reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ciąża Po Poronieniu

agnieszkaala to teraz będą leżeć i czekać, tak jak moje od trzech tygodni :p

kwiatuszek to ja tu czegoś nie rozumiem, mówią, że macie dom, a piszesz, że macie jeden mały pokoik:confused:, a dom przypuszczam rodziców jest, jak tylko masz możliwość to idź na swoje, bo jak dom rodzinny a nie zostanie za wczasu na was zapisany to potem całe rodzeństwo będzie rościć sobie do niego prawa. Coś o tym wiem, bo sama mam odziedziczyć dom rodzinny (mieszkamy u teściów na piętrze, bo mój jest jedynakiem, teraz w domu mieszka sama mama) i będę się radzić prawnika jak to zrobić, żeby po śmierci mamy, nie było problemów, tak jak mieli rodzice z rodzeństwem ojca, które do dziś jest obrażone i się nie odzywa (minęło bagatela jakieś 24 lata), że dom dostali rodzice, nie pamiętają, że dostali wysokie spłaty z tego domu, bo jak dziadkowie zmarli to im się "przecież należy", dziadkowie jak zapisywali to tak, że rodzeństwo ojca nie miało nic do gadania i jedyne co im zostało to się obrazić i ja też tak chcę mieć przepisany dom inaczej się nie zgodzę, bo ja się potem z rodzeństwem użerać nie mam zamiaru.
 
reklama
Juchu mieszkam w domu rodzinnym. Mieszkamy my, moja mama i mój brat.
I my dla siebie mamy mały pokoik. W planach mamy się budować. Chociaż w testamencie mam zapisany dom. Po prostu nie chce całe życie nie tyle utrzymywać (brat ma 34 lata i nie pracuje) jak niańczyć i droczyć się z nim. Do domu nic się nie dokłada, my wszystko kupujemy, płacimy ale to on jest pokrywdzony prez los bo wszyscy się na niego wydzierają. ale za to na piwo ma zawsze. Nawet teraz przyszedł to ledwie mówi. Nawet się z nim zgadać nie mogłam. Już nawet groby i prośby nie pomagają. Przepraszam że Wam tak smęcę na forum...
 
Kwiatuszku współczuje problemów z mamą i bratem. Skoro pokój jakiś jest wolny to czemy Wy nie możecie go zająć? A rzeczywiście z bratem alkoholikiem mieszkać pod jednym dachem to sprawa problematyczna a jeszcze jak nie rób to tym gorzej. Trzymaj się Kochana i nie daj się. Ja w swoim domu nie toleruje przeklinania i nie pozwole,żeby ktoś na mnie wrzeszczał. Jak będzie się fochować mama to grzecznie jej powiem,żeby wracała do siebie bo ja potrzebuje spokoju.

Juchu oby ta torba jeszcze postała te 3 tyg. Chce dotrwać do października chociaż. Ale za Ciebie trzymam kciuki,żebyś szybciutko urodzila.

Ja juZ mam wieczór wolny. Alusia wykąpana,uśpiona a ja leże przed TV. Mój M jeszcze nie wrócił,a mama sfochowana w swoim pokoju siedzi.
 
Wizyta super i lekarz mega kompetentny, ogarnięty. Przestudiował wszystkie badania tsh jakie kiedykolwiek zrobiłam i usg tarczycy. Doktorek kazał brać naprzemiennie 50 i 75 + jod. Za miesiąc mam badania i kontrolę, zobaczymy czy leczenie przyniesie skutek. Zosia do 14 ruszała się 5 razy, a potem zaprzestała, ale sprawdzałam tętno i jest ok. Jutro mamy wizytę z usg, więc zobaczę czy wszystko ok.

Aga
gratuluję spakowania torby :) Wiem, że to wcześnie, ale ja już swoją powoli kompletuję. Po ostatniej wieczornej wizycie na IP mój mąż prosił, żebym to zrobiła na wszelki wypadek.
 
Agnieszka, super, że zapakowałaś sobie torbę :)

Dziewczyny, czy Wam też porosły stopy w ciąży? Jesień przyszła i od kilku dni nie chodzę już w moich sandałach/szmacianych balerinkach i z przerażeniem stwierdzam, że buty, w których na wiosnę latałam bez problemu, teraz są po prostu za małe! I to nawet nie kwestia jakiejś opuchlizny, na długość są za małe! :szok:
 
Cześć kochane, jak ten czas się dłuży... Jeszcze tydzień do mojej wizyty kiedy to mam ogromną nadzieję usłyszeć serduszko...
 
reklama
Dziewczyny to prawda,ze nogi mogą przez ciążę "urosnąć" a raczej rozczłapują się:baffled: Nadprogramowe kilogramy w ciąży robią swoje,wciskają nas w ziemię i tak jest;-):-D Tym bardziej latem-chodzimy w sandałkach,klapkach,nic już nogi nie przytrzymuje. Cholerka nawet nie sprawdzałam czy wcisnę się w jesienne buty:szok:
Ale Wam te suwaki mkną,mi czas jakoś się dłuży,ale jak zerkam co u Was to jestem w szoku:szok::-)Lada chwila pojawią się kolejne maleństwa:-)
 
Do góry