reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ciąża Po Poronieniu

OneMoreTime wierzyłam :* :-p
Ale to znalazłam przypadkowo...weszłam na jakiejś stronie w kalendarz ciaży i tam właśnie był opisany cały 4 tydzień......

Gdybym Ci nie wierzyła to bym panikowała.....a skoro napisałaś ze to normalne to odpuściłam :tak:
 
reklama
Nie było świetowania......pisałam o tym wczesniej....że mąż był w pracy na popołudniu i jak wrócił to juz spałam, na drugi dzień na 11:00 szłam do obsługi na wesele.....musiałam byc wypoczęta.......moja pierwsza praca trwająca 14 godzin ....ale było fajnie :happy2:
Pod koniec lipca jedziemy nad morze więc sobie tam odbijemy.......
ale o tym "prezencie" to nie pomyślałam....masz racje :-)......w końcu był robiony przed rocznicą :-p


A 2 sierpnia mam nadzieje że ujrzysz na teście dwie cudowne kreseczki.....tego Ci/Wam życzę z całego serca!!! :)
 
Ostatnia edycja:
MisiaMonisia - cichutkie póki co gratulacje! :) oszczędzaj się Kochana, wszystko będzie wspaniale :) pokątnie Ci zazdroszczę ;)

OneMoreTime - w takim razie zapiszę sobie, żeby 2 sierpnia trzymać kciuki :)

My rocznicę ślubu mamy niedługo, we wrześniu :) kto wie, jeśli sierpniowy cykl byłby dla Nas szczodry, to możliwe że prezentem na pierwszą rocznicę byłyby dwie kreseczki :)

Życzę cudownej niedzieli! :)
 
misia monisia dziekuje.gratuluje suwaczka:-).

edytka super,ze tesciory zaliczone.i 28tc juz za toba...czas biegnie jak szalony

angelstw całowac to chce go wciaz moja córa:-).ale i u ciebie widze suwaczek:-) gratulacje.

alza ja teraz przytyłam 11kg,a 6kg juz zrzuciłam:happy2:,wiec twoj wynik jest niedoskomentowania:-p,a juz napewno nie przez brata,któremu brzuch ewentualnie tylko od piwa moze urosnac:-p.

my na rocznice slubu ktora wypada nam 14go dostalismy Jasia:happy2:
 
karola dziękujemy razem z Groszkiem ;-) super że córa jest zafascynowana Jasiem ;-)
MashaFre działajcie żeby nas dużo było Mamusiek na przyszły rok :-D razem z nami dużo bobasków :-) i &&&&&& za staranka!!!
OneMoreTime &&&& za teściora!! dołączaj do nas!! :tak:
Misia jak tam dziś? A w ogóle jak Mąż? wie już?:tak:


u mnie dziś gorzej:baffled: co jakiś 3ci dzień taki mam :-p rano mnie tak sponiewierało, że siedziałam pół godz w łazience nad kibelkiem i wymiotowałam...masakra jakaś...cały dzień czuję się tak zmulona jakby mnie ktoś wsadził na całą noc na roller coaster :angry:
no i w brzuchu mnie jakoś tak rozpiera jakbym puchła :confused: a w gardle mam jedną wielką gule :shocked2: także ja może poproszę już o jutro :sorry2:
 
Hej Dziewczyny
Większość pewnie mnie nie zna ale wpadłam zapytać czy któraś potrzebuje clexan 0,4. Mam 30ampułkostrzykawek. Jeśli tak to piszcie na priv

Pozdrawiam Wszystkie :-)
Cześć, co u Ciebie, u Was? :tak:

Dziewczyny, zrobilam wlasnie test......jest jasniutka druga kreseczka :szok:
Gratulacje, brawo, to plamienie dokłądnie może być zagnieżdżanie się zarodka, moze zrób w poniedziałek z rana badanie progesteronu, a najlepiej pogadaj z lekarzem by Ci zapisał progesteron na wszelki wypadek, z powodu wcześniejszych poronień.

