reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • 15.04.2025 o 12:00 zapraszamy Cię serdecznie na live, który poprowadzi psycholożka i psychoterapeutka Agnieszka Dąbrowska (@zdrowo_i_purpurowo), a jej gościnią będzie Anna Ślusarczyk (@kawa_z_uwaznoscia) – dziennikarka, psycholożka zdrowia i jakości życia, trenerka umiejętności DBT, liderka Family Connections i redaktorka naczelna portalu @babyboom_pl. Porozmawiamy o tym: czym tak naprawdę jest uważność w codziennym życiu mamy, jak wspierać dziecko swoją obecnością, nie tylko działaniem, jak zatrzymać się choć na chwilę, nawet jeśli wszystko dookoła pędzi, i dlaczego uważność może być jednym z najpiękniejszych prezentów, jakie dajemy dziecku i sobie. To będzie ciepła, wspierająca rozmowa – bez oceniania, za to z dużą dawką otwartości i akceptacji. Zrób sobie kubek herbaty, usiądź wygodnie i bądź z nami 💛 Do zobaczenia na Instagramie Dołącz, obejrzyj LIVE
reklama

Ciąża Po Poronieniu

karola1388 i AS no właśnie ona robi taka pozycje jak czasem dorosły człowiek przy "przeciąganiu" rączki do góry zaciśniete piąstki i łopatki "złączone" i łokcie wychylone do tyłu w ten sposób "łapie równowagę" ma za słabe mięśnie w górnej cześci pleców, ale ogólnie manualnie jest sprawna, raczkowac jeszcze nie raczkuje bardziej pełza a podnosi sie na kolanach i dłoniach lub łokciach w pozycji na brzuszku dośc często ale na krótkie chwile. Ta swoja asekuracje włącza sobie jak siedzi na kolanach u kogoś bez "podparcia" lub jak sie ja trzyma na rękach - wtedy dopiero jak dostanie jakis impuls typu zabawka to daje je do normalnej pozycji i sie bawi zabawka. Ćwiczenia które znia wykonuje mają na celu "oduczenia małej" tego nawyku i przyzwyczajenia małej że nie musi sie preżyć żeby czuć "komfort" no i wyćwiczenie mięśni które są narazie wiotkie, ale i tak niczego nie przyspiesze bo dopiero jak główka "przegoni" swym obwodem klatke piersiową, będzie w stanie sama utrzyma c równowage w siadzie i zacznie sie dalej rozwijać tj swoje umiejętności z tym związane wstawanie chodzenie. Ćwiczenia maja ja na to przygotować że jak natura zrobi swoje to ona bedzie na to gotowa. No myśle że jak nadejdzie czas mała dzieki ćwiczeniom "bedzie wiedziała" co zrobić z rączkami. Widze juz dużą poprawę gdyz wcześniej przy każdej pozycji lekko wypionowanej tak je trzymała czy miała podparcie na pleckach czy nie teraz robi tak tylko bez podparcia. AS i tu bardzo bym prosiła o wpisanie na listę mojej córci Natalki

pozdrawim wszystkie życze udanego dzionka ide cos podziałać w domu, bo potem mam synka siostry do kompletu do pilnowania i potem na druga zmiane do pracy

pleni babianka - czekamy z niecierpliwością
emy && wycierpiałaś się wiele ... wiele razy ryczałam czytając twoje posty ... mocno wierzę że bedę teraz ryczeć ze szczęścia tak jak w przypadku narodzin u kłaczka, plei, czarnej, karoliny, AS obu ilonek i wszystkich dziewczyn które poznałam jak tu trafiłam z wielkim bólem z tego co kojarzę wiekszość z nich doczekała sie cudu, niektóre ze wzgledów zdrowotnych jak kobietka czekają i wierze że sie doczekają, czy igusia - z powodu rozłąki delegacyjnej z mężem wciąż czeka, są dziewczyny którym sie jak narazie nie udało ale wierze w to ze przy kolejnym pokazaniu testu z 2 kreseczkami doczekamy sie również terminowego porodu razem z nimi, mam tylko nadzieje że sie nie poddadzą.
leila witaj trzymam kciuki mam nadzieję że juz niedługo będziemy oczekiwać na wieści z porodówki od ciebie, ja też jestem po dwóch startach, chiałabym miec drugie dziecko i równiez okropnie sie boję, ale będę walczyć o ziemskie rodzeństwo dla mojej córci. Bezpiecznego etapu ciązy nie ma tak jak widac po naszych sygnaturkach straciłyśmy maleństwa na różnych etapach ale powiem szczerze że przy natalce tygodnie z poprzednich strat były dla mnie kolejnymi progami, potem z niecierpliwością czekałam na 25tc - wtedy dziecko ma szansę na przezycie i potem na ten magiczny 38tc - ciąża donoszona i tak w tym oczekiwaniu od do dotwałyśmy w dwupaku do dnia porodu i teraz patrząc na nią wiem że trzeba walczyć ze swoimi myslami nie poddawać się uśmiech maleństwa wynagradza każdą nieprzespaną noc przed kolejnym badaniem USG z każdego jej wyguganego słówka jest tyle radości co włosów stojących dęba ze strachu na całym ciele w oczekiwaniu przed gabinetem ginnekologa, w ciągu tych kilku miesięcy bycia z nią wypłakałam wiecej łez szcześcia niż tych z zamartwiania sie w czasie ciąży. Choć nachodzą mnie wątpliwości co z kolejną ciążą i boje się przeoktórtnie wiem że silniejsze są pozytywne odczucia co do kolejnego dziecka - wiec te "brzydkie" bede zagłuszać na wszelkie sposoby.
 
