reklama
onemoretime dzięki :-) chyba faktycznie jest we mnie teraz dużo optymizmu i mam nadzieję że tak zostanie, szczególnie jak zobaczę dwie kreski... nie chciałabym wyjść na największą panikarę w ciąży w naszym mieście albo województwie ;-) 
wystarczy że zrezygnuję z pracy, będę regularnie rozmawiać z położną i latać do Polski na kontrolne usg i badania co jakiś czas... mieszkamy w miejscowości położonej w środkowej części kraju, nazywa się Geilo, mamy tu chłodniejszy klimat niż na wybrzeżu czy południu bo mieszkamy na 800 metrach nad poziomem morza więc jak zawieje z gór chłodem to trzeba się ciepło ubierać, ale ostatnio mimo przymrozków w dzień jest bardzo słonecznie i przyjemnie. Teraz będziemy w Polsce samolotem na Wszystkich Świętych a jak wrócimy to pewnie już się zacznie zima
Co do kursu to prowadzi go Norweg, w grupie są nie tylko Polacy ale także osoby z Litwy, Niemiec, nawet Szkocji, facet jest bardzo sympatyczny i jak dla mnie to dobrze uczy, ale nie dziwię się że osoby które ostatni raz były w szkole może 20 lat temu i nie uczyły się nigdy obcego języka, poza ojczystym, są teraz przerażone i nie wiedzą o co chodzi... no cóż sam kurs to jedno a druga sprawa to nauka w domu. A twój mąż w jakiej branży będzie szukał pracy w Norwegii? Czym się on zajmuje? Macie ustalony kierunek czy miasto w którym chce znaleźć pracę?
Aga kciuki &&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&& oby cię tam za długo nie trzymali
wystarczy że zrezygnuję z pracy, będę regularnie rozmawiać z położną i latać do Polski na kontrolne usg i badania co jakiś czas... mieszkamy w miejscowości położonej w środkowej części kraju, nazywa się Geilo, mamy tu chłodniejszy klimat niż na wybrzeżu czy południu bo mieszkamy na 800 metrach nad poziomem morza więc jak zawieje z gór chłodem to trzeba się ciepło ubierać, ale ostatnio mimo przymrozków w dzień jest bardzo słonecznie i przyjemnie. Teraz będziemy w Polsce samolotem na Wszystkich Świętych a jak wrócimy to pewnie już się zacznie zima Co do kursu to prowadzi go Norweg, w grupie są nie tylko Polacy ale także osoby z Litwy, Niemiec, nawet Szkocji, facet jest bardzo sympatyczny i jak dla mnie to dobrze uczy, ale nie dziwię się że osoby które ostatni raz były w szkole może 20 lat temu i nie uczyły się nigdy obcego języka, poza ojczystym, są teraz przerażone i nie wiedzą o co chodzi... no cóż sam kurs to jedno a druga sprawa to nauka w domu. A twój mąż w jakiej branży będzie szukał pracy w Norwegii? Czym się on zajmuje? Macie ustalony kierunek czy miasto w którym chce znaleźć pracę?Aga kciuki &&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&& oby cię tam za długo nie trzymali
katherinne
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 9 Październik 2010
- Postów
- 2 994
Karola, cały problem w tym, ze nie ma znaczenia, czy ja teraz zaszczepisz, czy nie, bo i tak to sxzepienie jej nie da odporności na czas, kiedy będzie jej ta odporność potrzebna. Trzeba je co 10 lat powtarzać, czego większość ludzi nie robi. Wiec i tak raczej się bedzie musiała zaszczepić na nowo jako dorosla dziewczyna. Chyba, ze zachoruje wcześniej na fizyczne, wtedy bedzie miala odporność na cale życie. Tylko przechorowanie ja zabezpieczy. W tym tkwi cały problem. Szczepiac ja teraz nie chronisz jej, tylko takie kobiety, jak ja, które nie maja przeciwciał. I mężczyzn, którzy świnki w życiu nie przechorowali (bo w wieku dorosłym grozi im bezpłodność jak zachorują)
Ja nie podjęłam jeszcze decyzji odnośnie szczepień jako takich, natomiast z tego konkretnego chętnie bym mojego malucha zwolniła. Choć też mam dylemat, bo skoro na mnie szczepienia nie działają to zawsze istnieje ryzyko, ze mój mały zachoruje na rozyczke jak będę akurat w drugiej ciąży i wtedy będę miala ogromny kłopot. Dlatego to bedzie bardzo trudna decyzja dla mnie.
