reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Oj matita, matita, jak to mówią: stara a guuupia :p Test ciążowy nie ma funkcji mierzenia bhcg, on tylko stwierdza jego obecność. Dlatego nie ma sensu tego testu juz powtarzać, bo nic się z niego nie dowiesz. Zauważ, ze nawet po poronieniu testy potrafią wychodzić tygodniami. Na pewno to wszystko wiesz nie od dzisiaj, ale mimo wszystko sobie niepotrzebnie coś skręcasz i przysparzasz nerwow. Jeżeli rzeczywiście chcesz coś dla własnego spokoju sprawdzić, to przyrost bety w ciągu 48 godzin. A testy odłóż do szafeczki, juz się nie przydadzą ;)
 
reklama
Wiem dziewczyny to wszystko, ale to nie jest takie proste. Każda z Was przechodziła przez ten etap zwątpienia. Nie będę już nic pisać, żeby Was nie męczyć :-( :-(
 
Witam was Dziewczyny!mam nadzieje że w dobrym wątku się wypowiadam.W marcu straciłam swą Kruszynke,żyła tylko 7 tygodni.Miałam łyżeczkowanie.Potem wiecie ból, rozpacz,płacz.Wruciłam szybko do pracy-jestem pielęgniarką.Dojrzewałam do starania się po raz kolejny i od wakacji próbowaliśmy z mężem.W sierpniu użyłam nawet testów owulacyjnych.Po półtoratygodnia od owulki test ciążowy wyszedł pozytywny.Odczekałam zrobiłam bete, wynik sie zgadza 4 tydzień z wszelakich obliczeń.Tak bardzo się bałam że zadzwoniłam do gina co ja mama robić-w tamtej ciąży do 6 tyg pracowałam,kocham swoja pracę ale mam ciężko-dzwiganie, przekrecanie, toalety.Niema na tyle personelu bym mogła powiedzieć słuchaj niemoge dzwigać.I prawdopodobnie wtedy w efekcie tego zaczął mi się odklejać trofoblast a potem to już mimo leżenia, wiecie.Powiedziałam że boję sie powtórzenia tego co było, ze na ten moment praca oznacza dla mnie strach..Lekarz super człowiek zrobił usg- stwierdził że macica nie okresowa, pogrubiona i standard jeszcze pozatym nic nie widać,zobaczył HCG. Jestem na 3 tyg zwolnieniu.Jak pójde na kontrole bedzie mijał7 tydzień.Gdyby nie to że poroniłam wczesniej to poszłabym do niego dopiero w tym czasie!.Myslicie nie pospieszyłam sie za bardzo, nie spanikowałam? teraz tak myśle- ok robię wszystko by było dobrze, ale lekarz sam powiedział by sie nie nastrajać tak ciążowo, ze może być różnie puste jajo płodowe,moge dostac okresu, itp.Może lepiej było poczekać te 3 tyg i dopiero isć. Sama nie wiem.
 
Edi,
[*] dla Twojego Aniołka,moim zdaniem dobrze, że poszłaś do lekarza i wzięłaś zwolnienie. Po takim doświadczeniu nie umiałabyś normalnie żyć przez te 3 tyg, bo wciąż myślałabyś czy nie powinnaś zrobić inaczej. Oczywiście z ciążą może być jeszcze różnie, ale bądź dobrej myśli, po co od razu zakładać najgorsze! Gratuluję Ci serdecznie i życzę mega nuuudnej ciąży. Odpoczywaj i nie zamartwiaj się już :)
 