reklama
karola1388 i AS no właśnie ona robi taka pozycje jak czasem dorosły człowiek przy "przeciąganiu" rączki do góry zaciśniete piąstki i łopatki "złączone" i łokcie wychylone do tyłu w ten sposób "łapie równowagę" ma za słabe mięśnie w górnej cześci pleców, ale ogólnie manualnie jest sprawna, raczkowac jeszcze nie raczkuje bardziej pełza a podnosi sie na kolanach i dłoniach lub łokciach w pozycji na brzuszku dośc często ale na krótkie chwile. Ta swoja asekuracje włącza sobie jak siedzi na kolanach u kogoś bez "podparcia" lub jak sie ja trzyma na rękach - wtedy dopiero jak dostanie jakis impuls typu zabawka to daje je do normalnej pozycji i sie bawi zabawka. Ćwiczenia które znia wykonuje mają na celu "oduczenia małej" tego nawyku i przyzwyczajenia małej że nie musi sie preżyć żeby czuć "komfort" no i wyćwiczenie mięśni które są narazie wiotkie, ale i tak niczego nie przyspiesze bo dopiero jak główka "przegoni" swym obwodem klatke piersiową, będzie w stanie sama utrzyma c równowage w siadzie i zacznie sie dalej rozwijać tj swoje umiejętności z tym związane wstawanie chodzenie. Ćwiczenia maja ja na to przygotować że jak natura zrobi swoje to ona bedzie na to gotowa. No myśle że jak nadejdzie czas mała dzieki ćwiczeniom "bedzie wiedziała" co zrobić z rączkami. Widze juz dużą poprawę gdyz wcześniej przy każdej pozycji lekko wypionowanej tak je trzymała czy miała podparcie na pleckach czy nie teraz robi tak tylko bez podparcia. AS i tu bardzo bym prosiła o wpisanie na listę mojej córci Natalki

pozdrawim wszystkie życze udanego dzionka ide cos podziałać w domu, bo potem mam synka siostry do kompletu do pilnowania i potem na druga zmiane do pracy

