reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

Asta gratulacje :-) dużo zdrowia dla Was :tak:

ozila gratki kolejnego tygodnia :)

pozycja do snu.. polecam lewy i ewentualnie prawy bok na zmianę, spanie na plecach powoduje ucisk na żyłę główną ( na prawym boku również ale na krótko trzeba zmienić lewy bok bo wszystko boli i nie da się leżeć całą ciążę na lewym boku), którą wraca krew do serca z niższych partii ciała - może skutkować niedotlenieniem matki ale i dzieciaczka - a to ma wpływ na jego rozwój i zdrowie, nie wszystko jest widoczne na usg co dotyczy zdrowia naszych maluszków. mimowolna zmiana pozycji na plecy w nocy jest od nas niezależna ale nie polecam świadomego spania na plecach, zdrowie naszych maluszków jest przecież bardzo ważne. ja miałam tak jak juchu - drętwienie, duszności itd., im macica większa tym większy ucisk. pod koniec ciąży poduszka między kolanami była dla mnie konieczna:tak:
 
reklama
Swiadomie nie spie na plecach, choc czasem w nocy, jak juz czuję, ze lewy bok ma dosc, to lubie polezec kilka minut na plecach, nic mi sie nie dzieje, zero dusznosci czy zawrotow glowy. Takze nie widze w tym problemu.
A bez poduszki pomiedzy nogami nie wyobrazam sobie zycia:-D
Dzis natomiast bardzo bola mnie plecy w odcinku ledzwiowym po prawej str i pomaga tylko lezenie na lewym boku.
 
Asta, gratulacje ogromne! Śliczności :) Wzruszyłam się :) Dochodź do siebie w spokoju, oby jak najszybciej i bez komplikacji.

Z tym spaniem na plecach to dziwne, bo ja nie miałam tego w zwyczaju. Zawsze na brzuchu. Teraz mnie w ogóle nie ciągnie. Zasypiam na lewym boku, zasypianie to jest pewien rytuał, układamy się zawsze wg wzrostu, mąż, ja wtulona plecami w męża - to pod kołdrą, a na kołdrze wtulona w mój brzuszek mała, psia kuleczka ;) I w takim zestawie zasypiamy. Potem wiadomo, każdy sobie. Przekręcanie się na plecy mimochodem wychodzi mi jak pstryknięcie palcem, na prawy bok się w ogóle nie przekręcam, za to odkręcanie się z powrotem na lewy bok mnie wybudza z racji mojej wiecznie bolącej miednicy (gdzieś tam w okolicach kości ogonowej potrafiła lekko pobolewać już przed ciążą, a teraz w ciąży katastrofa, jest dobrze jak się ruszam, jak usiądę lub się położę na chwilę to się zaczyna, zmiana pozycji z leżącej to wyższa szkoła jazdy), stąd wiem, jak często mi się zdarza spać niechcący na plecach.

Ja dziś w fatalnym humorze. Strasznie mi samotnie, pół dnia przepłakałam. Męża w ogóle nie ma. Wpada jak po ogień, wprowadza nerwową atmosferę bo się z niczym nie wyrabia, rzuca w locie 15 rzeczy które mam ogarnąć i wypada, tyle go widziałam. Ciągle go nie ma. Coraz gorzej to znoszę. Dziś miałam jechać pooglądać wózki, bo na to też oczywiście nie ma czasu. Miała ze mną pojechać koleżanka, ale wróciła późno do domu wczoraj i też w związku z tym czasu nie znalazła, bo za długo spała. I jakoś tak to wystarczyło, żeby mnie dobić. Wszystko sama. Zresztą jakąś taką mam refleksję, że te wszystkie znajomości, które kiedyś były zażyłe, się porozmywały, każdy poszedł nieco swoją drogą a ja jeszcze się chyba do tego nie przystosowałam. Pojechałam, obejrzałam wózki, nie wyciągnęłam absolutnie żadnych wniosków. One wszystkie są dla mnie takie same. Wyszłam ze sklepu tylko zła i zirytowana, nie wiem, jak ja mam wybrać. Mętlik w głowie. Kupiłam za to dywan, przytaszczyłam do domu, mąż wpadł 3 minuty później. "Choć, zobacz chociaż, jaki kolor". "Wybacz, nie mam czasu nawet żadnego koloru oglądać". I tyle go widziałam, już wypadł. Rano przyjeżdżają jacyś panowie powiercić mi trochę ściany, miał być, ponadzorować. Jasne. To było do przewidzenia, że w ostatniej chwili się okaże, że nie będzie mógł i całe zakrywanie wszystkiego folią a potem sprzątanie po panach spadnie na moją głowę, w międzyczasie się pewnie będę denerwować, bo jestem mocno czasem ograniczona, inne ważne sprawy do załatwienia też jutro... I też takie, których on nie załatwił do końca. Naprawdę, potwornie mi samotnie.
 
