAk sie cieszyłyśmy tymi ciążami po walce a tu....
Niestety poronienia i straty coraz czesciej zdarzaja, ale same musicie uwierzyć we własne maluszki. Ten strach nie jest Wam naprawdę potrzebny.U was będzie inaczej i tego Wam życze z całęgo serca.
Mnie tak zawsze oper lilijana że znowu siedze po nocach i wyczytuje i się nakręcam, bo tak faktycznie było a potem im marudziłam.
JA zaciskam kciuki za każda z Was ze by te co maja 2 serce w sobie szczęśliwie donosiły i urodziły, te co się staraja zaszły w upragnione ciąże, a te które dopiero są po świeżej stracie maiły siłę do kolejnej walki o ten najpiękniejszy cud.
 
Do góry