reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

Edytko trzymam mocno kciuki &&&&&&.......Czekamy z niecierpliwościa na Twój CUD :happy:

Angelstw.......juz nie mogę się doczekać tych kopniaków w moim brzuszku :-D

Przykre to co spotkało tą dziewczyne.......i to bardzo przykre. I tak jak napisałaś nikogo nie powinno cos takiego spotykać :-(
Człowiek sie cieszy że będzie miał w końcu upragnionego Maluszka......a w jednej chwili zawala sie cały swiat :-(
Przytłaczają mnie takie informacje.........i bardziej się boję o swoje Maleństwo :-(


Ja dzis mam jakis dziwny dzień......Czuje jakis niepokój.......Od samego rana boli mnie brzuch tak po bokach......nie wiem czy to normalne. Ale nie jest to jakiś silny ból.
Nic dziś nie robiłam tylko leżałam, tak na wszelki wypadek.
W nocy mnie ciągnęło ale......chyba brzusio rósł bo dzis rano wydawał mi sie jakiś większy. Takze myślę że te ból to chyba nic złego.
Ale gdyby do jutra mi nie przeszło to przejedziemy się chyba na IP........będę pewniejsza.
 
reklama
Witajcie Dziewczynki Kochane

Nie wytrzymałam długo bez Was, chyba nic nie da nie wchodzenie na forum, bo jestem ciekawa co u Was a o kolejnych staraniach i tak myślę.
U mnie wczoraj zaczęło się krwawienie,strasznie bałam się tego a nic szczególnego się nie działo, w sumie taka trochę mocniejsza @. Beta wczoraj spadła do 200, byłam u gina na kolejnej wizycie, nic dalej nie widział i powiedział,że ciąża musiała być bardzo krótka, ok 3-4 tyg, nie mam żadnych przeciwwskazań do starań, nie muszę czekać w sumie jak będzie owu to mogę zajść od razu.

Edytko...kciuki mocno zaciśnięte, czekamy na Maluszka

Buziaki dla całej reszty!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
 
Edytko &&&&&&&& cały czas mam zaciśnięte od wczoraj, mam nadzieję, że Maleństwo już na świecie i odpoczywasz :tak::happy:

Doris dobrze Cię widzieć :-)

OneMoreTime dawno Cię nie było, co u Ciebie?

MisiaMonisia jeszcze ze 2 - 4 tygodnie i też będziesz czuć maluszka. Ja czułam chyba ok 20 tc pierwsze ruchy.

Ja w piątek wyprawiałam urodziny Matiego. Zaprosił całą klasę, na szczęście przyszła tylko połowa :-D Obawiałam się jak to będzie, ale pomimo tego, że te dzieci to jak tornado to nawet nie było źle, ładnie się bawili. Mają cudowną wychowawczynię w szkole, dzięki której są naprawdę zgraną klasą.
U mnie dziś chyba 16 dc, owu kiedyś miałam zawsze ok 17 dc ale ostatnie dwa cykle dłuższe z bólami owulacyjnymi w 20 dc dopiero. Zobaczymy jak będzie teraz, choć ból podbrzusza odczuwałam silny dwa dni temu.
 
Neta, jakoś leci... odliczam do przyjazdu J - 10 dni zostało :happy: poza tym nie relaksowałam się za wiele :baffled: matka synka mojego narzeczonego (po sporym czasie względnie dobrych układów) zaczęła robić problemy (nie chce młodego na zajęcia dodatkowe wozić jak jest u niej "bo nie może" - w głowie mi się nie mieści,że nie zależy jej na rozwoju swojego syna a dodam,że nie pracuje i ma do tego miejsca jakieś 5 min.od domu... a już w zeszłym roku zrezygnowaliśmy z jednych zajęć (miał 2 zajęcia dodatkowe - j. obcy i tańce), bo twierdziła, że to dla młodego za dużo. My nie jesteśmy w stanie wozić go jak jest u niej, z resztą już to przerabialiśmy jakiś czas temu i skończyło się na tym, że zawsze miała jakąś wymówkę i wszystko na naszej głowie było. Suma sumarum zaczęło się od zajęć a jak zwykle skończyło na kasie i groźbą sądów itd.... temat rzeka.... Także kilka nocy nie przespanych mi zafundowała :baffled::crazy: ale chyba przemyślała wszystko i spuściła z tonu...ehhhhh....