Witajcie Dziewczyny!
Może Moja historia niektórym z Was pomoże, w grudniu 2013 roku dowiedziałam się że jestem w ciąży była to dla mnie wspaniała wiadomość, bo chciałam mieć drugie dziecko, synek ma już prawie 7 lat i czas najwyższy na rodzeństwo, lecz radość nie trwała długo 18 stycznia bardzo się źle czułam temperatura i ból gardła ogólnie cała obolała, myślałam że to grypa wzięłam panadol i położyłam się spać, wieczorem mąż wrócił z pracy, gdy mnie obudził okazało się ż jestem cała we krwi, szybko zawiózł mnie do szpitala, tam okazało się że dla dziecka nie ma już ratunku a ja muszę natychmiast mieć zabieg bo się wykrwawiam, przy wypisie lekarz stwierdził że musiałam mieć krwiaka pod kosmówkowego który się odkleił, ciąża zakończyła się w 9 tygodniu, później ciężko było mi się pozbierać, ale po jakimś miesiącu stwierdziłam że się nie poddam i będę się starać dalej, przed Świętami Wielkanocnymi okazało się że znowu jestem w ciąży i znowu euforia będę mamą, nic lepszego nie mogło nie spotkać, po długim weekendzie źle się poczułam spuchła mi szyja straszny ból poszłam do lekarza i diagnoza ma pani świnkę nie mogłam w to uwierzyć że mając 31 lat można mieć świnkę, szybko udałam się do ginekologa serduszko dziecka bije chociaż pęcherzyk słabo przyrasta, dostałam skierowanie do szpitala na patologie, niestety w szpitalu mnie nie przyjęli bo stwierdzili że ze świnką nie mogą, zjeździłam w 2 dni chyba z 6 szpitali ginekologicznych i zakaźnych, wszędzie słyszałam że mnie nie przyjmą bo albo ze względu na inne ciężarne albo dlatego że świnki się nie leczy, byłam już tak umordowana tym bólem że nie chciał mi się żyć, trafiłam do szpitala zakaźnego gdzie ordynatorka się zlitował i mnie przyjeła widząc w jakim jestem stanie, zrobili mi badania CRP ponad 120, podali mi antybiotyki i powiedzieli żebym się nie łudziła że ciąża się utrzyma, byłam w czasie hospitalizacji na konsultacji ginekologicznej i hura dzidzia żyje nie traciłam nadziej że będzie dobrze po tygodniu wyszłam ze szpitala poszłam na kontrol na usg wszystko ok, dzidzia urosła serduszko bije tak jak trzeba tylko pęcherzyk słabo rośnie, lekarz mnie pociesza żebym się nie martwiła, kilka dni później poczułam dziwny skurcz tylko jeden ale potworny i poczułam że z dzidzią coś nie tak, dwa dni później poszłam do lekarza i moje przeczucia się potwierdziły maleństwu przestało bić serduszko, wpadłam w rozpacz nie mogłam uwierzyć że znowu straciłam swoje maleństwo, kolejny szpital któremu jestem wdzięczna za to co dla mnie zrobili, przez dwa dni podawali mi tabletki i robili usg czy jest wszystko ok, męczyłam się strasznie bo ból był jak przy porodzie ale po dwóch dobach szyjka się na tyle otworzyła że mogli mnie wyczyścić, przy wypisie zastępca ordynatora powiedziała że wszystko jest ok mam przez tydzień się wstrzymać od stosunków a do sierpnia mam być w ciąży, nie mogłam uwierzyć w lekarki słowa że tak szybko możemy zacząć się starać, wyszłam z gabinetu tak szczęśliwa jakbym była w 7 niebie, zabieg miałam 22 maja a dziś mogę powiedzieć że znowu jestem w ciąży i to w 6 tygodniu. Dziewczyny nie poddawajcie się, ja się nie poddałam i nie poddam chociaż czasami też się boję że znowu skończy się tak samo ale wierzę że będzie dobrze że musi być.
Przykro mi z powodu wcześniejszych strat, to ból ogromny, ale tak jak piszesz warto walczyć o najcenniejsze, o dziecko. :tak:

