karola1388 i AS no właśnie ona robi taka pozycje jak czasem dorosły człowiek przy "przeciąganiu" rączki do góry zaciśniete piąstki i łopatki "złączone" i łokcie wychylone do tyłu w ten sposób "łapie równowagę" ma za słabe mięśnie w górnej cześci pleców, ale ogólnie manualnie jest sprawna, raczkowac jeszcze nie raczkuje bardziej pełza a podnosi sie na kolanach i dłoniach lub łokciach w pozycji na brzuszku dośc często ale na krótkie chwile. Ta swoja asekuracje włącza sobie jak siedzi na kolanach u kogoś bez "podparcia" lub jak sie ja trzyma na rękach - wtedy dopiero jak dostanie jakis impuls typu zabawka to daje je do normalnej pozycji i sie bawi zabawka. Ćwiczenia które znia wykonuje mają na celu "oduczenia małej" tego nawyku i przyzwyczajenia małej że nie musi sie preżyć żeby czuć "komfort" no i wyćwiczenie mięśni które są narazie wiotkie, ale i tak niczego nie przyspiesze bo dopiero jak główka "przegoni" swym obwodem klatke piersiową, będzie w stanie sama utrzyma c równowage w siadzie i zacznie sie dalej rozwijać tj swoje umiejętności z tym związane wstawanie chodzenie. Ćwiczenia maja ja na to przygotować że jak natura zrobi swoje to ona bedzie na to gotowa. No myśle że jak nadejdzie czas mała dzieki ćwiczeniom "bedzie wiedziała" co zrobić z rączkami. Widze juz dużą poprawę gdyz wcześniej przy każdej pozycji lekko wypionowanej tak je trzymała czy miała podparcie na pleckach czy nie teraz robi tak tylko bez podparcia. AS i tu bardzo bym prosiła o wpisanie na listę mojej córci Natalki
pozdrawim wszystkie życze udanego dzionka ide cos podziałać w domu, bo potem mam synka siostry do kompletu do pilnowania i potem na druga zmiane do pracy
pleni babianka - czekamy z niecierpliwością
emy && wycierpiałaś się wiele ... wiele razy ryczałam czytając twoje posty ... mocno wierzę że bedę teraz ryczeć ze szczęścia tak jak w przypadku narodzin u kłaczka, plei, czarnej, karoliny, AS obu ilonek i wszystkich dziewczyn które poznałam jak tu trafiłam z wielkim bólem z tego co kojarzę wiekszość z nich doczekała sie cudu, niektóre ze wzgledów zdrowotnych jak kobietka czekają i wierze że sie doczekają, czy igusia - z powodu rozłąki delegacyjnej z mężem wciąż czeka, są dziewczyny którym sie jak narazie nie udało ale wierze w to ze przy kolejnym pokazaniu testu z 2 kreseczkami doczekamy sie również terminowego porodu razem z nimi, mam tylko nadzieje że sie nie poddadzą.
leila witaj trzymam kciuki mam nadzieję że juz niedługo będziemy oczekiwać na wieści z porodówki od ciebie, ja też jestem po dwóch startach, chiałabym miec drugie dziecko i równiez okropnie sie boję, ale będę walczyć o ziemskie rodzeństwo dla mojej córci. Bezpiecznego etapu ciązy nie ma tak jak widac po naszych sygnaturkach straciłyśmy maleństwa na różnych etapach ale powiem szczerze że przy natalce tygodnie z poprzednich strat były dla mnie kolejnymi progami, potem z niecierpliwością czekałam na 25tc - wtedy dziecko ma szansę na przezycie i potem na ten magiczny 38tc - ciąża donoszona i tak w tym oczekiwaniu od do dotwałyśmy w dwupaku do dnia porodu i teraz patrząc na nią wiem że trzeba walczyć ze swoimi myslami nie poddawać się uśmiech maleństwa wynagradza każdą nieprzespaną noc przed kolejnym badaniem USG z każdego jej wyguganego słówka jest tyle radości co włosów stojących dęba ze strachu na całym ciele w oczekiwaniu przed gabinetem ginnekologa, w ciągu tych kilku miesięcy bycia z nią wypłakałam wiecej łez szcześcia niż tych z zamartwiania sie w czasie ciąży. Choć nachodzą mnie wątpliwości co z kolejną ciążą i boje się przeoktórtnie wiem że silniejsze są pozytywne odczucia co do kolejnego dziecka - wiec te "brzydkie" bede zagłuszać na wszelkie sposoby.
pozdrawim wszystkie życze udanego dzionka ide cos podziałać w domu, bo potem mam synka siostry do kompletu do pilnowania i potem na druga zmiane do pracy
pleni babianka - czekamy z niecierpliwością
emy && wycierpiałaś się wiele ... wiele razy ryczałam czytając twoje posty ... mocno wierzę że bedę teraz ryczeć ze szczęścia tak jak w przypadku narodzin u kłaczka, plei, czarnej, karoliny, AS obu ilonek i wszystkich dziewczyn które poznałam jak tu trafiłam z wielkim bólem z tego co kojarzę wiekszość z nich doczekała sie cudu, niektóre ze wzgledów zdrowotnych jak kobietka czekają i wierze że sie doczekają, czy igusia - z powodu rozłąki delegacyjnej z mężem wciąż czeka, są dziewczyny którym sie jak narazie nie udało ale wierze w to ze przy kolejnym pokazaniu testu z 2 kreseczkami doczekamy sie również terminowego porodu razem z nimi, mam tylko nadzieje że sie nie poddadzą.
leila witaj trzymam kciuki mam nadzieję że juz niedługo będziemy oczekiwać na wieści z porodówki od ciebie, ja też jestem po dwóch startach, chiałabym miec drugie dziecko i równiez okropnie sie boję, ale będę walczyć o ziemskie rodzeństwo dla mojej córci. Bezpiecznego etapu ciązy nie ma tak jak widac po naszych sygnaturkach straciłyśmy maleństwa na różnych etapach ale powiem szczerze że przy natalce tygodnie z poprzednich strat były dla mnie kolejnymi progami, potem z niecierpliwością czekałam na 25tc - wtedy dziecko ma szansę na przezycie i potem na ten magiczny 38tc - ciąża donoszona i tak w tym oczekiwaniu od do dotwałyśmy w dwupaku do dnia porodu i teraz patrząc na nią wiem że trzeba walczyć ze swoimi myslami nie poddawać się uśmiech maleństwa wynagradza każdą nieprzespaną noc przed kolejnym badaniem USG z każdego jej wyguganego słówka jest tyle radości co włosów stojących dęba ze strachu na całym ciele w oczekiwaniu przed gabinetem ginnekologa, w ciągu tych kilku miesięcy bycia z nią wypłakałam wiecej łez szcześcia niż tych z zamartwiania sie w czasie ciąży. Choć nachodzą mnie wątpliwości co z kolejną ciążą i boje się przeoktórtnie wiem że silniejsze są pozytywne odczucia co do kolejnego dziecka - wiec te "brzydkie" bede zagłuszać na wszelkie sposoby.