A w naszych sprawach... zrobiłam badanie kontrolne na chlamydię i okazało się, że mimo, że poziom spadł, to nadal jest wynik jest dodatni :no: napisałam do mojego gina i napisał mi, że nie lubi komentować wyników, które robię sobie sama lub zlecają inni ginekolodzy. "Z ogromnej sympatii do mnie" napisał mi jednak, że te wyniki wcale NIE muszą świadczyć o aktywnej chorobie i zasugerował, że trzeba coś więcej zrobić. Ale powiem Wam, że pierwszy raz negatywnie mnie to do niego nastawiło. Rozumiem, że On jest lekarzem i ma jakąś tam wizję diagnostyki dla mnie, ale powinien wziąć pod uwagę również czynnik ludzki tj. mnie i to że wiele przeszłam i po prostu panikuję przed kolejnymi staraniami robiąc kolejne badania, których on mi nie zlecił. Postanowiłam pójść na konsultację do innego lekarza. W poniedziałek mam dzwonić do rejestracji ( to podobny bardzo dobry lekarz, "szycha" w naszych rejonach). Ale lada chwila powinna przyjść @, więc umówię się pewnie nie wcześniej niż 9-10 październik i wygląda na to, że ten cykl również będzie spisany na straty :-:)-:)-( Generalnie @ powinnam dostać we wtorek a od wczoraj mam plamienia. Jeśli się teraz rozkręci i przyjdzie wcześniej, to cykl grudniowy (gdy znów J przyjedzie) również stoi POD WIELKIM ZNAKIEM ZAPYTANIA :-( To chyba nie jest mi pisane, ciągle jakieś kłody pod nogi....:no:

Wydaje mi się, że ból może być dzień, czy dwa przed owulką. Więc nie pozostaje Wam nic innego jak się boboseksić ;-)

Idę pobiegać, bo w tym tygodniu miałam młodego i tylko raz mi się udało wyrwać, by rozładować emocje.

Miłej niedzieli Wam życzę :happy:
 
Ostatnia edycja:
Onemoretime: mialam podobna sytuacje 2 straty przeszlam u jednej lekarki gin ktora wiecznie twierdzila ze nic mi nie jest ze napewno za duzo stresu itd, a pozniej jak zaczelam chodzix do innej i robic badania na wlasna reke okazalo sie ze mam za duzo testosteronu i za malo progesteronu i musialam brac leki. Wiecej do niej nie poszlam chodzilam do tej nowej i bum wszystko jest ok, uwazam wmze dobrze zeby ktos na twoja sytuacje ze tak to ujme swiezo spojrzal :) nigdy nie zaszkodzi !
 
Magdalena
Chyba już mi kiedyś pisałaś:_) ale czy możesz przypomnieć jakie to leki:-)
A w ogóle jak tam się czujesz?Bedziesz miec cc? Masz już termin?:):happy:

Edytko
Z niecierpliwością czekam na wiejści:)

A ja dziś pierwszy dzień na clo...:)
 