Bartuś śliczny
A ja wróciłam właśnie z dwugodzinnego spaceru. Ledwo żyje! Ale mam beznadziejna kondycje :/ Pod koniec to juz czlapalam w slimaczym tempie, ciągnąc nogę za noga i byłam zła, ze nigdzie nie ma żadnego autobusu, żeby się podarować...
Ja nie podjęłam jeszcze decyzji odnośnie szczepień jako takich, natomiast z tego konkretnego chętnie bym mojego malucha zwolniła. Choć też mam dylemat, bo skoro na mnie szczepienia nie działają to zawsze istnieje ryzyko, ze mój mały zachoruje na rozyczke jak będę akurat w drugiej ciąży i wtedy będę miala ogromny kłopot. Dlatego to bedzie bardzo trudna decyzja dla mnie.
Bartuś śliczny
A ja wróciłam właśnie z dwugodzinnego spaceru. Ledwo żyje! Ale mam beznadziejna kondycje :/ Pod koniec to juz czlapalam w slimaczym tempie, ciągnąc nogę za noga i byłam zła, ze nigdzie nie ma żadnego autobusu, żeby się podarować...
agnieszkaala &&& za przyjście na świat Filipka
nisiao Norbert przyjął siostrę, jakby to określić naturalnie. Póki co nie okazuje zazdrości, jak karmię i coś chce ode mnie, to jak powiem, że musi poczekać to czeka, jak mała płacze, to mnie ciągnie za spodnie i mówi "mama Kama", że mam do niej iść. We wtorek była u mnie moja mama, to nie pozwolił jej Kamilki na ręce wziąć, o mało co jej nie pobił, bo Kamę może tylko mama brać i koniec kropka. Rzeczy co mam Kamilki - kosmetyki, kocyk, poduszka tylko palcem pokazuje i się pyta czy Kamy, jak potwierdzę to nie rusza. Jak ktoś przychodzi zobaczyć małą to zaraz przynosi robota i się chwali, że mu Kamilka ze szpitala przyniosła :-). Jak mała śpi w łóżeczku, to przychodzi do mnie się tulić, w łóżku jak czasem chwilę leżymy to ja pośrodku a Kamila z jednej a Norbert z drugiej. Także póki co nie mam na co narzekać.
nisiao Norbert przyjął siostrę, jakby to określić naturalnie. Póki co nie okazuje zazdrości, jak karmię i coś chce ode mnie, to jak powiem, że musi poczekać to czeka, jak mała płacze, to mnie ciągnie za spodnie i mówi "mama Kama", że mam do niej iść. We wtorek była u mnie moja mama, to nie pozwolił jej Kamilki na ręce wziąć, o mało co jej nie pobił, bo Kamę może tylko mama brać i koniec kropka. Rzeczy co mam Kamilki - kosmetyki, kocyk, poduszka tylko palcem pokazuje i się pyta czy Kamy, jak potwierdzę to nie rusza. Jak ktoś przychodzi zobaczyć małą to zaraz przynosi robota i się chwali, że mu Kamilka ze szpitala przyniosła :-). Jak mała śpi w łóżeczku, to przychodzi do mnie się tulić, w łóżku jak czasem chwilę leżymy to ja pośrodku a Kamila z jednej a Norbert z drugiej. Także póki co nie mam na co narzekać.
katherinne
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 9 Październik 2010
- Postów
- 2 994
Loi, tak, po pol litra na głowę z tej okazji zrobiliśmy. Wody A dzisiaj za to świętuje koszmarny bol kręgosłupa.
A dzisiaj za to świętuje koszmarny bol kręgosłupa.
K
kobietka22
Gość
cześć dziewczyny
Agnieszkaala- trzymam kciuki za Was &&&&&&&&&&&&&&&&&&
u mnie dziś temperatura wzrosła i test owulacyjny pozytywny , wczoraj się działo ;p dziś też się będzie działo ;p wolną chatę mamy dziś będziemy na golasa ganiać po domu ;D
co do szczepienia na różyczkę , świnkę i odrę tak? to ja już wiem ,że będę na bank na nie, ja to przeszłam jako dziecko i mam spokój , moja ciocia zachorowała będąc w ciąży i poszło na płód wszystko , moim zdaniem lepiej się zaszczepić przed samą ciążą jeśli chodzi o różyczkę, świnkę przeszłam także jako dziecko , ja nie chorowałam tylko na ospę, ale jak chłopaki kuzynki chorowali to z nimi siedziałam , trzymałam na kolanach i się nie zaraziłam od nich.