Loi wiadomo, ze kazda kobieta i ciąża inna, każda inaczej śpi i każdej co innego odpowiada. drętwienia zaczęły się w okolicy 36 tc ale miałam mały brzuszek i dopiero pod koniec ciąży się pojawiły. Dodatkową atrakcją było zawiększone twardnienie macicy w pozycji na plecach - na ktg w tej pozycji wychodziła zwiększona aktywność skurczowa macicy. Każda śpi jak jej wygodnie - o ile w 8/9 miesiącu ciąży można mówić o wygodzie :-D totalny przełom nastąpił u mnie w 36 tc, bóle miednicy i kręgosłupa, to był sygnał, że ciąża zbliża się ku końcowi a braxton-hicksy były upierdliwe i nieprzyjemne. Jednak to humory w ciąży były dla mnie zaskoczeniem, ostatnie dwa miesiące ksiezniczka na ziarnku grochu :zawstydzona/y: na szczescie to juz przeszlo i mogę normalnie funkcjonowac a nie wieczny foch o wszystko:-)

Kat wiesz co zalecane a co nie w przypadku pozycji do snu w ciąży ale złoty środek musisz znaleźć sama, pozycja na lewym boku była z upływem czasu coraz mniej wygodna a bardziej upierdliwa :-D zacznie Ci uciekać czas, poczekaj.. Jak kompletowanie wyprawki?

Asta nie dopisałam ale muszę dodać, że Gniewko śliczny, rodzice na pewno bardzo dumni :tak: a opis ze szpitala - dobrze, ze miałaś narkozę, mnie mocno bolało na stole pod lewym żebrem - na granicy znieczulenia..

Matita co u Ciebie?

Angel odezwij się ;-)

Moja Zojka ma katar, oj nie mogę patrzeć jak się bidulka męczy..
 
Ostatnia edycja:
Asta GRATULACJE :-):-):-) śliczny synek, cieszę się że w szpitalu wszystko było ok i znieczulenie takie jak chciałaś, teraz szybko wracaj do zdrowia i ciesz się macierzyństwem buziaki dla małego :*
 
Kompletowanie wyprawki nijak. Trzymajcie mnie, bo nie wytrzymam. Udało mi się umówić na wieczór z koleżanka i trochę raźniej mi się zrobiło. Telefon. Jasnie pan z pretensjami. Bo on wrócił, bladym.switem znowu go nie będzie, i tak na mnie liczył a mnie nie ma! Potrzebował mnie. I jest mu strasznie przykro, ze tak go olalam. On, on, on... Do jasnej cholery, a gdzie w tym wszystkim jestem ja?
 
Asta supper gratulacje,Gniewko super jest :)śliczny,jej nareszcie następna rozpakowanajak fajnie.:):tak:
JUchu teraz już jest bliżej niż dalej także juz niedługo będziesz i Ty rozpakowana,Loi ,Agnieszkala
,zleci Wam dziewczyny...
Ozila gratulacje u12,dopiero co Kat i ja mialysmy 12 na liczniki ,ani się nie obejrzysz a będziesz mieć zaraz 21 :),oby tak dalej leciało ,jak się czujesz?
Katherinne gratulacje rownież 21 :tak:,z tym spaniem to trafilaś w 10 z tematem,sama ostatnio sie lapie na tym że z ulga zmieniam na plecy choc wiem,że nie mozna spać na plecach,ale czasem nie potrafie juz zasnać na lewym boku,więc na ten prawy ewentualnie można się obrocić.Też w trAkcie snu sie przewracam na te plecy..
Dla mnie jest juz teraz cięzko sie obracać z prawego na lewy :)a gdzie tam jeszcze:-p

Dla mnie wielka radośc,że mam takiego dzidziolka w brzuszku,jesteśmy oboje z męzem tacy szczęśliwi...
W sumie trudno mi wyczuć ,kiedy bedzie ten najlepszy moment na kupno tycch wszystkich rzeczy typu wózek ,lozeczko...
Dziś z mężem sie zastanawialiśmy,może listopad,początek grudnia.Taki miesac,dwa przed porodem....A Wy kiedy wyberalyscie sie na takie powazne zakupy??
Jak narazie nie mam pokus zeby zakupic jakies ubranka czy coś,bo nie mialam okazji być w dziecięcym sklepie.
Teraz jest chyba najllepszy czas na jakies urzadzanie itp a potem to jest coraz ciezej bo brzus większy itp...
 
Nisiao u nas łożeczko stoi już od miesiąca, a wózek jeszcze dłużej, bo okazyjnie kupiliśmy. My chcieliśmy rozłożyć wydatki,żeby nie musieć potem na raz za wszystko płacić. No i nie chcę kulać się z ogromnym brzuchem w deszczu jesienno/zimowym, a kupowanie wszystkiego przez internet jest nudne :)
 
reklama
cześć babeczki dziś wyjeżdżam więc nie będzie mnie jakiś tydzień ,ale jak wrócę to się odezwę także nie martwcie się o mnie jakby co , trzymam kciuki za Was wszystkie i każdą z osoba i życzę spokojnego tygodnia :)
ps
weekend nam się udał były przytulanka ,ale to za wcześnie nie ma jeszcze owu ,ale jak wrócę to powinna akurat być pożyjemy zobaczymy mąż się wypości to może coś się wykluje ;)
 
Do góry