pleni babianka - czekamy z niecierpliwością
emy && wycierpiałaś się wiele ... wiele razy ryczałam czytając twoje posty ... mocno wierzę że bedę teraz ryczeć ze szczęścia tak jak w przypadku narodzin u kłaczka, plei, czarnej, karoliny, AS obu ilonek i wszystkich dziewczyn które poznałam jak tu trafiłam z wielkim bólem z tego co kojarzę wiekszość z nich doczekała sie cudu, niektóre ze wzgledów zdrowotnych jak kobietka czekają i wierze że sie doczekają, czy igusia - z powodu rozłąki delegacyjnej z mężem wciąż czeka, są dziewczyny którym sie jak narazie nie udało ale wierze w to ze przy kolejnym pokazaniu testu z 2 kreseczkami doczekamy sie również terminowego porodu razem z nimi, mam tylko nadzieje że sie nie poddadzą.
leila witaj trzymam kciuki mam nadzieję że juz niedługo będziemy oczekiwać na wieści z porodówki od ciebie, ja też jestem po dwóch startach, chiałabym miec drugie dziecko i równiez okropnie sie boję, ale będę walczyć o ziemskie rodzeństwo dla mojej córci. Bezpiecznego etapu ciązy nie ma tak jak widac po naszych sygnaturkach straciłyśmy maleństwa na różnych etapach ale powiem szczerze że przy natalce tygodnie z poprzednich strat były dla mnie kolejnymi progami, potem z niecierpliwością czekałam na 25tc - wtedy dziecko ma szansę na przezycie i potem na ten magiczny 38tc - ciąża donoszona i tak w tym oczekiwaniu od do dotwałyśmy w dwupaku do dnia porodu i teraz patrząc na nią wiem że trzeba walczyć ze swoimi myslami nie poddawać się uśmiech maleństwa wynagradza każdą nieprzespaną noc przed kolejnym badaniem USG z każdego jej wyguganego słówka jest tyle radości co włosów stojących dęba ze strachu na całym ciele w oczekiwaniu przed gabinetem ginnekologa, w ciągu tych kilku miesięcy bycia z nią wypłakałam wiecej łez szcześcia niż tych z zamartwiania sie w czasie ciąży. Choć nachodzą mnie wątpliwości co z kolejną ciążą i boje się przeoktórtnie wiem że silniejsze są pozytywne odczucia co do kolejnego dziecka - wiec te "brzydkie" bede zagłuszać na wszelkie sposoby.
iZW nie wiem kto WEam ćwiczenia daje ,ale nie do konca się zgodzę .
Moja np do tej pory ma małą główkę .W obwodzie jeszcze nie minęliśmy 50 cm ,a już zaczyna chodzić .
Wszystkie me dzieci mają małe głowy w stosunku do ciała ,a starsze przed roczkiem poszły na nogi .
Co do ćwiczeń to właśnie jak siedzi u kogoś czy ty ją masz na rękach to dawaj jej zabawki do trzymania .Najlepiej podawać po ukosie tak by dziecko wyciągając rączkę ku zabawce przecinało linię własnego ciała .Tego typu ćwiczenia najbardziej pomagają .U nas długo trzymały barki ,ale po 2 tygodniach ćwiczeń i zajęciach na basenie bardzo szybko zaczęły puszczać .
Każde dziecko to inna osobliwość ,ale pewne rzeczy dla wszystkich są takie same .;-)
 
Katherinne dzieki.wczoraj nic juz nie bylo i dziś tez nie.odpukać.biore ta nospe i magnez.mam taki opor jak ide do toalety to siedze jak na szpilkach,mam nadzieje że to minie i z niecierpliwoscia oczekuje merdań w brzuszku.
wIECIE,może to smieszne,ale juz kolejny raz mi sie to zdarzylo,jak sie modle wieczorem i mam takie smutki ze cos nie tak itp to tak mnie nagle zbierze na mdlosci i pawika,że ledwo wyrabiam na zakrecie uznaje to za znak,że niepotrzebnie sie martwie i moj brzdąc lub brzdącowna pociaga za linke odp za pawiki :p
 
Nisiao, tez tak bym odbierala te pawiki:tak:
Kat, piekne i prawdziwe słowa, ja uważam, ze te ciąże zawdzieczam m.in temu, ze "wrocilam" do Boga, wyspowiadalam sie po jakichs 5 latach przerwy, chodze co nd do Kosciola, przyjmuje Komunie, modle sie.. wierze... i nosze Pasek Sw Dominika:tak:
 
Nisiao, to w takim razie to wszystko wygląda identycznie, jak u mnie wtedy w 9 tygodniu. Musiało jakieś naczynko pęknąć, bo inaczej tego nie umiem wyjaśnić.
 
cześć dziewczynki no fakt ostatnio na brak zajęć nie narzekałam ,ale dziś słodkie lenistwo kupne pierogi na obiad i może małe zamiatanie podłóg i to wszystko odpoczywam sobie teraz :)
nie pisałam Wam chyba jeszcze
otóż w weekend 23,24,25 jedziemy nad wodę dokładnie nad Wisłę i małe jeziorko nieopodal jakieś 500m jest jezioro ośrodek nazywa się "Wistka Szlachecka " i mieści się w miejscowości o tej samej nazwie w okolicy gostynińsko-włocławskiego parku krajobrazowego jadę ja mój M , mama i siostra cioteczna z mężem i trojgiem dzieci domek jest 8 osobowy z 3 sypialniami, salonem , kuchnią i łazienką chociaż tyle bo M na urlop nie może liczyć w tym roku.Zapłaciłam już zaliczkę i czekam na dzień wyjazdu i nie mogę się doczekać po prostu ,trochę odetchniemy wszyscy.
Któraś napisała ,że ja to gospodyni bo kurę skubałam ,ale powiem Wam ,że to nie takie trudne jak się wydaje tylko smrodek jest jak się ją opala ,ale to już robiła moja teściowa pomogła mi bo ją opaliła, wypatroszyła i pokroiła ,a ja co przyglądałam się jak to się robi,więc moja praca skończyła się na skubaniu ;)
IZW- no tak ja czekam i czekam chyba najdłużej ,ale jeśli wyniki tsh i morfologii będą ok no i jeszcze tokso i cyto to ruszam z kopyta ,że tak powiem ;)
pospałam dziś do 10 po upojnej nocy (trenujemy :)) no i tak sałatki mam , kiszone mam jeszcze zerwę w sobotę u teściów takie ogóraski na konserwowe i będzie koniec.
 