Bartuś to prawdziwy przystojniak
Agnieszkaala- trzymam kciuki za Was &&&&&&&&&&&&&&&&&&
u mnie dziś temperatura wzrosła i test owulacyjny pozytywny , wczoraj się działo ;p dziś też się będzie działo ;p wolną chatę mamy dziś będziemy na golasa ganiać po domu ;D
co do szczepienia na różyczkę , świnkę i odrę tak? to ja już wiem ,że będę na bank na nie, ja to przeszłam jako dziecko i mam spokój , moja ciocia zachorowała będąc w ciąży i poszło na płód wszystko , moim zdaniem lepiej się zaszczepić przed samą ciążą jeśli chodzi o różyczkę, świnkę przeszłam także jako dziecko , ja nie chorowałam tylko na ospę, ale jak chłopaki kuzynki chorowali to z nimi siedziałam , trzymałam na kolanach i się nie zaraziłam od nich.
Bartuś to prawdziwy przystojniak
Alergia też może być od szczepionki min po białku kurzym i białkach obcych zawartych w szczepionkach ;-) niestety tego sprawdzić się nie dawitajcie...
co do szczepień...u nas Ala nie jest szczepiona na wszystko tak jak w kalendarzu szczepień...do tej pory szczepienia przebiegły elegancko,żadnych gorączek,zaczerwienień itp...ale...teraz wstawiałam wam ten link o wycofanej szczepionce...ona ta wycofaną byla zaszczepiona i nie zostawie tak tego..teraz juz się wychorowalam i w poniedziałek idziemy do pediatry.ciekawe co powie...zreszta w sumie to mogę się spodziewać co usłyszę...ja jednak wiem swoje...teraz niby powinna być szczepiona na MMR właśnie..i tu pojawia się problem,bo z jedej strony chciała bym aby była zaszczepiona,bo to świnka,odra i różyczka...wiadomo,że może złapać w każdej chwili,a najgorzej jak np zlapie różyczkę bedąc dorosłą kobietą jeszcze nie daj Bóg jak by była w ciąży...ja byłam szczepiona na to wszysko i nigdy jak do tej pory, a mam 25lat nie zachorowałam na żadną z tych chorób...ale to były szczepionki inne niż te co są teraz tak jak as pisze i dlatego mam wątpliwości...boję się powikłań po tej szczepionce właśnie najbardziej...nie wiem...muszę się bardzo zastanowić i myślę,ze na mojej decyzji zaważy też podejście naszej pediatry do sprawy z poprzednią szczepionką...a co do zachorowań tzn infekcji...moja Ala od urodzenia teraz jest 2 raz chora...i to w sumie przeziębiona,bo na antybiotyku była tylko raz przez 5 dni w styczniu...myślę,że częstotliwość zachorowań zależy od ogólnej kondycji organizmu dziecka...ja np byłam bardzo chorowitym dzieckiem i tak jest do dziś...co msc byłam na antybiotykach...wiecznie coż,a moja 4 lata młodsza siostra rownież szczepiona wszystkim,żlobek,przedszkole itd,jak raz w roku była przeziebiona to było dobrze...różnie z tym jest...moja koleżanka ma 2 letnią córkę,szczepi ją wg kalendarza i mała non stop choruje...przeszła juz chyba wszystkie antybiotyki...wciąż siedzi z nią w domu,a ja z Alą codziennie na spacerze,nie ważne czy jest słońce czy nie,byleby nie padało i Aluśka zdrowa...jedynie co nam dokucza to alergia...wiec jak najbardziej wierze w odczyny poszczepiennie w postaci autyzmu,adhd czy innych chorób,ale jeśli chodzi o zachorowania dzieci szczepionych czy nie to sądzę,że to nie ma większego znaczenia....
aga &&&&&& za szybki poród.dobrze,że pojechałaś...
loi nio moja Ala w 37tc jak ją rodziłam miała 49cm
a u nas wczoraj była policja...kilku tajniaków po cywilu,pospisywali protokoły,bo tak jak miałam rację w nocy przyszli i obrobili kilka komórek...łacznie 15...ukradli min wózek za 2.500zł,telewizor i rowery...facet powiedział,że schodząc do komórek ewidentnie ich sploszyłam...i,że ta walizka z narzędziami która była jak schodziłam i której po 10min juz nie było napewno była ich,bo akurat musieli się dobierac do naszej komórki,bo obok niej stała własnie...i,że miałam szczęście,że nie była sama,bo mogłoby się to źle dla mnie skończyc......porażka...