no i w końcu wczoraj przyszły wyniki z tego egzaminu z norweskiego: słuchanie i rozumienie tekstu zdałam na poziom B1 a pisanie i ustny - A2, czyli chyba dobrze :-) ale muszę nadal co jakiś czas zaglądać do książek bo teraz jak nie pracuję to praktycznie w ogóle nie mam okazji żeby mówić po norwesku więc jak nie będę ćwiczyć to szybko wszystko zapomnę...
No brawo, może też czytaj prasę i książki.

Gdzieś czytałam, że w drugim trymestrze kobieta MUSI przytyć 6 kg minimum. Mi zostały jeszcze 3 tygodnie... Sama nie wiem co myśleć...
Urosnąć MUSI dziecko, nie mama. ;-) A jeżeli dziecko bierze sobie to co najlepsze i rośnie to czym się tu martwić, zmartwienie mają te co po porodzie muszą walczyć o sylwetkę sprzed. :-p

Dziękuje,troszkę mi lepiej,troszkę panikara ze mnie:)Ale to chyba każda z nas tak ma przed planowaniem...;/
Wyniki najlepiej konsultować z lekarzem, bo od googla można zwariować. Jak jesteś panikara to odbieraj wyniki przed wizytą, albo ich po prostu nie czytaj. :tak:


Byłam dzisiaj z dziewczynkami w kościele, na dzień dobry poczęstowali nas pieśnią, w których dwa wersy mnie zabiły.
"słuchaj Jezu jak Cię błaga lud,
słuchaj słuchaj, uczyń z nami cud"
Nie szło tych pieprzonych łez powstrzymać, po prostu ciurkiem leciały, a jeszcze genialnie dziewczynki wybrały sobie dzisiaj miejsce centralnie przed ołtarzem praktycznie, druga ławeczka. :-( Człowiek w takich sytuacjach sobie zdaje sprawę jak bardzo udaje codziennie przed sobą, jak walczy by być dzielnym, a dwa wersy całą tą barierę burzą w jedną sekundę. Do teraz mnie trzyma.


Dziewczyny dzięki za kciuki, gdyby nie to forum byłabym teraz już w wariatkowie.
 
Lili wizytę u gina mam we wtorek...miałam jechać jutro ze wzgl. na to plamienie, ale skoro ustało to wizyta przesunie sie o jeden dzien. Także myslę ze będzie wiedziała jak sie mną zaopiekować ;-)
Oczywiscie w przyszlym tygodniu musze odwiedzic takze endokrynologa....da mi wieksza dawke hormonow.


Angelstw mąż juz wczoraj wiedział....jest mega szczęśliwy :-D
Ogólnie to oprócz nas dwoje wiedzą tylko dwie osoby.....moja mama i moja bratowa...I tak na razie zostanie;-)

Zastanawia mnie jedna rzecz...od kilku dni mam poranne mdłości ale nie wymiotuje....to juz tak będzie?
 
Ostatnia edycja:
reklama
Misia myślę że prócz tego że tak może zostać do końca 1 trymestru to może być jeszcze nieco gorzej :baffled: ja mam napady mdłości co 3-4 dzień...ale jak już mnie nawiedzą to wymiotuję pół dnia a drugie pół mnie tak mdli że nie mam ochoty na nic do jedzenia...
podobno to mija z końcem 1. trymestru, jak jest to nie wiem, bo w ciąży z Zuzią nie wiedziałam co to mdłości ani wymioty, także prawdą jest że każda ciąża jest inna ;-)

mnie najbardziej rozwala mój Mąż jak zaczyna mówić do brzuszka, tzn do Ziarenka (bo dla niego Groszek to Ziarenek) :sorry2: jestem wtedy mega rozczulona i rozemocjonowana :blink:
 
Do góry