Matita, nie chodzi o to, zebys nie mówiła, bo trzeba z siebie negatywne emocje wyrzucać na bieżąco, tylko o to, żebyśmy również na bieżąco je zbijaly. Wiemy dobrze, ze teraz towarzyszy Ci strach i niepewności, które mogą paraliżować. Pamiętaj jednak, ze to absolutnie nie pomoże, a nasze nerwy dla naszych dzieci dobre nie są. Na początku tej ciąży byłam niepewna, wszyscy dookoła te niepewność podsycali przypominając mi, ze różnie może być i nie ma co się cieszyć. Szybko jednak doszłam do wniosku, że i tak niczego nie zmienię, pewne rzeczy są poza zasięgiem moich możliwości, moje zamartwianie się nie pomoże, bo jeśli ma się nie udać to się nie uda, za to jeśli będzie dobrze, to będę żałować, ze nie przeżywałam całej ciąży od początku z radością, ze nie nawiazywalam więzi z maluchem. Dlatego postanowiłam się skupić na cieszeniu się. Oczywiście z racji wcześniejszych doświadczeń mimochodem sprawdzałam papier w toalecie i w momencie pojawienia się krwi wpadłam w histerie myśląc, ze to juz koniec, czy w momencie zlagodnienia objawów ciążowych zastanawiałam się, czy wszystko ok, ale to nieuniknione i starałam się chociaz nie dokładać sobie zmartwień. Objawy ciążowe raz są, jak nie ma, i zauważyłam taka prawidłowość, ze im bardziej się denerwujemy, tym bardziej zanikają, co w sumie nawet jest całkiem logiczne, bo działa wtedy adrenalina. Staraj się zachować spokój i nie wkręcać sobie niczego.

Edi, bardzo dobrze, ze poszlas i dobrze, ze w takiej pracy na razie nie będziesz. Co by nie bylo, będziesz miała spokojne sumienie, ze zrobiłaś wszystko, żeby bylo dobrze.

loi, wody są bezbarwne i bezwonne. Można sobie kupić takie wkładki, które niby wykrywają wyciek wód, ale na ile to skuteczne a na ile może kobietę przyprawić o zawal poprzez fałszywy alarm - tego nie wiem, sceptycznie podchodzę, bo to dziala na zasadzie ph.
 
dzien dobry.

kobietko wreszcie:-):-) bedziemy "starać się" razem z wami,pozniej cieszyc sie z dwoch kreseczek,pozniej przezywac z toba ciążowe rozterki,dolegliwości i lęki,a pozniej przygotowywać sie do porodu i na koniec oglądać fotki małej lub małego:-).jaro fajnie,ze trafiliscie na porzadnego lekarza.to juz 50% sukcesu:-).bedzie dobrze.tekla23 ehh kochana ja wierze,ze i na ciebie przyjdzie czas.wiem,ze to fatalnie brzmi,ale zobacz mamy tu dziewczyny,choc niektórych juz nie ma,bo porodziły,które staraly sie naprawde długo i efekt był.np nasza pleni.długo walczyli az maja Zoje.wierze,ze sie uda.loi ogarnij sie:-D.wiatr&woda zapalam światełko dla aniołka...*...ja jestem po 2 #.jedna ciąża obumarła,druga brak serduszka...i mam cudowną córeczkę Alicje,ktora ma skończony rok i nieżle daje nam popalić:happy2:.ozila nio dobrze,ze odrazu zareagowałas i sprawdziłas to plamienie.ciesze sie,ze wszystko dobrze.matita taki test miałam z Alą:-).gartulacje wielkie.piersi nie musza cie bolec codziennie tak samo.mnie nie bolały wcale-tylko sutki,cale piersi zaczeły pozniej przy koncu ciazy.witaj edi.* dla aniołka....

a u nas polka z zębami:crazy: małej ida dwójki na górze,na dole i jeden trzonowiec...:no::wściekła/y:...dziś w nocy budziła sie chyba ze 100razy,popłakiwała,kręciła się,nawet IBUM nie pomógł:wściekła/y:...kupy wali takie,ze nie nadążam z przewijaniem,dupka mega odparzona,smaruje juz termentiolem,bo nic innego nie pomaga...ślinotok na kilometr...ahhh...uroki bycia mama...najpierw kolki,pozniej zeby...
 
reklama
Karola u nas też nie wesoło. Oliwka dalej ma katar, wstała juz o 5 rano, nawet nie jadła i poszla spać po 8... Spała 2x po pół godz. W końcu zjadła 120 ml i pół deserku i śpi. Przeszkadza jej ten zatkany nosek. U was długo sie katarek utrzymywał?
Witam nowe aniołkowe mamusie. Dla waszych aniołków (*)
 
Do góry