Witajcie dziewczynki, ja się już rozpakowałam - 18.09.2014 SN przyszła na świat Basieńka Wiktoria - waga 2700, 51 cm . Urodziłam dokładnie w 35t2d ciązy więc mała jest wcześniaczkiem. Na szczęście bardzo sobie radziła i tylko parę godzin była w inkubatorku.Dostała 10pkt Apgar a trzymali nas w szpitalu 9 dni bo mała miała żółtaczkę i musieliśmy się naświetlać. Opis mojego porodu:
We wtorek poszłam do ginki na wizytę a Ona stwierdziła że pessar trzyma ale AFI jej sie nie podoba - wyliczyła że wynosi 7 a niby parę dni wcześniej było 11. Powiedziałam jej o skurczach ale na KTG się nie pisały. Zapytała się czy chcę jechać do szpitala - ja już byłam spakowana więc jak najbarzdiej. W szpitalu zbadali mi wody - okazało się że to fałszywy alarm, wody nie wyciekały a AFI w porządku. Na USG wychodziło że mała waży 2650 i lekarz powiedział że jest o nią spokojny. Ale....na fotelu po badaniu dostałam skurczy i to takich co 5 minut. Zaczęli w mnie ładować magnez i nospę ale to mało pomagało, w końcu po całej dobie skurczy co 3 minutowych i interwencji mojej ginki dostałam fenoterol. Wstrzymał mi skurcze, ja leżałam z nogami do góry, wstawałam tylko do łazienki. Ale zanim go dostałam wymacali mnie na fotelu, badało mnie 3 ginekologów chociaż nie chciałam. Efekt był taki że za którąś wizytą w łazience kapnęłam sie że coś jest nie tak - sikało ze mnie jak z kranu. Zbadałam PH paskami i już wiedziałam ze to wody. Jeszcze z kroplówką wzięli mnie na fotel a ja sikałam wodami. Po badaniu przez pessar wyszło mi 7 cm rozwarcia. No i szybka akcja, z tymi sikającymi wodami zabrali mnie na porodówkę. Zdążyłam tylko zadzwonić do mamy że odeszły mi wody i rodzę. Na porodówce nie pozwolili mi już nic robić, raz tylko puścili mnie do łazienki na chwilę, zdążyłam zadzwonic do męża i już położna stukała w drzwi czy wszystko OK. A ja już miałam skurcze pomimo niedawnego feneterolu. Na porodówce dałam im mega zagwozdkę bo chcieli mnie wziąc na CC a ja powiedziałam że nie chcę. Gin z paniką w oczach wydzwaniał do mojej ginki jakie były ustalenia. Co parę minut podchodził do mnie i pytał czy zdaję sobie sprawę z konsekwencji :pęknięcia blizny, krwotoku, straszył że nie urodze bo mam wąskie biodra, za mały brzuch itd itp. Kazał mi napisać całe wypracowanie i podpisać (ja już miałam skurcze). Więc zdjęli mi krążek a tam 10cm rozwarcia. Dalej namawiali mnie na CC....A ja po prostu wiedziałam że muszę urodzić SN - to mi dawało powera. Na szczęście miałam super położną, po prostu rewelacja...Za każdym razem jak miałam skurcz wsadzała mi palce (bolało mega) i wody nadal ciekły...Było ich baaardzo dużo. Nie pozwolili mi już wstać, musiałam wysikać się na basen bo bali się że urodze na podlogę. Za chwilę już wiedziałam że musze przeć, za 3 skurczem urodziłam:) Basiula rodziła się z rączką przy buzi więc przy drugim skurczu mnie nacięli w bok. Teraz dowiedziałam sie że do tego była okręcona wokół szyjki pępowiną. Ale non stop monitorowali jej tętno bo ja miałam hopla na tym punkcie po historii z moją Alą. Jak położyli mi Basię na brzuchu to nie mogłam uwierzyć że to już, że się udało...Płakałam jak bóbr jak usłyszałam jej płacz i wiedziałam że będzie dobrze
wink2.gif.pagespeed.ce.fmosKM3Vqe.gif
Poprosiłam tylko neonatolog żebym mogła ją nakarmić.Powiedziała że jak będzie OK to ją przyniosą. I przynieśli a mała od razu sie dossała, moja kochana. Dostała 10pkt. Zabrali ją na niecałą dobę do inkubatorka żeby ją ocieplić ale w nocy dostałam ją do karmienia. Widziałam ją w inkubatorku i płakałam - taka biedna, chudziutka w pieluszce....Ale to minęło, teraz jest cudowna, robi śmieszne minki i kocham ten mój cud!!!!
Piękne było to że już jak mnie szyli podeszła do mnie położna inna niż ta "moja" i powiedziała - pani Anito jestem z pani bardzo bardzo dumna że nie dała się pani namówić na CC bo ja sama miałam podobną do pani historię. Jestem tak szczęśliwa że nawet mam gdzieś to nacięcie które tam jest. Teraz już normalnie chodzę, właśnie wróciłyśmy z Basiulką z krótkiego spacerku do mojej mamy (mieszka parę bloków dalej) a moja gwiazda śpi już od 4 godzin jak suseł:)
 
reklama
Enya jeszcze raz ogromne gratulacje. Cudownie, że już jesteście w domku, a malutka jest taka dzielna i silna - to pewnie po mamusi:-)

Edytko ciągle wchodzę, sprawdzam co tam u Was... czekamy na wieści!!!

Doris tak to jest z tym forum, nie da się długo trzymać z dala:-) Jakie plany??? Tak czy siak trzymam kciuki&&&


Pozdrawiam Was wszystkie!!!
 
Do góry