Zaszczepienia dziecka nie gwarantuje ,że dziecko nie zachoruje .Szczepionka powoduje jedynie ,że dziecko ewentualnie przejdzie łagodniej daną chorobę co jest kompletną bzdurą .Mója Klaudia szczepiona na ospę nie była ,a jak zachorowała to miała może 15 krostek .Kuba był szczepiony na ospę i on miał krosty wszędzie ,w głowie ,w uszach ,na tyłku,w gardle ,no dosłownie nie było czystego miejsca na skórze...
Ja też nie mam przeciwciał ,a byłam szczepiona .Klaudia była szczepiona dwukrotnie i też przeciwciał nie ma
Mało tego Klaudia chorowała na różyczkę i też nie wytworzyła przeciwciał ,ale ponowne zachorowanie podobno jej nie grozi .
Jeśli dziecko chorowało na różyczkę i jest to wpisane w dokumenty to nic nie zmienia i tak szczepią jako 12 latkę .Niestety system obejmuje wszystkie dzieci ,których rodzice wyrażają zgodę na szczepienia wg kalendarza.
Dokładnie tak.Tylko przechorowanie zabezpieczy przed kolejnym zachorowaniem ,a już drugi raz na te choroby wieku dziecięcego się nie choruje .Bezpieczniej jest gdy dziecko jako dziecko przejdzie choroby wieku dziecięcego niż ma je przechodzić w dorosłości .Karola, cały problem w tym, ze nie ma znaczenia, czy ja teraz zaszczepisz, czy nie, bo i tak to sxzepienie jej nie da odporności na czas, kiedy będzie jej ta odporność potrzebna. Trzeba je co 10 lat powtarzać, czego większość ludzi nie robi. Wiec i tak raczej się bedzie musiała zaszczepić na nowo jako dorosla dziewczyna. Chyba, ze zachoruje wcześniej na fizyczne, wtedy bedzie miala odporność na cale życie. Tylko przechorowanie ja zabezpieczy. W tym tkwi cały problem. Szczepiac ja teraz nie chronisz jej, tylko takie kobiety, jak ja, które nie maja przeciwciał. I mężczyzn, którzy świnki w życiu nie przechorowali (bo w wieku dorosłym grozi im bezpłodność jak zachorują)
Ja nie podjęłam jeszcze decyzji odnośnie szczepień jako takich, natomiast z tego konkretnego chętnie bym mojego malucha zwolniła. Choć też mam dylemat, bo skoro na mnie szczepienia nie działają to zawsze istnieje ryzyko, ze mój mały zachoruje na rozyczke jak będę akurat w drugiej ciąży i wtedy będę miala ogromny kłopot. Dlatego to bedzie bardzo trudna decyzja dla mnie.
Bartuś śliczny
A ja wróciłam właśnie z dwugodzinnego spaceru. Ledwo żyje! Ale mam beznadziejna kondycje :/ Pod koniec to juz czlapalam w slimaczym tempie, ciągnąc nogę za noga i byłam zła, ze nigdzie nie ma żadnego autobusu, żeby się podarować...
A bazzasadnym stosowaniu szczepień dużo mówią na filmikach ,które wklejałam .
jeśli po szczepieniu nie wytwarzasz przeciwciał to również nie zachorujesz na daną chorobę ,więc spoko bez paniki.
reklama
Odnośnie szczepień,bo sa i sama ostatnio mam do nch wątpliwości
gruźlica - wyszczepialność niemal 100%, około 20 % społeczeństwa chore na gruźlicę, szczepionka może powodować m.in. gruźlicze zapalenie mózgu często kończące się śmiercią. Skuteczność szczepionki bardzo niska, ze względu na to, że szczepy gruźlicy mutują i szczepionka nie jest w stanie nas uchronić praktycznie wcale. W większości krajów europejskich szczepienia na gruźlicę zaniechano dawno.
