reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

reklama
Edytko
Ja również zaciskam za Was kciuki&&&&& i czekam na wieści:)

Neta
No włsnie podczytałam trochę na forach i zazwyczaj dziewczyny zaczynały od jednek, zdazały się też takie co miały1/2 tabletki dziennie.
Wcześniejszy lekarz, u którego byłam na kontroli po poronieniu dał mi receptę na clo i własnie ją odczytałam(bo wtedy nie zakupilam) i jest 1x1.
Może jeszcze zadzwonie do niego i podpytam o tą dawkę, w sumie to znim dzisiaj gadałam, to mogłam podpytać....co mi powie to tak zrobię, chyba już mu poprostu zaufać muszę i tyle....
 
Edyta - moja przyjaciółka jest też w 40 tyg. Od tygodnia ma tak samo jak ty. Skurcze się pojawiają, znikają. Jednego dnia były co godzinę, co 20 min, 15, min, bardzo nieregularne. Z każdym dniem przez kilka godzin skurcze wracały regularne co godzinę. Jeździ prawie codziennie do szpitala sprawdzać czy wszystko jest ok, Jutro zaczyna 40 tydzień i jeśli nie urodzi do tego czasu to lekarz stwierdził, że: "będziemy działać" ;) ale męczy się dziewczyna strasznie... :)

Dziewczyny pytanie do Was: zaczęłam dziś 16 tydzień. Od jakiegoś czasu brzuch mnie pobolewa i mam wrażenie, że jajniki, ból nie jest nie do zniesienia, ale faktycznie wygląda jak ból przed okresem. Nie chce panikować i jechać do szpitala, żeby nie wariować (choc może powinnam, bo wizyta dopiero 1 października). Ale czy któraś z Was miała może coś takiego? Nie trwa on długo, pojawia się czasem dwa razy w ciągu dnia, czasem co dwa dni...
 
Edytko kciuki zaciśnięte &&&&&&& :tak: Szybkiego bezbolesnego rozpakowania ;-)


Martavel.....ja też mam wizytę 1 października ;-).

Ja wczoraj miałam jechać na IP bo strasznie bolał mnie brzusio......Myślałam że dzieje sie coś złego.....Ale przypomniało mi się że od 3 dni miałam problem z wypróżnieniem się :baffled:. To chyba przez nadmierną ilość słodyczy. Takze przeczekałam noc.
Dzis zero słodyczy, tylko dużo wody, owoce, mleko......no i w końcu mnie ruszyło. Jakby ręką odjął :tak:.
A jeśli chodzi o bóle jajników to ja też je miewam......zwłaszcza z prawej strony.....Ból przypominający owulacje.

Jeżeli czujesz Kochana jakis niepokój to przejedz sie na IP.......Będziesz przynajmniej wiedziała czy wszystko w porządku. Bo mam ogromną nadzieję że tak jest.
 
Edytko kciuki zaciśnięte!! &&&&&&&&& !!!

martavel jeśli cokolwiek Cię niepokoi - lepiej jedź na SOR i sprawdź co się dzieje. Masz do tego pełne prawo - teraz podwójnie!!

ja dziś po badaniach. Wyniki dobre ;-) - wreszcie! I największe zaskoczenie: poziom żelaza trochu ponad normę!! :tak: póki co anemia mi nie grozi ;-) no to wizytujemy w trójkę Kochane 1 października :tak: a ja później - 3 października mam połówkowe!! :-D:-D:-D:-D:-D - tak się cieszę! Jeszcze tylko tydzień i potwierdzimy kto siedzi w brzuszku :tak:
 
Angelstw gratuluje wyników :-D

Ech zazdroszczę Ci Kochana tego połówkowego :tak: Ja nie wiem kiedy będę miała usg.........mam tylko nadzieję że w październiku......bo 1 listopada mój tata ma urodziny (wiem wiem, że tez sobie wybrał taki dzień :-p).....więc moglibyśmy zrobic mu podwójny prezent mówiąc kto siedzi w moim brzuszku ;-)
Boziu tak bym chciała już zobaczyć mojego Malutka Kochanego :-D
 
Misia ja sama sobie zazdroszczę tego połówkowego :-D tak się bałam i martwiłam czy dotrwam...a to już za niecały tydzień...w zasięgu ręki.
Ty też Kochana ok. 20 tygodnia powinnaś mieć USG, więc już niebawem :tak:
Za chwilę też pewnie poczujesz Fasolkę jak się rozpycha w brzuchu, to uczucie jest po prostu kosmiczne, jak Ci taki Grzmocisław mały wierci dziurę w brzuchu piętką :-D ach wszystko cudownie, żeby tylko dobrze się skończyło...

wczoraj jedna z lutówek z BBF straciła Synka...dokładnie tak jak ja Zuzię i dokładnie w dniu w którym jestem teraz w ciąży...a jeszcze miesiąc temu miała szyjkę długą na ponad 4cm...szyjka się skróciła bez żadnych objawów, doszło rozwarcie zaczęły się sączyć wody...nijak nie mogli już uratować ciąży :sad: płakałam jak wczoraj o tym czytałam...biedna, ból fizyczny jej za chwilę przeminie...ale psychika długo będzie się borykać z tym co przeżyła...takie rzeczy nie powinny nikogo spotykać!!
 
reklama
Do góry