Kobietko, ja i tak jestem pod wrażeniem. U mnie w kuchni głównie półprodukty, bo nic zrobić nie umiem :( Surówki najchętniej kupuję, bo jak ja się zabieram za surówkę to potem mam godzinę szorowania kafelków, szafek i podłóg :D Podobno jestem ewenementem. A już skubanie kury to dla mnie kosmos. Siedziałabym nad tą biedną kurą i płakała. I ja przecież wiem, że to, czym się na co dzień zajadam, tez kiedyś miało oczka, ale jak te oczka patrzą na mnie to mi słabo. Kiedyś dostałam krewetki takie w całości, z oczkami, nóżkami. Choć uwielbiam krewetki, nie byłam w stanie ich zjeść. Przecież one wyglądały tak samo jak te, które raźno maszerują sobie u mnie w akwarium!

Idę jutro na manicure i pedicure. Zrobię sobie hybrydowy, a co! Genialny wynalazek, będę miała pewność, że ile bym w piasku nad morzem nie grzebała i ile w soli pazurów nie moczyła, nic im nie będzie. W ogóle jestem zaskoczona moimi paznokciami. Jakie mam długaśne! Będzie jutro z czego coś zrobić. Ostatnio niczym ich nie smaruję, wszystko w domu robię bez rękawiczek jak zawsze, bo inaczej nie umiem, i mimo wszystko moje wiecznie łamliwe i porozdwajane paznokcie są mocne jak skała. Rewelacja! Nic się nie rozdwaja, nic się nie zadziera, a już tak urosły, że średnio wygodnie się pisze po klawiaturze, jutro je skrócimy i nadamy kształt. Nawet dłubanie słonecznika ich nie zniszczyło! Ach, co te hormony z nami robią ;) Moja skóra też jest fajna, chyba od miesiąca nie kremowałam twarzy, bo w ogóle nie jest ściągnięta. Codziennie kremowałam twarz i dłonie, teraz nie muszę, a i tak nic nie jest przesuszone. Bomba :)

(No dobra, ewentualnie stopy, ale tam to zawsze dramat. Ja nie wiem, jak to możliwe, mąż ma zawsze mięciutkie stópki jak u niemowlaka, choć nie robi z nimi absolutnie nic. A ja mam skórę pancernika!)
 
reklama
Katherinne - no ja powiem Ci ,że nienawidzę kłaść ogórków ,ale mój M mówi zawsze ,że on lubi sobie do obiadku ogóreczka zjeść więc robię to dla niego trudne to nie jest np sałatka z ketchupem z ogórków kroisz ogórki jak na pikle wkładasz do słoika koper, czosnek , ziele i liść laurowy do tego ogórki wkładasz gotujesz zalewę zalewasz na gorąco i pasteryzujesz 3 minutki.Mi wyszło 6 słoików i powiedziałam ,że więcej nie robię w zeszłym roku była taka produkcja ,że jeszcze cała półka w piwnicy jest w sałatkach , no ,a kiszone to na zupę robię zawsze żeby mieć też nie jest to trudne ,a w tym roku M chce jeszcze konserwowe takich jeszcze nie robiłam i nie wiem co wyjdzie ,ale teściowa robi pycha te konserwowe.
Co do kury to ja siebie przy tym nie widziałam kompletnie wiedziałam ,że ją dostanę jako prezent ,ale nie myślałam ,że mam ją skubać ,ale jakoś poszło.

Fajne będziesz miała paznokcie ;) ja marzę o jakichś żelowych bo moje są do kitu ,ale potem trzeba ten żel uzupełniać a nieraz z kasą krucho , ostatni raz miałam żelowe na swoim ślubie i po poprawinach jeden odpadł ,a reszta potem też poszła w diabły i więcej nie robiłam.

dziś już piję drugą kawkę ,a Ty z tego co wiem nad morze jedziesz????ale zazdroszczę ja byłam w zeszłym roku teraz też chciałam jechać ,ale M nie dostanie urlopu i zostaje nam weekend nad Wisłą tylko ,ale to zawsze coś :)
 
Do góry