Magdalena dzięki za słowa wsparcia
. Leki biorę już od 3-4 tygodni (około, mam zaburzenia czasu od ciągłego leżenia w łóżku), Luteina 2x2, przez ostatni tydzień również no-spa (poleciałam tydzień temu do gin z powodu plamienia. Widać było masywne skurcze na usg). No i Femibion Natal 1 i Falvit (3 lata temu miałam dosyć potężną anemię i od tej pory cięgiem biorę Falvit). Kwas foliowy zaczęłam brać już 3 lata temu, kiedy przestaliśmy się zabezpieczać z mężem. Nie planowaliśmy ciąży, ale tak na wszelki wypadek. Od kiedy wiem, że jestem w ciąży biorę Femibion.
Badania robiłam tylko kontrolne po łyżeczkowaniu, żeby sprawdzić, czy nie ma zrostów. Również przeciwciała przeciwjądrowe ANA tak na wszelki wypadek. Poza tym wszystkie badania typu HIV i HCV robiłam przed ciążą, w ciąży te wszystkie cytomegalie, toxoplazmozy i inne. O tym, że można zrobić hist-pat wyskrobin z macicy dowiedziałam się za późno. Pewnie chciałabym je zrobić, ale w rozpaczy nie pomyślałam o tym. Czytałam na różnych forach, że dziewczyny robią badania genetyczne i immunologiczne. Jeżeli tym razem skończy się tak samo to nie wiem, czy zdecydowałabym się na takie badania. W głowie siedzi mi tylko jedna myśl- nie jestem już najmłodsza, sama jestem sobie winna, że tak późno zabrałam się za robienie dzieci, jeżeli tym razem nie wyjdzie, to może adopcja? Starać pewnie będziemy się dalej, ale w wakacje wprowadzamy się do nowego domu. Jest wieeeelki, ma 3 pokoje przeznaczone dla dzieci. Nie wiem jak mielibyśmy tam mieszkać sami, bez nadziei, że lada moment pojawi się ktoś jeszcze.
Jeżeli chodzi o jedzenie, to znajduję coś, co mogę jeść, jem to 2-3 dni a później koniec, nie mogę nawet na to spojrzeć. Chleb działał dobrze 4 dni temu, w międzyczasie były płatki z mlekiem. Od wczoraj mam kryzys, na myśl o czymkolwiek robi mi się niedobrze. Przed chwilą zjadłam zupę pomidorową i staram się ze wszystkich sił zachować ją w żołądku....
A Ty Magdaleno jesteś w ciąży?