reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

katherinne dlatego ja nie mówię jakie imię wybrałam, jak się ktoś pyta to mówię, że jeszcze do końca się nie zdecydowałam i jak się urodzi to wtedy imię wybiorę. Bo długo ja nie mogłam się zdecydować, a jak już powiem to mi będzie część osób na pewno imię obrzydzać, bo będą mieć inne typy. Na imię Norbert też narzekali, że twarde i trudne do mówienia a teraz jakoś nikomu nie przeszkadza.
 
reklama
agnieszkaala dzięki, ze pytasz rożnie się czuje, dziś pojechaliśmy do galerii handlowej a ja rzygalam całą drogę jak głupia wrrrrrrr:baffled::baffled::baffled::baffled:

Jutro mamy chrzest siostrzenicy, Kurczak jest smarkajacy i kaszlący i na długie dystanse w aucie rzygający a ja obecnie rzygająca nawet na krótkie dystanse wiec będzie przeprawa jutro:baffled::baffled::baffled:
 
nO, imię dla naszego synka jest od tak dawna wybrane, ze nie ma nnajmniejszej możliwości goli zmienić. Planowałam nie mówić do czasu porodu, ale..wiecie jak to jest, jak w codziennym życiu mówi sięe o dziecku po imieniu juz od dawna, ciężko się przy innych pilnować i mówić bezosobowo, szczególnie w rodzinie.
 
agnieszkaala powiem jak się urodzi;-). Jak na razie sama do brzucha mówię mała albo malutka jakoś się boję, że zapeszę. Ale coś czuję, że jak malutką już będę tulić to będę tydzień płakać jak bóbr ze szczęścia.

Koleżanka wczoraj wysłała mi sms, że urodziła w piątek córeczkę Marysię, miała termin na 26 września, cztery dni przede mną. Ja też już chcę !
 
Opowiedziałam mężowi, zaczął się śmiać i machnal ręką z pobłażaniem, stwierdził, żeby się nie przejmować a mama się przyzwyczai. Ech, szkoda, ze na moich rodziców różne wymysły nie umie machnac z takim pobłażaniem.

21 dzisiaj. Miało to podobno jakoś szybciej iść, i co? Idzie tak samo wolno. Albo może i wolniej, bo nie ma juz jakiegoś bliskiego teminu do odliczania. Wcześniej się odliczalo do genetycznego, pojawienia się brzuszka, ruchów, połówkowego, a teraz? Jak sobie zrobić małe kroczki i kolejne kamienie milowe, żeby czuć postęp?

Jak oduczyc się spania na plecach? Na brzuchu wyszło naturalnie, pewnie brzuch przeszkadza i się na niego po prostu nie przekrecam, ale tyle się słyszy, ze spanie na plecach jest zle, i co... I kilka razy w nocy lapie się na tym, ze spie w pozycji 'przewrocona rozgwiazda'. Jednym prostym ruchem człowiek się przekreca z boku na plecy, jak nad tym panować?
 
Ostatnia edycja:
Kat, gratulacje 21 tc :-D nie wiem, jak Ci pomoc z odliczaniem, sama przez to przechodziłam i przechodzę:baffled:

Co do spania, to u mnie wyglada to tak, ze staram sie zasypiac na lewym, jak odpoczywam w ciągu dnia, to na lewym, ale w nocy podczas snu przekrecam sie na plecy i tak spie, wiem, bo tak sie budze, szczerze to nie widze w tymnic zlego - przeciez mozna dostac czegos zmuszajac sie do lezenia tylko na jednym boku, czsami czuje bol od samej tej pozycji, potrafi bolec mnie nawet ucho:baffled: i czuje niewyobrazalna ulge, jak przekręcę się na plecy. Czasami po nocnym przebudzeniu, jak wracam do lozka, klade sie specjalnie na prawym boku izasypiam z marszu, potem i tak ląduję na plecach i sie tym nie przejmuję.
Reasumując uważam, że warto pamietac o lezeniuna lewym boku, warto tak zasypiac, a w nocy pozwolic sobie wypoczac w pozycji takiej, jakiej chce nasze cialo:-) a nie martwic sie i nie spac, bo pozycja nie taka:tak:
 
Och, Loi, na Ciebie zawsze można liczyć. Mi koleżanka, która niedawno rodziła, pare tygodni temu mowa, ze się nie da spac na plecach w ciąży, ale u mnie się da jak najlepiej. Na prawym boku spor rzadko, wyklocilam się z mężem o taka stronę łóżka, która raczej wymusza na mnie lewy niż prawy bok (wole być do niego tyłem) i tylko jak naprawdę mam jakas fatalna noc to wtedy sie układam na prawym żeby odetchnąć, ale plecy są nie do zwalczenia, dobrze mi tak i tyle, wieczorem też lubie poleżeć na plecach bo lepiej malca wtedy czuje. Chyba jakby to bylo takie niedobre to naturalnie byśmy z tego rezygnowały, nie?
 
reklama
Tez tak sądzę, organizm tez dobrze wiem, czego mu trzeba, poza tym dzieciaczki nam sie dobrze rozwijają, wiec nie ma sie czego czepiac. W łozku do czytania czy ogladania Tv wole tez pozycje pollezaca, czyli badz co badz na plecach. W nocy z automatu na plecach laduje, choć w zyciu bym tak nie zasnęła, niezależnie od ciazy.
No i tez nie lubie z mezem twarzą w twarz spać, nie lubie jak sobie fufamy w twarz:-D:baffled::-D no i obowiazkowo dwie koldry:-D
 
Do góry