reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

prija to czy jest dobrze po szczepieniu to będzie wiadomo za kilka ,kilkanaście lat dopiero .Teraz co najwyżej można mówić o tym ,że nie ma powikłań bezpośrednich .Jednak jest tak jak mówi dr.Kulisz na filmiku .Składniki szczepionek się nie metabolizują tylko odkładają w organizmie człowieka i po jakimś czasie dają dopiero skutki uboczne.
Powikłania poszczepienne to nie tylko autyzm ,padaczka ,ADHD ( które zresztą nie istnieje ;-)) ale również częste infekcje górnych i dolnych dróg oddechowych, astma ,nowotwory , białaczki i nie wiadomo ile jeszcze innych chorób.
Tych szczepionek nikt nie sprawdzał jakie one mają działanie na społeczeństwo bo to wymysł ostatnich lat .
Jedna wielka zagadka jakie będą konsekwencje podawania takich koktajli Mołotowa na przestrzeni 50 czy 100 lat...
Dopiero po takim czasie można mówić o ich bezpieczeństwie ,a nie po badaniu na grupie kilkuset osób i grupy porównawczej gdzie zamiast placebo dzieci dostawały inne szczepionki.
totalna paranoja !!!
Ja jeszcze ze swojej strony polecam film o chłopcu autystycznym ,gdzie matka dowodzi ,że to od szczepienia MMR II .
Film Usłyszeć ciszę dla mnie jest po prostu genialny .
https://www.youtube.com/watch?v=OTOBtj83c7Q#t=27

Polecam również tę stronkę

http://szczepienia.org.pl

wątek mam dotkniętych powikłaniami poszczepiennymi na BB

https://www.babyboom.pl/forum/zdrow...e-nie-szczepia-4348/index34.html#post10157543
 
reklama
kobietka ,ale to było już dawno temu i teraz są leki nowej generacji ,które bardzo ładnie leczą z żółtaczki .Ja się nie szczepiłam jako nastolatka i jako dorosła też ,a powinnam ,bo szczepienie "chroni " tylko na kilka lat .
Nie ma tej szczepionki na wieczność .

Ciekawa jestem ,która z was pamięta ,że powinna doszczepić się pełnym pakietem by utrzymać tę "sztuczną odporność "
Szczepienia to kasa dla firm farmaceutycznych i na tym koniec .
Z mojego doświadczenia .
jakiś czas miałam zabieg w prywatnej klinice i nikt nie pytał o szczepienie na WZW dlatego z ciekawości sama zapytałam .
Co usłyszałam?
Ano usłyszałam ,że stosując minimum ostrożności czyli sterylizacja sprzętu i dezynfekcja pokoju po pacjencie bez żadnego problemu można pozbyć się wzw i u nich nie ma potrzeby szczepień ,a wręcz odradzają tą szczepionkę ,bo w ich przypadku jest ona zbędna .

Teraz jak leżałam w szpitalu na Karowej nikt mnie o szczepienia też nie pytał ,a miałam cesarkę ,więc chyba nie jest to do końca prawda .
Można być zaszczepionym a też zachorować ,bo szczepionka nie chroni przed chorobą ,a jedynie powoduje ,że można ,ale nie trzeba przejść ją łagodniej .
 
Loi - dzięki za wieści od Agi , jak będziesz się z nią kontaktować to powiedz jej ,że trzymamy kciuki &&&&&&&&&&&&&&&&&&&& no i mam nadzieję ,że jutro będzie jakieś info co dalej z nimi :) ja wejdę jak mi się uda bo kuzynka przyjeżdża do mnie z trójką dzieci na cały dzień jutro tylko nie wiem o której jak będę mogła to wejdę doczytać.

As - mam pytanie ,ja w przychodniach czy w szpitalu reagują na to ,że rodzice nie szczepią ? trzeba coś podpisywać ? bo jak będę w ciąży to planuję zgłębić temat ,nie wiem czy pamiętasz ,ale mam w rodzinie chłopca autystycznego , badania miał robione i to podobno jednak nie jest autyzm ,ale ja mam rzadki kontakt z nimi , wiem ,że zaczyna mówić ,czasem niezrozumiale jeszcze ,ale coś się dzieje także mam nadzieję ,że będzie coraz lepiej.

teraz doczytałam co napisałaś , no ja potem już nie byłam szczepiona bo przebyłam ją , miałam pobraną krew chyba na przeciwciała resztę klasy zaszczepili ,a mi badali krew i po jakimś czasie przyszła higienistka do klasy i mi powiedziała ,że nie muszę się szczepić na to już i nie podali mi szczepionki ,a reszcie tak .
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
As: Rozumiem Twoje stanowisko. I w jednym i drugim przypadku jest ryzyko i duża odpowiedzialność. Ja boję się i tego i tego, ale coś zdecydować muszę. Każde szczepienie jest dla mnie przeżyciem.
 
no bo jak chorowałaś to masz dożywotnią odporność ;-)

podpisałam oświadczenie w szpitalu i tyle.
Pytali tylko czy mam świadomość jakie są konsekwencje gdy dziecko zachoruje .
Powiedziałam ,ze wiem co mi grozi i zaczęłam się śmiać .Na tym temat się skończył ...
Jak położna przyjechała na pierwszą wizytę to pierwsze pytanie było i jak szczepisz?
odpowiedź oczywiście nie
To Basia nie wzięła wcale karty i w ten sposób Karola dla sanepidu nie istnieje ;-):-):-)
 
aha moja ciocia miała kontrolne badania przed szczepieniem na wzw B , i wyszło ,że jest nosicielem ,aktywną chorobę może i można wyleczyć ,ale na nosicielstwo leku żadnego nie dostała , stwierdzili wzw przeprowadzili dodatkowe badania i wypisali do domu bez leków to było całkiem nie dawno , no i nikomu nie życzę być nosicielem tego bo mimo ,że np kobieta nie choruje to żeby zajść w ciążę trzeba się nie zabezpieczać ,nie zabezpieczając się można przenieść wzw na partnera i nie wiem jak wtedy sprawa się ma z dzieckiem czy ono od matki nosicielki może się zarazić czy nie , moja ciocia dzięki Bogu już ma dorosłe dzieci i wtedy była zdrowa , no i to ,że jej wnuki które z nią mieszkają były szczepione uchroniło je od przymusowych badań nie wiem jak jest teraz ,ale jak ja zachorowałam to moi rodzice musieli się przebadać.

As- a co grozi za nieszczepienie dzieci ? bo ja zielona w tym temacie jestem jeszcze ;)
 
Dziękuje zauważyłam że po odstawieniu leków na podtrzymanie zanikły wszystkie objawy ciąży teraz zostaje mi czekać aż mój Aniołek
[*]mnie opuści lekarz powiedział że do 14 dni powinno najpóźniej się pojawić krwawienie przeraża mnie to wszystko i chyba przerasta.Jak tylko widzę innych jacy są szczęsliwi z maluszkami na rękach to wybucham płaczem miałam tyle planów ,nadziei bardzo czekałam na to maleństwo a niestety Bóg mi nie pozwolił mi się nim cieszyć.Czemu tych którzy chcą mieć dzieci to spotyka a ci którzy nie chcą je otrzymują:((((
 
reklama
Basiek: Współczuję Ci bardzo. Ja też miałam takie myślenie. Zwłaszcza, że zaraz moja koleżanka powiedziała mi że jest w ciąży. Myślałam, że padnę. Bardzo to odreagowałam, miałam całą podrapaną twarz. To był ciężki okres. Wierzę, że Ty też się doczekasz. Uwierz w to:tak:
 
Do góry