Żółtaczka - w innych krajach szczepione są tylko noworodki od matek nosicielek, u nas wszystkie bo służba zdrowia nie chce dbać o czystość. Tymczasem jest to szczepienie o dość dużej ilości powikłań, na oddziałach często podawana szczepionka euvax, koreańska, mająca na swym koncie wielokrotne wycofywanie z rynku z powodu śmierci niemowląt (powiązane czasowo, oczywiście nikt nie przyzna oficjalnie że to poszczepienne...). Nawet natomiast podanie lepszej jakościowo szczepionki wiąże się z podwyższonym ryzykiem chorób wątroby w przyszłości, łącznie z rakiem i marskością wątroby
Polio - w polsce od lat 80tych nie występuje polio inne aniżeli poszczepienne. Wiąże się to z podawaniem w 6 roku życia żywej szczepionki przeciwko polio, która powoduje że organizm dziecka zaszczepionego wydala wirus polio z kałem nawet do 28 dni. Dlatego młodsze niemowlęta szczepi się "zabitą" szczepionką, żeby np. starsze rodzeństwo nie zaraziło żywym wirusem pochądzącym ze szczepionki. Argumentacja lekarzy natomiast wygląda tak, że to przecież taka straszna choroba i czasach kiedy się łatwo podróżuje, to i łatwo ją przywieźć. Jakoś się nie przywozi... a dzieci chorują po szczepieniu lub zarażają szczepionkowym wirusem osoby z otoczenia:/
DTP - błonica tężec krztusiec - jedno z dwóch najbardziej kontrowersyjnych szczepień, zaraz po mmr daje największe skutki uboczne, o czym jak widziałam miałyście okazję poczytać, więc się nie będę rozpisywać
mmr - odra świnka różyczka - szczepionka wiązana z autyzmem u dzieci. Wakefielda który ten związek odkrył pozbawiono praw wykonywania zawodu, że niby wyniki była zafałszowane a liczba kontrolna dzieci w badaniu (12) to za mało. Liczba dzieci była około kilkuset, ale nie było funduszy na dokumentację badań wszystkich dzieci, po upublicznieniu 12 dzieci cofnięto dofinansowanie badań a samego Wakefielda zdyskredytowano...
Agnieszkal kciuki za Was
gruźlica - wyszczepialność niemal 100%, około 20 % społeczeństwa chore na gruźlicę, szczepionka może powodować m.in. gruźlicze zapalenie mózgu często kończące się śmiercią. Skuteczność szczepionki bardzo niska, ze względu na to, że szczepy gruźlicy mutują i szczepionka nie jest w stanie nas uchronić praktycznie wcale. W większości krajów europejskich szczepienia na gruźlicę zaniechano dawno.
Żółtaczka - w innych krajach szczepione są tylko noworodki od matek nosicielek, u nas wszystkie bo służba zdrowia nie chce dbać o czystość. Tymczasem jest to szczepienie o dość dużej ilości powikłań, na oddziałach często podawana szczepionka euvax, koreańska, mająca na swym koncie wielokrotne wycofywanie z rynku z powodu śmierci niemowląt (powiązane czasowo, oczywiście nikt nie przyzna oficjalnie że to poszczepienne...). Nawet natomiast podanie lepszej jakościowo szczepionki wiąże się z podwyższonym ryzykiem chorób wątroby w przyszłości, łącznie z rakiem i marskością wątroby
Polio - w polsce od lat 80tych nie występuje polio inne aniżeli poszczepienne. Wiąże się to z podawaniem w 6 roku życia żywej szczepionki przeciwko polio, która powoduje że organizm dziecka zaszczepionego wydala wirus polio z kałem nawet do 28 dni. Dlatego młodsze niemowlęta szczepi się "zabitą" szczepionką, żeby np. starsze rodzeństwo nie zaraziło żywym wirusem pochądzącym ze szczepionki. Argumentacja lekarzy natomiast wygląda tak, że to przecież taka straszna choroba i czasach kiedy się łatwo podróżuje, to i łatwo ją przywieźć. Jakoś się nie przywozi... a dzieci chorują po szczepieniu lub zarażają szczepionkowym wirusem osoby z otoczenia:/
DTP - błonica tężec krztusiec - jedno z dwóch najbardziej kontrowersyjnych szczepień, zaraz po mmr daje największe skutki uboczne, o czym jak widziałam miałyście okazję poczytać, więc się nie będę rozpisywać
mmr - odra świnka różyczka - szczepionka wiązana z autyzmem u dzieci. Wakefielda który ten związek odkrył pozbawiono praw wykonywania zawodu, że niby wyniki była zafałszowane a liczba kontrolna dzieci w badaniu (12) to za mało. Liczba dzieci była około kilkuset, ale nie było funduszy na dokumentację badań wszystkich dzieci, po upublicznieniu 12 dzieci cofnięto dofinansowanie badań a samego Wakefielda zdyskredytowano...
Agnieszkal kciuki za Was
Ostatnia edycja:
